Hmm... jakby tu....
MELA POJECHAŁA DO DT
Ale dobrze by było żeby to był
TDT!!!!Z kim pojechała?? A z tą :

Mam jeszcze dwa zdjęcia ale one są z
twarzom i choć ta twarz już była na moim wątku, to bez pozwolenia nie wkleję
MELA POJECHAŁA Z ALIENORKIEM !!!!
Cieszę się jak głupia, martwię się podobnie - bo
- Alienor ma dość problemów
- Alienor pewnie odchoruje dzisiejszą wyprawę
- nie wiem jak kicia lokomocyjnie
- nie wiem jak kicia się dogaduje z innymi kotyma.. itd.
Kicia jest wg wetów wyjątkowo miziasta. Spokojna i ciekawska. Je najchętniej , a właściwie tylko, mokrą ciapę.
Uzgodniłyśmy w wetem, że jednak kasa na moje konto, a on mi daje papier [mailem] z ceną. Ja mu przelewam całość jak nazbieram. Tak będzie wygodniej dla niego niż dostawać po kawałeczku.
I przysłał mi przed chwilą maila... Ale oficjalnego maila, a nie paragon/zdjęcie czy coś.
Do maila jest załącznik z badaniami krwi, ale nie umiem tak go wkleić, zeby zabazgrać swoje nazwisko i adres. Całość wyślę do Alienor - może ona umie. Ewentualnie któraś z Was jakby chciała

i miała chwilkę to poproszę adres mailowy na pw. Chętnie wyślę tę całość, żeby wyglądało jakoś poważniej..
Maila kopiuję. Nie wiem czy to wystarczy.
Za usg nie policzył, inne obniżył.
Całość 192,-.
Kot rasy Europejska o nazwie Kotka znaleziona
Płeć: samica, wiek: 10 lat, maść: czarna z białym znaczeniem
znaki szczególne brak prawej tylnej nogi
opiekunka ........... Dobrosława
zam. Opole
koszt opieki pooperacyjnej , USG i badanie krwi 192 zł
--
Pozdrawiam,
Lecznica weterynaryjna lek. wet. Mirosław Tarka
ul. Strzelców Bytomskich 5 of.
45-084 Opole
tel. 77 453-94-42
kom. 602-399-974
Wyniki wkleimy po tych korektach - są tam jakieś niedoskonałości, ale ja ich nie umie zinterpretować.
Zgadzacie się na takie rozwiązanie?
Szwy do zdjęcia w przyszłym tygodniu. POza tym żadnych zaleceń.
O innych aspektach alienorkowej wizyty - prezenty, dla mnie! , zakupy zrobione w Sosnowcu [ciężkie do przewiezienia

], możliwości pogadania z normalnym człowiekiem i takie tam - na moim wątku, żeby tu nie bałaganić.
Tyle, tylko, że nie zdążyłyśmy na pociąg wygodniejszy dla Alienorka, że na nastepny byłyśmy z poślizgiem prawie, Alienor kupowała bilet z transporterkiem w objęciach, a ja z wózeczkiem trzymałam nogę na stopniu wagonu , żeby pan konduktor mnie widział..
A teraz czekam na sms przynajmniej , że dojechały szczęśliwie...
