mziel52 pisze:Moim zdaniem kot ma podrażnioną śluzówkę w przewodzie pokarmowym, nadmiar kwasu powoduje mdłości i wpływa na wygląd kupy, laktuloza dodatkowo do tego się przyczyniła. Po takiej operacji przewód pokarmowy powinien chyba być powoli uruchamiany - co najmniej trzy dni na samym ryżowym kleiku, potem papki marchwiano-ryżowo mięsne, a dodatkowo coś łagodzącego i zmniejszającego wydzielanie kwasów żołądkowych. A w kroplówkach oprócz płynu odżywcze aminokwasy, mojemu kotu podawano podskórnie, kiedy chorował na wątrobę.
Do piątku Staszek dostawał tylko proszek RC Conv. (poniedziałek i wtorek Staszek nie miał podawanej żadnej karmy, dopiero po wizycie kontrolnej mieliśmy pozwolenie na podanie mu bardzo rozwodnionego proszku RC na 'smaka' - łyżeczka na pół szklanki wody, w sumie podane wieczorem we wtorek około 20ml takiej zawiesiny). Od środy stopniowo zwiększana gęstość papki RC Conv. Od soboty próba podania puszki Hills dla wątrobowców i Hillsa dla osłabionych - bez powodzenia. Staszek nie chce nawet tego powąchać. Postanowiliśmy podać mu coś smaczniejszego, wybór padł na Brit Care, saszetki, które wcześniej były jego przysmakiem, próbowaliśmy wymieszać ze znienawidzonymi Hillsami, nie udało się, zmarnowaliśmy dwie saszetki nie chciał jeść, ale same Brity chętnie lizał w sobotę, dodatkowo przyłapałam go na zjadaniu obierek od ziemniaków(!), ewidentnie szukał czegoś do zjedzenia. Dzisiaj, w niedzielę, miał zdecydowanie gorszy humor i apetyt spadł do zera, nie chciał nawet jeść ulubionych saszetek Brit, karmiliśmy go strzykawką - mocno rozwodniony Hills dla osłabionych. Dałam mu też lactulozę 2mlx2. Niepokoił mnie brak kału, to że jest czarny i cuchnący to podobno tak ma być, bo wydala się ta żółć, której nie dało się 'wycisnąć' podczas operacji...
Dobrze, że jutro jest wolne, będziemy mu podawać bardzo mało jedzenia, ale często. Planujemy 2ml co 1,5h mocno rozwodnionego Hillsa. Uważacie, że dobrze? Lactuloza to naprawdę zły pomysł? Przyznam się, że to była moja inicjatywa po tym jak nie było kału w sobotę...