Dokocę, ale...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 12, 2013 21:16 Re: Dokocę, ale...

dorobella pisze:Ja do dominatora, który gonił inne koty, a był czas, że i na nas się rzucał jak czuł zapach innego kota. Musiałam myć ręce i się przebierać..... przyniosłam kociaka z ulicy. Rezydent tłuk tymczasa niemiłosiernie, aż żal było patrzeć. Odpuścił jak kociak się rozchorował. Czasem go obwąchał i chyba doszedł do wniosku, że to prawie martwe stworzenie nic mu nie zrobi. Kiedy po miesiącu kociak się pozbierał to rezydent znowu zaczął, ale tylko na chwilę. Potem przestał, ale dalej obwąchiwał małego. Nawet czasami pozwalał mu się do siebie przytulać. Potem się okazało, że mały jest przewlekle chory i nie ma szans na wyzdrowienie. Rezydent musiał to wiedzieć wcześniej. I tak mam od trzech lat wiecznego tymczasa, którego nikt nie chce, bo kotu niewiele zostało. Koty żyją ze sobą w zgodzie. Nie śpią ze sobą, ale się nie tłuką. Czasem ma miejsce jakaś scysja. Także kot, który nie rokował mieszkania z żadnym innym kotem, mieszka z innym kotem.


Zadziwiające historie. Zupełnie nie mam takich doświadczeń, sama jestem ciekawa, co nas wszystkich czeka... Ale jestem ostrożnie dobrej myśli :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Wto lis 12, 2013 21:31 Re: Dokocę, ale...

A rozważałaś Feliway'a do kontaktu i RC calm, żeby zminimalizować stres rezydentowi ?

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lis 12, 2013 21:38 Re: Dokocę, ale...

O kociaczka to rezydenci się najwyżej na krótko obrażają, zanim nie przywykną do nowej sytuacji. Nie ma jednak reakcji lękowych. U mnie nowy maluch płci męskiej został przez rezydentów po prostu pogardliwie opluty, a potem normalnie funkcjonował w stadzie, dostarczając im widowiskowej rozrywki, kiedy latał przez tunel w zabawie jak mały czarny parowozik. On się dużymi w ogóle nie przejmował.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lis 12, 2013 22:02 Re: Dokocę, ale...

dorobella pisze:A rozważałaś Feliway'a do kontaktu i RC calm, żeby zminimalizować stres rezydentowi ?

NIe, nie myślałam o tym. Zastanowię się, ale chyba raczej wolałabym, żeby wzajemne reakcje obu kotów nie były stymulowane żadnymi środkami uspokajającymi. Jeśli Maniek po poznaniu małego będzie bardo niespokojny, może się na to zdecyduję, ale jakoś nie jestem przekonana do takich środków.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Wto lis 12, 2013 22:03 Re: Dokocę, ale...

mziel52 pisze:O kociaczka to rezydenci się najwyżej na krótko obrażają, zanim nie przywykną do nowej sytuacji. Nie ma jednak reakcji lękowych. U mnie nowy maluch płci męskiej został przez rezydentów po prostu pogardliwie opluty, a potem normalnie funkcjonował w stadzie, dostarczając im widowiskowej rozrywki, kiedy latał przez tunel w zabawie jak mały czarny parowozik. On się dużymi w ogóle nie przejmował.

NIe napiszę, na co liczę :) jestem raczej pesymistką, więc wszelkie lepsze od gorszych warianty mnie zadowolą :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Wto lis 12, 2013 23:09 Re: Dokocę, ale...

Będzie dobrze, tylko Ty się z góry nie stresuj, bo to się zwierzakom udziela.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lis 12, 2013 23:33 Re: Dokocę, ale...

AgnieszkaMo pisze:
dorobella pisze:A rozważałaś Feliway'a do kontaktu i RC calm, żeby zminimalizować stres rezydentowi ?

NIe, nie myślałam o tym. Zastanowię się, ale chyba raczej wolałabym, żeby wzajemne reakcje obu kotów nie były stymulowane żadnymi środkami uspokajającymi. Jeśli Maniek po poznaniu małego będzie bardo niespokojny, może się na to zdecyduję, ale jakoś nie jestem przekonana do takich środków.


W RC Calmie jest tryptofan, który jest aminokwasem biogennym, który bierze udział w wytwarzaniu serotoniny. W feliway'u są kocie feromony policzkowe.

Zachowanie Mańka przypomina mi zachowanie Twistera

viewtopic.php?f=13&t=157379

Jeszcze w krzakach uciekał przed ludźmi, zwiewał na gwałtowniejszy ruch. Zgarnięty na działkę, przez tydzień nie wychodził spod szafki. Potem wychodził, podchodził, ale przy gwałtowniejszym ruchu ręki zwiewał pod szafkę. Przed moim synem zwiewał pod szafkę. Na rękach się kulił, jakby spodziewał się razów. Dostał RC calm. Stał się odważniejszy, przestał uciekać przed moim synem. Chciał się miziać. Kupa częściej lądowała w kuwecie, niż na podłodze. Co prawda w drodze do DT zrobił pod siebie, ale w DT mnie zaskoczył. Spodziewałam się, że ucieknie pod jakąś szafkę, łóżko. Nic takiego się nie stało. Kot się mizia i śpi z panią w łóżku.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lis 13, 2013 17:42 Re: Dokocę, ale...

mziel52 pisze:Będzie dobrze, tylko Ty się z góry nie stresuj, bo to się zwierzakom udziela.

Robię co mogę. Nastawiona jestem na trudne chwile, ale opanować się potrafię :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Śro lis 13, 2013 22:02 Re: Dokocę, ale...

Oj przestancie juz ja straszyc:)

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lis 13, 2013 22:08 Re: Dokocę, ale...

My jej nie straszmy :evil: Halloween już było.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw lis 14, 2013 15:37 Re: Dokocę, ale...

dorobella pisze:My jej nie straszmy :evil: Halloween już było.

:D:D Spokojnie, nie dam się przestraszyć. Czekamy na Pitutka zwarci i gotowi :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Sob lis 16, 2013 22:34 Re: Dokocę, ale...

No to zaznaczę sobie aby poczytać o spotkaniu dwóch chłopaków. Będzie dobrze, koty to mądre zwierzęta i krzywdy sobie nie zrobią. Pofukają, postraszą wzajemnie i za chwilę będą latać za sobą i spać przytuleni. Nie kupuj na razie żadnych specyfików bo szkoda kasy. Dopieszczaj bardziej rezydenta żeby czuł się kochany. A maluch wyjątkowej urody. Powodzenia!
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 17, 2013 18:16 Re: Dokocę, ale...

ewan pisze:No to zaznaczę sobie aby poczytać o spotkaniu dwóch chłopaków. Będzie dobrze, koty to mądre zwierzęta i krzywdy sobie nie zrobią. Pofukają, postraszą wzajemnie i za chwilę będą latać za sobą i spać przytuleni. Nie kupuj na razie żadnych specyfików bo szkoda kasy. Dopieszczaj bardziej rezydenta żeby czuł się kochany. A maluch wyjątkowej urody. Powodzenia!


NIe dziękuję, żeby nie zapeszyć, bo rzeczywiście mamy tremę. Ale poradzimy sobie, nie ma innej opcji. Będzie relacja i fotoreportaż :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Pon lis 18, 2013 19:04 Re: Dokocę, ale... - Pitutek w nowym domu

Zupełnie zapomniałam, jak się tutaj wkłada zdjęcia... Pomoże ktoś?

Pitut już w domu. Nie spotkało go sympatyczne powitanie ze strony Mańka, który syczy wciąż, warczy i jest okropnie nadęty i napięty. Mały po kwadransie od przyjazdu zrobił siusiu, podjadł, teraz odsypia stresy na kolanach nowego pana.
Nastawieni jesteśmy na wojowanie, na razie dopieszczamy Mańka, dogłaskujemy, gadamy do niego, ale niewiele pomaga. Cóż, to dopiero parę godzin.
Czekamy na ciąg dalszy i pierwszą noc :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Pon lis 18, 2013 19:26 Re: Dokocę, ale...

Dacie radę :ok:
Atmosferę rozładuje wspólna zabawa z ludźmi, jak mały odeśpi.
Stosunki sobie ułożą, mały zapewne będzie schodził z drogi rezydentowi, dopóki nie przełamią lodów.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości