To jest nasza najlepsza opcja, z ogłoszeń nikt nie dzwoni, nikt nie pisze. Cisza kompletna. Nam się kończy czas. I finansowo to przecież dla nas bez różnicy, w suszarni też musimy płacić za karmę, za żwirek, za leczenie. Tylko że u Trzynastki ma szansę na normalne życie, w domu, z ludźmi, a nie w klatce w suszarni.
U Mefisty bardzo dobrze. Oczka już zupełnie zdrowe, uszka jeszcze Aga czyści, dostaje Enisyl na odporność, kiedy ją ją wyciąga z klatki, to nie wie, co ma robić - szaleje, bryka, potem długo się tuli, zasypia na kolanach, potem się zrywa i znowu się bawi. Musi być bardzo znudzona i samotna w tej klatce
