Niestety, trochę padało i nie wszystkie koty przyszły na jedzenie.Dzwoniłam dzwonkiem, ale były tylko dwa czarnuszki pod hutą.Sowa na mnie czekała, była bardzo głodna, nic nie było w miseczkach.Dostała dobre jedzenie, ciepłe, powinna być zadowolona.Tym razem żaden kot jej nie przeganiał.
W domku burasi jest dość ciepło, koce jednak coś dają, nie wieje tak.Zjedzone wszystko dokładnie, nawet jednej chrupki nie było.Nie mogę wyśledzić, kto tam się stołuje.W sobotę zainstaluję już tam styropianowy domek, jest na miejscu, wystarczy tylko włożyć ścinki i owinąć kocem.Mam taki piknikowy, z folią termiczną, powinno kotom być cieplutko i może tam zamieszkają.Dla mnie byłaby to ogromna wygoda, karma by się nie marnowała i można byłoby zostawić zapas nawet na kilka dni.
Nie wiem, co się dzieje z psami, nawet Maks nie przychodzi, nie słyszę szczekania.Aż boję się myśleć....
Możliwe, że to jakaś reakcja na
http://www.stalowka.net/wiadomosci.php?dx=11640, ale nie mam pewności.Chyba wiem, o jakie psy chodzi.One nie są agresywne, właściciel owszem.