» Śro lis 27, 2013 19:00
Re: Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej a inne choroby dziąs
Droga Ewo- zazdroszczę właścicielom kotów z Warszawy,Krakowa -tam są specjaliści, stomatolodzy koci.Ja mieszkam w Słupsku i nie mam zbyt wielkiego wyboru. Z leczeniem dziąseł wchodzimy w piaty rok,najdziwniejsze,ze kotka nie ma kamienia,wiec stąd moje wątpliwości, czy gdy wyrwę zęby, czy to cos da. Obawiam się jak weci, którzy nie są stomatologami poradzą sobie z rwaniem zębów.Chodzę cały czas do jednej lecznicy, gdy ją zmieniłam miałam jakieś przykre doświadczenia, podawano antybiotyk, który nic nie dał - wracałam więc z powrotem do starej lecznicy. Czytam i czytam,raz nabieram odwagi do wyrwania zębów,potem idę do weta i oni mi odradzają. Głupieję,a w tym miesiącu wyjątkowo capi kotce z pyszczka, właśnie ziewnęła koło mnie-masakra. Dzisiaj prawie nic nie zjadła, zaraz zrobię próbę karmienia.Mięsko jak pokroje na ciapę to jeszcze potrafi coś wrzucić. W czasie jedzenia odskakuje od miski i łapą grzebie cały czas dziąsło górne w tym samym miejscu.Czasami po jedzeniu wymiotuje, pewnie już poszła na łuki podniebienne.
To jest fajne jak dostanie steryd i już po powrocie do domu normalnie je-wydaje się zdrowym kotem przez jakiś czas,ale to zaczyna wracać za często i muszę chyba zdecydować.Zawsze jak już zaczyna się z dziąsłami to i sierść wydaje się jakby przetłuszczona i pojawia się łupież.
Czy zęby powinno się wyrywać w takim złym stanie dziąseł , czy najpierw podleczyć dziąsła sterydem i wtedy wyrywanie?
Musze jeszcze chyba poczytać o tym PZD, bo czasami mam wątpliwości-że tak na wizusa określono,ze to jest to,ale chyba nie mam co się łudzić, ze to może być coś innego.
Zastanawiam się czy u kota bez zębów jest to tak bardzo zauważalne-jeśli zostawi się mu kły? I jak z jedzeniem-pewnie trzeba wszystko kroić na miazgę? Ale to najmniejszy byłby problem, bo teraz tez jej kroję dosyć drobno.
