wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Śro lis 06, 2013 19:28 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Pisać, nie pisać :roll: Napiszę. Pamiętacie jak pisałam, ze Gandalfa znalazłam w akwarium, gdzie nie mógł wejść ? I dziękowałam wówczas temu komuś, kto mi pomaga w łapaniu jeży. Ostatnio znalazłam Gandalfa, wyglądał na zdezorientowanego, jakby ktoś przed chwilą go położył, żebym go znalazła. Dzisiaj coś mnie dotknęło do lewego barku. Odwróciłam się, poczułam się trochę nieswojo. Postanowiłam poprawić trochę skopane legowisko kota. W koc ktoś włożył Enigmę, wczoraj jej tam nie było, a jak pamiętacie nie umiałam jej znaleźć. Podziękowałam duchowi za pomoc, muszę odmówić w jego intencji modlitwę. Enigmę włożyłam do trzech jeży, w czwórkę będą się grzać. Faramir zjadł wszystko. Gandalf waży 461 gram, ale do 500 brakuje. Jeszcze w sumie cztery jeże nie przekroczyły 500 gram. Merry jutro dostanie tabletkę na odrobaczenie. Gandalf też i Różyczka. W środku nie jest tak zimno jak na dworze, ale ogrzewać się muszą. Mam nadzieję, że wszystkie dobrną do 500, nim nastanie mróz :roll:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon lis 11, 2013 23:18 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Wczoraj psy znalazły jeża, a właściwie to co z niego zostało, bo został rozjechany :( Musiał mieć nie więcej niż 400 gram. Mam nadzieję, że biedak zginął od razu i nie cierpiał. Paradoksalnie wypadek uratował Eowinie życie :roll: , bo wyniszczyłyby ją pasożyty. Koleżanka na razie nie wybiera się spać. Jest coraz zimniej, to może w końcu powoli zaczną zasypiać.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon lis 11, 2013 23:50 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

biedak :roll:
a wiesz Dorobello, że wczoraj był światowy dzień jeża? Z tej okazji :flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty: dla Ciebie, bo uratowałaś kilka jeżowych żyć.
Te jeże u Ciebie to chyba lewitują 8O , albo Ty zapominasz gdzie je umieściłaś ;). U mnie też dziwna historia - w nocy się obudziłam bo dwutygodniowy kiciuś, którego mam na wykarmienie miauczał na podłodze. A posłanko ma w 40cm pudle. Jak on wylazł zostanie dla mnie zagadką. Podejrzewam, że moja Kicia mogła mieć z tym coś wspólnego...

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 12, 2013 0:08 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Kilka :roll: Nie licząc jeży, które uratowałam jak byłam mała, a licząc tylko te od 2012

Nela, Emma, Flegma, Hektor, Kiri, Daisy, Frodo, Enigma, Gandalf, Pippin, Faramir, Merry, Arwena, Galadriela, Luthien, Eowina, Różyczka...to razem 17.

Galadrielę też policzyłam.

U mnie to na bank nie lewitacja, tylko jakiś dobry duszek.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lis 12, 2013 0:28 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

17... nie myślałam, że aż tyle, i do tego jeszcze chyba koty, tak? tym bardziej chylę czoła bo to wyższa szkoła jazdy niż moje kocie tymczasy.
A co słychać u Gandalfa?
Hmm, jeśli mała nie chce spać, to jaki to ma wpływ na nią? czy brak hibernacji zimą szkodzi w jakiś sposób jeżowi? jakoś nigdzie o tym nie wyczytałam

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 12, 2013 0:54 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Nie wszystkie jeże są gotowe na hibernację. Niestety, te jeże, które w stan hibernacji nie zapadną nie maja szans na przeżycie zimy i umierają, część się nie wybudza. Hibernacja to bardzo trudne zagadnienie. Od września u.r. miałam pięć jeży, wszystkie leczone. Nela spała, ale czuwała, więc nie można mówić o hibernacji. W hibernację zapadła Emma. Z pięciu jeży tylko ona. I to dosyć późno. Flegma spała, Kiri i Hektor co jakiś czas się budziły. Na wolności nie miałyby szans. Nela miała za to problemy z dojściem do siebie, miała problemy z chodzeniem. Chociaż z moich obserwacji wynika, że jeże potrzebowały około dwóch tygodni, żeby do siebie dojść, chodzi o sprawność fizyczną. Takich problemów nie miały Hektor i Kiri, ale one się budziły, chodziły, jadły.

Zobaczymy jaki będzie teraz. W każdym razie jeżeli je źle zabezpieczę, to po prostu zamarzną. Nie sądzę, żeby szkodził. Hibernacja ma pomóc jeżowi przetrwać, ale jeż musi być zdrowy i mieć odpowiednią masę ciała. Inaczej zginie :(

Koty, psy i inne gadziny.

Wystawiam żarcie pod krzakiem...coś je zjada, ale nie mam pojęcia czy to jeż, czy może kot.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lis 12, 2013 19:05 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Czy mogę zadać głupie pytanie? Zresztą i tak je zadam. Na wszelki wypadek. A nuż trafi mi się zimą jeż.
Najwyżej mnie obśmiejecie. :mrgreen:

Jak znajdę jeża, zimą, zagrzebanego w stercie liści, to po czym poznam, że on żyje ( że nie zamarzł tylko śpi )?
I co z takim delikwentem zrobić?
Zostawić?
Spróbować zabezpieczyć przed śniegiem i chłodem?
Położyć obok jedzenie?
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 12, 2013 20:45 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

najprostsze pytania są najtrudniejsze -nie wiem :mrgreen:
tak intuicyjnie.., jeśli znajdujesz takiego w kupie liści, nie widać i nie czuć, że się rozkłada to pewnie żyje. Możesz w ramach testu połaskotać go w stopę ;)
Ja bym takiemu podsypała suchych liści, patyków, na pierwszej stronie jest instruktaż jak powinien wyglądać taki kopiec jeżowy na zimę.
Trochę zgaduję, Dorobella pewnie zna jakieś konkrety

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 12, 2013 20:52 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Bardzo prosimy o pomoc!

viewtopic.php?f=20&t=158268

Lacky bardzo cierpi :(

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 12, 2013 21:02 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Wszystko zależy od temperatur na dworze i miejsca znalezienia. I oczywiście od orientacyjnej wagi jeża. Jeśli jeż został wygrzebany z gniazda i jest okryty np. cienką warstwą, albo nie jest okryty i był narażony na wiatr, śnieg, mróz- to jest problem. Bo nie wiadomo jak długo taki stan rzeczy się utrzymywał. Ile kalorii zużył etc. Usypanie kopca z liści, które są zamarznięte to też problem. Nie sądzę, żeby dało się stwierdzić czy jeż żyje, czy też pozostaje w stanie hibernacji dopóki jest zwinięty w kulkę. Jeden z jeży, które zimowałam był zimnym. Pozostałe były ciepłe. Nastawiłam się na najgorsze, ale jeż się wybudził.

Więc teoretycznie jeśli jeż zrobił porządne gniazdo nie powinnaś go znaleźć. Nie powinnaś go też znaleźć w stercie liści, jeśli go zobaczysz może to znaczyć, że go coś spod sterty wygrzebało. Wtedy nie będziesz wiedziała jak długo biedak był narażony na ujemne temperatury, wiatr. Ja wzięłabym takiego boroczka i przezimowała w bezpiecznych warunkach, w chłodnym pomieszczeniu,a na wiosnę okazałoby się czy biedak przeżył. Myślę, że najgorszy jest wiatr i mróz. Do tego stan w jakim jeż wszedł w stan hibernacji, czyli jego waga i stan zdrowia. Jeśli byłby to okaz zdrowy, ok. 2 kilogramowy to może pokrycie go liśćmi byłoby dobrym rozwiązaniem, pod warunkiem, ze nie byłby narażony na mróz i wiatr przez dłuższy czas.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lis 13, 2013 12:23 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

o i właśnie o takie informacje nam chodzi- nie głupich pytań, a wiele możemy się nauczyć, poza tym Dorobella doskonale potrafi opowiadac o kolczastych-czytam zawsze, choć nie zawsze sie ujawniam :wink:
Mój ogrodowy juz sie nie pokazuje, śladów brak, zatem chyba stwierdził,że czas na sen zimowy-wczoraj dołożyłam jeszcze liści na domek, nie wiem tylko czy tez zasypać wejście, bo jakoś powietrze przecież musi być, aby oddychał ? Jest w budce z siankiem która jest jeszcze okryta siankiem, stertą małych gałązek i liści -ja z kolei boje sie, aby sie tam nie udusił :roll:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 13, 2013 12:25 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

i tak dla przypomnienia fanom jeżyków, którzy pewnie nawet sie nie domyślaja, jak takie maluchy generują koszty :lol:
Prosimy też o pomoc osobom, które na własną rękę pomagają jeżom i mają z tego tytułu ogromne wydatki. Chętnych wsparcia naszej forumowej Dorobelli proszę o wysł. krótkiego priv z prośbą o nr konta.

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 13, 2013 13:49 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

alessandra pisze:o i właśnie o takie informacje nam chodzi- nie głupich pytań, a wiele możemy się nauczyć, poza tym Dorobella doskonale potrafi opowiadac o kolczastych-czytam zawsze, choć nie zawsze sie ujawniam :wink:
Mój ogrodowy juz sie nie pokazuje, śladów brak, zatem chyba stwierdził,że czas na sen zimowy-wczoraj dołożyłam jeszcze liści na domek, nie wiem tylko czy tez zasypać wejście, bo jakoś powietrze przecież musi być, aby oddychał ? Jest w budce z siankiem która jest jeszcze okryta siankiem, stertą małych gałązek i liści -ja z kolei boje sie, aby sie tam nie udusił :roll:


Żeby się nie udusił - najlepiej jest zamontować komin wentylacyjny z rurki. Komin to to białe, zagięte.

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 13, 2013 19:53 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Moje się w kartonach nie podusiły. Noce są coraz zimniejsze, a moje towarzystwo na razie nie śpi. Temperatura mierzona ok. 17.30 to 3 stopnie Celsjusza. Ja im zanoszę żarło o temperaturze pokojowej. Najbardziej mnie bawią ludzie w sklepie "Ooo dużo jedzonka pani kupuje, pewnie ma pani dużo kotków", na co ja standardowo mówię grzecznie "Nie proszę panią, to dla jeży na dzisiejszą kolację, tyle jedzenia mają na raz", a pani 8O . Przy okazji robię pogadanki edukacyjne, że jeże już śpią, a małe wagowo jeże nie przeżyją bez pomocy człowieka i takie tam. Ludzie pozytywnie reagują, opowiadają mi o spotkaniach z jeżami i różnych innych, o kotkach, pieskach, schroniskach. Każdy chce się pochwalić dobrym uczynkiem.
Dzisiaj usłyszałam historię jak pan na wakacjach nad morzem wyskoczył z samochodu, przeszedł na przeciwległy pas i stał z wyciągniętą do przodu dłonią oznaczającą ;) "stój, do cholery", bo na pasie zwinięty w kulkę leżał jeż. Pędzący samochód zdążył wyhamować i się zatrzymać, a jeża przetransportowali w krzaki.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lis 13, 2013 20:43 Re: wierzę w jeże-już jest kompendium :)

Ja kiedyś odturlałam jeża spod kół autobusu, z zatoczki autobusowej. Zobaczył autobus i zwinął się w kulę, a kierowca nie mógł ruszyć, żeby go nie rozjechać
Bohaterstwo polegało na tym, że było lato, krótki rękaw i do ochrony przed kolcami miałam jedynie bilet autobusowy, i to papierowy, nie kartonik :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości