BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

Pamietam wizyte u lekarza, mialem ze 12-13 lat, poszedlem z bolacym gardlem, ale kazal sie rozebrac do pasa, zeby osluchac. A potem wzial moja reke i pokazal pielegniarce, mowiac:
- Pani popatrzy, taki gowniarz i juz sie tnie.
Urazony wyjasnilem, ze wcale sie nie tne, ale mam w domu kota.

Wyczucie lekarzy

Pamiętam, że jako dziecko bardzo często bolał mnie brzuch i mdliło mnie. Na tyle często i niepokojąco, że mama nierzadko lądowała ze mną w osiedlowej przychodni. Przyjmowała tam mało przyjemna, wiekowa lekarzyca - dr Troniewska (do dziś pamiętam, brrr). I za którymś razem, kiedy dr Leokadia, poirytowana moimi problemami, próbowała krzykiem na mnie wymóc przyznanie się do symulacji i wywnętrzała się "Jak to ci niedobrze? Przyznaj się, że udajesz! Co to znaczy niedobrze??" odpowiedziałam z całą godnościom osobistom kilkulatki: "Rzygać mi się chce Pani Doktor".

wyobrażam sobie minę pani doktor :mrgreen:

komuś tu stuknęło 8 lat na miau!

Ano... 8 lat na miu, 8 lat z naszym pierwszym kotem Toffikiem od którego to wszystko się zaczęło

Kupa mojego życia. Wcale nie różowa...

Chciałam wszystkich przeprosić za brak odpowiedzi na PW. Ja po prostu nie mam kiedy

Dajcie mi proszę czas do niedzieli i miejcie do mnie cierpliwość, plissss :oops:

Jeszcze dziś musimy z Toffikiem do weta bo on wciąż chory nie wiadomo na co. Najbardziej się boję, że takie podchorowanie, które nie daje się zdiagnozować a co za tym idzie leczyć, że u nastoletniego kota to może być początek końca... Świruję już.

Młody wciąż nie chce jeść sam

Ma już z 5-6 tygodni, przecież już powinien

Pati, chłopaki mają czasami kłopoty z tym żeby zaskoczyć z samodzielnym jedzeniem.
9-tyg. Zuzka, która wczoraj pojechała do własnego domu jeszcze mleko ciągnęła ze smoczka 2 razy dziennie (na spodeczku nie nadawało się do picia).

Ja po prostu wysiadam logistycznie/technicznie/czasowo/siłowo

No ale przynajmniej jeszcze się nie muszę martwić, może zajmie mu to więcej czasu.
Zostaje teraz sam w domu na cały dzień, myślałam, że to go zmusi ale nic z tego.

Bo odchowanie maluchów bardzo wyczerpuje. Owszem, jest to bardzo fajne, ale naprawdę cholernie wyczerpujące psychicznie.
Ja po dziewczynkach, mimo że były w miarę zdrowe i szybko pojechały do nowych domów (u mnie były raptem niecałe 2 miesiące) jestem wykończona.

Póki wątek jest, to się wpiszę. Bo czytam cały czas. I trzymam za Ciebie kciuki.

Katia80 pisze:Póki wątek jest, to się wpiszę. Bo czytam cały czas. I trzymam za Ciebie kciuki.

Bardzo się cieszę

Myślę, że wątek to chyba nowy trzeba założyć, co???

Tym popełniłam dwa nowe bazarki - trzy bransoletki - kolorowe złoto i kamienie: viewtopic.php?f=20&t=158242 oraz zawieszki na łańcuszkach, głównie srebrne, z bajecznie kolorowymi kamykami: viewtopic.php?f=20&t=158247

Zapraszam na zakupy - myślę, że to super fanty na zbliżające się święta

Pomoc dla opolskiego schroniska i dla mojego Florka.

nowy watek jest wskazany

podczytuję

Zapraszam wszystkich na wydarzenie Floriana:

https://www.facebook.com/events/6184798 ... pe=regular

Florianek udostępniony :ok:

Pędrak został dziś pierwszy raz sam, z kotami oczywiście, ale poza klatką. Lata zupełnie luźnie już od soboty no ale do wczoraj byłam z nim w domu. Dziś są sami. Potwornie się martwię.

Dziad oczywiście nadal woli głodować 11 godzin niż zjeść coś z misek

A jak dorosłe reagują na takiego chomika, który lata luzem?

BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

Kto przegląda forum