Pisałam tak jak usłyszałam, najpierw była mowa o składaniu. Ale może faktycznie się nie dało.
Nie wiem czy w innych lecznicowych szpitalikach jest inaczej - nie miałam okazji widzieć. A to jak pisałam na swoim wątku - znana w Opolu lecznica, a dr T. jest wetem schroniskowym, zoo-logicznym, przyjmującym zwierzaki od SM na umowę, fundacji Mali Bracia... dalej moja wiedza nie sięga.
Na naszym terenie?
Schron, podobno nie najgorszy jak na polskie standardy. Ale jak wynika z relacji np. Boo, dobrze nie jest..

bo poza innymi niedostatkami jest przepełnione bardzo, ponad normę.
Nie znam fundacji. TOZ ma swoje miejsca - przepełnione na max, jak mówiła pani, z którą ustalałam pokrycie kosztów operacji. I która przypomniała mi o jednym miejscu [w sensie kasy], ale póki tego nie zobaczę to nie. Opinie są takie niektórych ludzi, że strach. Nie chcę pisać, póki sama nie sprawdziłam.
A, tak, zaraz wpisze to Opole - przeoczyłam.
Tak, macie rację z tymi testami. Powiedzialam mu nawet, że tak, tak, rozumiem, ale ewentualny dt może wyamgać..Nie, nie ma sensu. Czasu. Pieniędzy.
Zależało mi żeby jej nie wywalił do schronu, z którego o wydaniu zwierzaków sam decyduje.
Alienor, masz rację z tymi informacjami. Zadzwonię, poproszę żeby były przygotowane na wszelki wypadek.
Nie mogę być zbyt roszczeniowa - to nie mój kot, nie mam prawa do niczego, mogę liczyć na dobrą wolę.
Gdybym mogła wyjąc kasę z kieszeni i kazać zrobić. Zapytałam nawet ile u niego kosztują [bo Opole naprawdę jest drogie], ale nie odpowiedział - a tylko to co wyżej.
Cały czas mnie zapewniali o środkach przeciwbólowych. Ale kot mi nie powie, a też miałam takie wrażenie, że może są conajmniej niedostateczne.