" POMÓŻCIE MOIM KOTOM ZBIERAMY NA TRANSPORT

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 04, 2013 16:30 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Ewa dla tych kotów pisała właśnie teksty.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 04, 2013 17:06 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

To może wykorzystać na wydarzeniu to co napisała Ewa?
Ewa pyta cz ma napisać nowy.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 04, 2013 17:13 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Może by napisać zbiorcze coś żeby można wydarzenie zrobić. Ja bym przez grupę zrobiła to wydarzenie tak jak kotce Happy z bialaczka. Więcej osób będzie. Ale wydaje mi się że trzeba napisać wszystko o sytuacji kotów

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 04, 2013 17:16 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Mogę napisać inne, ale nie znam się na FB, nie mam tam konta.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 04, 2013 17:19 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Ewa to tak jak do ogłoszeń :) tylko trzeba tam ludziom serca ruszyć. Bo tam ich więcej jest.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 04, 2013 17:24 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Wiem, że to na cito, ale tak zaraz nie dam rady, nie mam nawet czasu wkleić zdjęć mojej Belli.W nocy, albo jutro rano coś popróbuję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 04, 2013 17:33 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Nawet po weekendzie można zrobić. Dwa dni nie robią różnicy.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob paź 05, 2013 15:39 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Nie wiem, czy wszystko dobrze

Zdarzają się różne dramatyczne sytuacje, bezdomne chore koty, którym grozi śmierć, śmierć opiekuna, a w konsekwencji koty wyrzucone na bruk...itd.Tutaj też jest dramat,kocio-ludzki, ale innego rodzaju.Koty są zdrowe, zadbane, piękne i kochane.Mają dach nad głową , pełne miski, ale...
Lukas, dorodny kocur w sile wieku, bo sześcioletni, bardzo przywiązany do swojej opiekunki nie pochodzi z hodowli.Był bezdomny i został przygarnięty przez Dobrą Duszę, uwierzył, że już tylko dobre dni przed nim, był szczęśliwy.Wkrótce dołączył do niego rudy Garfield, jego rówieśnik znaleziony na niemieckiej wsi i zabrany do Polski. Garfield pokochał bardzo kolejnego przygarniętego kota, a raczej kotkę Sonię, piękną kocią damę, szaro pręgowaną i białymi, eleganckimi znaczeniami.Garfield i Sonia stali się nierozłączni, jak dwie papużki.Jedno bez drugiego żyć nie może.Sielanka, prawda? Otóż nie.Tu zaczyna się ów dramat.Opiekunka z powodów losowych musiała wyjechać i nie mogła zabrać swoich pupili ze sobą.Postanowiła poszukać im kochającego domu, nie odda ich do schroniska, serce by jej pękło.Kotki przebywają w pustym mieszkaniu, ktoś tylko przychodzi dać im jeść i posprzątać kuwety.Co to za życie dla wypieszczonych kotków? A gdzie mizianki, gdzie kolana, na których można się położyć i pomruczeć z zadowolenia? Nie, nie są głodne, nie jest im zimno, ale czy mają jeszcze dom? Odpowiedź jest oczywista.To bardzo smutne, one nie zrobiły nic złego, są słodkie, grzeczne, nie potrafia zrozumieć, dlaczego los obszedł się z nimi tak okrutnie, dał nadzieję, a potem ją odebrał.To też ludzki dramat, naprawdę.Jak żyć ze świadomością, że zawiodło się tych, którzy tak mocno pokochali i zaufali? Ciężko, prawda?
Można to zmienić.Koty potrzebują nowego domu, dla całej trójki trudno będzie znaleźć, ale dla Lukasa, kociego sybaryty i jednego wspólnego dla kochającej się dwójki, Soni i Garfielda być może.Koty są po sterylizacji i kastracji, mają książeczki zdrowia, są odrobaczone i szczepione.Bardzo ładne, to widać na zdjęciach.Jeżeli kogoś poruszyła ich historia i zechce pomóc, proszę o kontakt....
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 05, 2013 23:02 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Pęknie napisałaś, dziękuję :1luvu:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 12, 2013 18:11 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

:?:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 18, 2013 16:31 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Może są jakieś wiadomości?
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 12, 2013 19:56 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Koty nadal są same. Z powodu (nie uwierzycie więc nie napiszę)..... od połowy sierpnia byłam w domu jeden dzień. Tragedia za tragedią i nie wiem jak długo tak jeszcze wytrzymamy. W tej chwili koty są utrzymywane kosztem niezapłaconego czynszu. Takie wspaniałe koty siedzą uwięzione w mieszkaniu bo kiedyś chciałam im pomóc. Kto im teraz pomoże?
Czytam czasem o dokoceniach i wspominam mój strach przed piewszym spotkaniem Lukasa z Gafim. To była tragikomedia. Gafi po kastracji leżał w odkrytej kuwecie jeszcze nieprzytomny. Lukas go obejrzał, obwąchał i położył się dośc daleko by go obserwować. Gafi na kolejne trzy dni został przeniesiony do innego domu. Wrócił już żwawy, obchodził całe mieszkanie i pewnie próbował znaczyć a Lukas chodził za nim i trochę warczał ale raczej obserwował. Po jakimś czasie zaczęły się boksy. Gafi mimo że jeszcze chudy ale się nie dawał. To duży kot i był przyzwyczajony do walki o życie na wsi. Poboksowały się i na drugi dzień był spokój. Lukas jest jednak ugodowy a Gafi nie zaczepuia beż potrzeby. Dokocenie odbyło się bez problemów. Za to po ok 2 latach Sonia dała im obu popalić bo to była młoda, pełna wdzięcznego życia koteczka. Po ok miesiącu leczenia, jeszcze długo różowa po smarowidle nie dawała kotom chwili wytchnienia od zabawy. Gafi ją wychował a doświadczenie miał bo na niemieckiej wsi gdzie się urodził dbał o swoją młodszą siostrę. (mimo to zmarła)

Będę wdzięczna za umieszczenie info o moich kotach na fejsie. Sama mam bardzo mało czasu na internet.POMÓŻCIE!!!!!!!

jogi45

 
Posty: 90
Od: Pt lip 05, 2013 21:10

Post » Nie lis 17, 2013 19:28 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

jogi45 pisze:Koty nadal są same. Z powodu (nie uwierzycie więc nie napiszę)..... od połowy sierpnia byłam w domu jeden dzień. Tragedia za tragedią i nie wiem jak długo tak jeszcze wytrzymamy. W tej chwili koty są utrzymywane kosztem niezapłaconego czynszu. Takie wspaniałe koty siedzą uwięzione w mieszkaniu bo kiedyś chciałam im pomóc. Kto im teraz pomoże?
Czytam czasem o dokoceniach i wspominam mój strach przed piewszym spotkaniem Lukasa z Gafim. To była tragikomedia. Gafi po kastracji leżał w odkrytej kuwecie jeszcze nieprzytomny. Lukas go obejrzał, obwąchał i położył się dośc daleko by go obserwować. Gafi na kolejne trzy dni został przeniesiony do innego domu. Wrócił już żwawy, obchodził całe mieszkanie i pewnie próbował znaczyć a Lukas chodził za nim i trochę warczał ale raczej obserwował. Po jakimś czasie zaczęły się boksy. Gafi mimo że jeszcze chudy ale się nie dawał. To duży kot i był przyzwyczajony do walki o życie na wsi. Poboksowały się i na drugi dzień był spokój. Lukas jest jednak ugodowy a Gafi nie zaczepuia beż potrzeby. Dokocenie odbyło się bez problemów. Za to po ok 2 latach Sonia dała im obu popalić bo to była młoda, pełna wdzięcznego życia koteczka. Po ok miesiącu leczenia, jeszcze długo różowa po smarowidle nie dawała kotom chwili wytchnienia od zabawy. Gafi ją wychował a doświadczenie miał bo na niemieckiej wsi gdzie się urodził dbał o swoją młodszą siostrę. (mimo to zmarła)

Będę wdzięczna za umieszczenie info o moich kotach na fejsie. Sama mam bardzo mało czasu na internet.POMÓŻCIE!!!!!!!

:!: :!: :!:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 20, 2013 14:26 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

Podrzucę wątek :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto gru 03, 2013 22:46 Re: Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego.

jogi45 pisze:Koty nadal są same. Z powodu (nie uwierzycie więc nie napiszę)..... od połowy sierpnia byłam w domu jeden dzień. Tragedia za tragedią i nie wiem jak długo tak jeszcze wytrzymamy. W tej chwili koty są utrzymywane kosztem niezapłaconego czynszu. Takie wspaniałe koty siedzą uwięzione w mieszkaniu bo kiedyś chciałam im pomóc. Kto im teraz pomoże?
Czytam czasem o dokoceniach i wspominam mój strach przed piewszym spotkaniem Lukasa z Gafim. To była tragikomedia. Gafi po kastracji leżał w odkrytej kuwecie jeszcze nieprzytomny. Lukas go obejrzał, obwąchał i położył się dośc daleko by go obserwować. Gafi na kolejne trzy dni został przeniesiony do innego domu. Wrócił już żwawy, obchodził całe mieszkanie i pewnie próbował znaczyć a Lukas chodził za nim i trochę warczał ale raczej obserwował. Po jakimś czasie zaczęły się boksy. Gafi mimo że jeszcze chudy ale się nie dawał. To duży kot i był przyzwyczajony do walki o życie na wsi. Poboksowały się i na drugi dzień był spokój. Lukas jest jednak ugodowy a Gafi nie zaczepuia beż potrzeby. Dokocenie odbyło się bez problemów. Za to po ok 2 latach Sonia dała im obu popalić bo to była młoda, pełna wdzięcznego życia koteczka. Po ok miesiącu leczenia, jeszcze długo różowa po smarowidle nie dawała kotom chwili wytchnienia od zabawy. Gafi ją wychował a doświadczenie miał bo na niemieckiej wsi gdzie się urodził dbał o swoją młodszą siostrę. (mimo to zmarła)

Będę wdzięczna za umieszczenie info o moich kotach na fejsie. Sama mam bardzo mało czasu na internet.POMÓŻCIE!!!!!!!


Podrzucę, może ktoś się zlituje nad kotami :!:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości