Kocia rodzinka na balkonie. Pani ['] Pan ['] została kotka:(

pisiokot pisze:Dziękujemy ciociom za kibicowanie i dobre słowa .
Wierze mocno, że moje skarbeczki w swoim nowym domu będą zdrowe i dziko szczęśliwe

My też mamy taką nadzieję. :ok:

Dziękuję Aniu za wszystko co dla nich zrobiłaś. :1luvu:

Cała przyjemność po mojej stronie

Dziewczynki są cudowne, ten wspólny czas był naprawdę niezapomniany :1luvu:

Aniu pisiokot, wiesz może jak się mają dziewczynki?

Anna61 pisze:Aniu pisiokot, wiesz może jak się mają dziewczynki?

No pewnie

To doniesienia sprzed kilku dni:

"Dziewczynki czują już pełną swobodę, obie śpią ze mną w łóżku. Kropeczka jest przytulaskiem i domaga się pieszczot, nawet śpi już na mnie i daje się nosić na rączkach. Nika lubi się miziać, ale na swoich zasadach, jeszcze do noszenia nie jest do końca przekonana :-)

. Codziennie mam pobudkę o szóstej rano, zabawa o tej godzinie to chyba dla nich największa frajda. Mają już swoje ulubione punkty obserwacyjne np. na lodówce, towarzyszą mi we wszelkich działaniach kulinarnych :-)

.
Wczoraj kupiłam im nowe smakołyki, m.in. kabanoski. Polubiły też to łóżeczko w kształcie łapki, które kupiłam im na samym początku i tam wylegują się w ciągu dnia. Kropeczka lubi również układać się na biurku, na moich notatkach (Martyna studiuje) co oznacza "nie ucz się, zajmij się mną. Są dla mnie ogromnym szczęściem i razem z babcią nie wyobrażamy sobie, żeby ich nie było".

Mam tez zdjęcia, ale w telefonie.
Jesteśmy umówieni na wizytę za kilka tygodni w okolicach Gwiazdki

.

Aniu, lepszych wieści z domku to chyba być nie może!

Dziękuję Aniu, że dzięki Tobie ich los się odmienił. :1luvu:

Baaardzo się cieszę, że kicie wreszcie na swoim i tak dobrze się zadomowiły!
Kibicowałam im cały czas, skradły mi serducho...
Mam nadzieję, że będą w swoim domku zdrowe i szczęśliwe.
A nie tęsknią za wujkami?

Pewnie już dawno o wujkach zapomniały :wink:

.
Najważniejsze, że są razem, z Dużą, która jest w nich zakochana

.

pisiokot pisze:Pewnie już dawno o wujkach zapomniały .
Najważniejsze, że są razem, z Dużą, która jest w nich zakochana .

Aniu, masz jakieś wieści o dziewczynkach?

Mam i wieści i zdjęcia - dziewczyny pięknie wyrosły, są kochane i zadbane :1luvu:

.

Anna61 pisze:
Oczywiście jakby było mało wszystkiego, to właśnie wróciłam z kolejnej sesji zdjęciowej o której pisałam wyżej.
Jest matka z maluszkiem, nie mają żadnego lokum, śpią gdzieś w krzakach i pod samochodami.
Mateńka najprawdopodobniej znowu jest kotna.

matula

Myślicie że na tym koniec?
niestety nie

bo obok za siatką gdzie jest przedszkole jest pękatna młodziutka koteczka los jej poprzedniego miotu jest nieznany

Kotki nie są jakieś dzikie, bo chwila i podchodziły do mnie.
Nasłuchałam się o życiu tych kotów tam, oj nasłuchałam.

Przytoczyłam cytat z pierwszej strony tego wątku.

Chciałam napisać, że tak kotka, matka maluszka nie pokazuje się już od dłuższego czasu, pani karmicielka podejrzewa, że umarła,

bo już wcześniej była jakaś niewyraźna.
W ogóle te koty maja tam fatalnie, bo ludzie okrutni a już szczególnie dyrektorka tego przedszkola, wyzywa karmicielkę na na terenie daje jeść kotom.

To jest to miejsce viewtopic.php?f=1&t=156336&hilit=chlamydia

Śliczna kotunia

.
A na takich ludzi nie ma niestety sposobu. I to jest osoba, która wychowuje dzieci ... :roll:

pisiokot pisze:Śliczna kotunia .
A na takich ludzi nie ma niestety sposobu. I to jest osoba, która wychowuje dzieci ...

Szkoda gadać.

Budek od Ciebie Aniu też podobno nigdzie nie ma, ale nie potwierdzam.

Tak się nasłuchałam przez telefon od karmicielki aż minie żołądek rozbolał ze stresu.