Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Dicortineff moze uszkodzić rogowke, jesli przyczyna jest wirus.

Moze warto odstawić to wszystko i zrobic wymaz?

Nie wiedziałam :oops:

Dzięki

.
Faktycznie, wymaz coś by dał, poproszę o to.

Dicortineff w ogole jest dosc zdradliwy, zawiera steryd i daje blyskawiczna poprawę, ktora moze byc złudna. Zeby go uzywac, trzeba wykluczyć wirusowke - tak nam wetka powiedziała, jak przyznalismy sie, ze czasem ratujemy nim Melke (ona ma entropium, zawiniety brzeg powieki, co daje czasem dodatkowy stan zapalny).
Nie jestem taka mądra sama z siebie,tylko tez mam kota z przewlekłych problemami ocznymi

Szkoda, ze jestescie tak daleko, bo byśmy zabrały Dudusia do wetow specjalizujących sie w okulistyce... Koło nas przyjmuje np. Dr Ewelina Buczek, współpracownik dr Garncarza, super jest. Zastanawiam sie, czy udzielilaby zdalnej konsultacji.

A chlamydie wykluczono?

Dzięki za podpowiedzi :1luvu:

Wetka mnie uprzedzała, że to ze sterydem i żebym uważała i odstawiła, gdyby coś było nie w porządku.Dostał tylko wczoraj, oczka były bardziej załzawione.Przeczytałam post i zdecydowałam odstawić.Nie chcę ryzykować.
Nie, nie wykluczono chlamydii, w ogóle to nie wiadomo, co to jest.Wetka jeszcze raz konsultowała to z kimś z Lublina.Zrobię mu wymaz, naprawdę nie pomyślałam o tym.

Dzisiaj musiałam obciąć Dudusiowi pazurki.Broni ich jak niepodległości, wcale nie jest łatwo, naprawdę.Trzeba obcinać po dwa-trzy i przestać, za jakiś czas kolejne.Mogę mu gmerać w uszach, zakrapiać wszystko do oczek, ale pazurki... :evil:

Spokojnie, nie jestem podrapana.

bo jak można prawdziwego mężczyznę pozbawiać broni. :mrgreen:

niech już wyzdrowieje ten kociak, ostatnie jego miesiące to wieczne leczenie. strasznie mi go szkoda.

To nie jest już leczenie, to czekanie aż organizm sam zacznie się bronić.Zrobię mu wymaz, niech będzie przynajmniej coś wiadomo.
Zwykle wklejam mnóstwo zdjęć, ale z Dudusiem nie bardzo się da, bo ciągle są takie same.Poza incydentem z zaglądaniem do garnka z rosołem, to on właściwie cały czas na swoim posłanku i tyle.Z tym, że coraz więcej Dudusia w Dudusiu :mrgreen:

no tak, nie leczenie samo w sobie jako podawanie leków, ale czas rekonwalescencji się bardzo wydłużył. widzisz, kot zna swoje miejsce albo stwierdził, że jak ciągle będzie w jednym miejscu to paparazzi się odczepią. :mrgreen:

No bardzo długo to trwa, fakt.Bardzo liczę na ten wymaz.
A Duduś jest bardzo grzecznym kotkiem, ale takim bardzo niezależnym.Sam potrafi się sobą zająć.Super, kiedy ktoś się z nim pobawi, ale sam też potrafi.Ciekawski nie jest zupełnie, nie obchodzi go nic na stole, na regale, w końcu tam nie ma nic do jedzenia, prawda? :mrgreen:

Posłanko wybrał sobie najwygodniejsze jego zdaniem, to po co ma to zmieniać? Koty go " ani zieją, ani grzębią" jak w powieści Chmielewskiej.Są i niech będą, ale żadnego emocjonalnego stosunku do nich nie ma.To bardzo ciekawy kot.

Duduś w poprzednim wcieleniu był kucharzem :mrgreen:

Ile razy wchodzę do kuchni, aby coś ugotować Duduś zawsze siada na krześle i mnie obserwuje.Nie, nie łazi po blacie, nie pakuje się do rondli i talerzy, ale śledzi każdy mój ruch.Dzisiaj piekłam szarlotkę i było to samo.Włożyłam ciasto do pieca, a Duduś opuścił kuchnię i poszedł na swoje posłanko na kanapie.

Dzwoniła wetka i pytała o Dudusia.Sama zaczyna się martwić, że taki jest oporny na leczenie.Wymaz w przyszłym tygodniu, trzeba odczekać.Nie pokaże wirusów, a tylko ewentualne bakterie i grzyby, ale wykluczenie czegoś to też coś, prawda?
Zapraszam przy okazji na bazarek, link w moim podpisie.

Gotuję rosół dla kotów i psów, Duduś uznał, że lepiej być w kuchni i pilnować, żeby go posiłek nie minął :ryk:

Dostanie, on jeden lubi gotowane mięso.

Ewa, wiesz, jak to z Krzysia oczami jest, wszystko chyba było wypróbowywane, antybiogram też robiliśmy, a jakże. I nic, oczy jak były brzydkie, tak są. Ale Krzyś w ogóle jakiś nieodporny jest, oczy, strupki, zapalenie skóry w maju.
Mam nadzieję, że jednak w przypadku Dudusia będzie inaczej :ok:

Ewar, poniewaz mnie meczy kwestia oczu Dudusia, to wyczytałam, ze zwykły wymaz moze ne potwierdzic chlamydii.
Za to badanie PCR potwierdzi i wirusy i chlamydie.
Nie wiem, czy mzna u was zrobic. W razie czego deklaruje, ze pokryje koszty.

Tu troche o PCR.
http://www.laboklin.pl/pdf/pl/wetinfo/i ... er_pcr.pdf

I w ogole, im wiecej czytam, tm bardziej prawdopodobna wydaje mi sie chlamydioza.

http://swiatkotow.pl/edukacja/artykuly/ ... dioza.html

Dzięki

Powiem wetce.Ona też nie wyklucza chlamydii.Mówiła, że pierwszy raz ma tak opornego na leczenie kota.
A Duduś jest kochany, to ulubieniec mojej siostry.Najbardziej podoba jej się to, że reaguje na swoje imię.Dorota zawsze przynosi szynkę, ja kotom tego nie daję, ale fastfood od czasu do czasu nie zaszkodzi.Oczywiście dostają wszystkie koty, ale Duduś najwięcej.Już kojarzy Dorotę z obrywkami :lol:

Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Kto przegląda forum