Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
gerdzia pisze:Mógł... Trochę obawiam się, że Pani-dt nieco się mnie boi. Wczoraj w ogóle doszła do wniosku, że kot jest mój, właśnie go porzucam, bo się wyprowadzam (miałam sporą torbę na ramieniu - na trening, na który nb. nie pojechałam). Do domu mnie nie wpuściła, bo pewnie naczytała się o sposobie na "wnuczka"; najprawdopodobniej dodała 2+2 i wyszło jej, że to sposób "na kota". Jeśli zacznę ją teraz nachodzić, tłumacząc, że chcę obciąć jądra kotu, naśle na mnie gliny:)
gerdzia pisze:Kicia z Grunwaldzkiej jest rzeczywiście dzieckiem szczęścia. Rozpieszczana (bo niewielka i po przejściach) zamieni się pewnie w emocjonalnego, egzekwującego swoje prawa potwora. Mieszka z przemiłą rodziną (małżeństwo z matką/teściową oraz dwie kotki, jedna - z Kociej Doliny). Raz jeszcze dziękuję Fundacji Kot za opiekę nad małą. Jesteście fajni:)
kulczyckisebastian pisze:to technika spław małolata wykorzystywana przez staruszków.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości