Mnie się wydaje, że dyskusja na temat dużej / małej ilości białka w diecie nerkowca czasem i tak może być czysto akademicka i teoretyczna, bo w pewnym momencie można stanąć przed wyborem - kot będzie jadł to, co on chce, niewazne czy będzie to mięso, ziemniaki czy chrupki, albo nie będzie jadł wcale.
Nie wiem, może te Wasze nerkowce są / były takie porządne, że zawsze zjadały to, co im podawaliście, ale mój taki nie jest

I to, co mi się wydaje, że będzie dla niego dobre, to pikuś, bo przecież kota nie zagłodzę tylko po to, żeby udowodnić jakąs tam tezę, że dieta X jest dla kota najlepsza.
Jeżeli się już karmi strzykawką, to faktycznie można elegancko ułożyć dietę, zapotrzebowanie itp., ale jeżeli kot je sam, to nie zawsze jest pole manewru.