Dzięki

A ja już nie wiem, co o tym myśleć.Dorota też nie widuje już psów.U niej tylko trzy koty, mają budę wyłożoną ścinkami polarowymi, postawioną wysoko, aby psy się do niej nie dostały.Koty wchodzą po desce.Są dwa bure i ten "zajączek", umaszczony ciekawie, nie ma żadnych pręgów, pisałam o nim kiedyś.Pod hutą czarne i krówki, tam bure, jakaś "rejonizacja" kolorów tam jest.Na terenie huty kotów mnóstwo, niektórzy je karmią, ale nie sterylizują i to jest błędne koło.Niektóre z tych kotów piękne, długowłose, oswojone, ale jest jak jest.
Dałam Dorocie trochę karmy dla moich hucianych, czekają na nią przy bramie.Dla mnie to ogromna wygoda, mogę jeździć w środy i weekendy.Wtedy już dostają bardzo urozmaicone jedzenie, a każdy lubi coś innego.Jadzia na przykład suchą karmę, ale podroby lubią wszystkie.Wczoraj bardzo smakowała im śmietana.Dla maruderów też zostawiam, ostatnio kupuję słoninę, bo też ją jedzą.Oby jak najdłużej były dodatnie temperatury, bo zimą będzie koszmarnie.Nawet suchej karmy nie będzie gdzie zostawić.