Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 05, 2013 9:37 Re: Opowieści Mopika

[zdublowane]
Ostatnio edytowano Wto lis 05, 2013 9:39 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 05, 2013 9:39 Re: Opowieści Mopika

Odpukac.

Mielismy jasne sciany w korytarzu - bylo widac czarne slady po kocich lapach. Pomalowalismy korytarz na ciemna barwe - widac jasne slady po kocich lapach (pyl ze zwirku?). Tja.

Alcantara na fotelach sie sprawdza - kot drapie ale bez przekonania, bo nie widac efektow. Wyzywa sie wiec na kanapie - te damy do obicia gdzies po nowym roku, wiec niech sobie drapie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 05, 2013 9:57 Re: Opowieści Mopika

Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że Magnolia to anioł a nie kot.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lis 05, 2013 13:34 Re: Opowieści Mopika

Nie, to Mopik to pomiot szatana. :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 06, 2013 17:30 Re: Opowieści Mopika

Za dlugo chyba mialem dobry nastroj... :/

Rano mokre i miesko - zjedzone chetnie. Ale wracam i co widze - wszystko na podlodze. I to sadzac po tym, ze mieso praktycznie nie strawione, to zwrocil niedlugo po moim wyjsciu do pracy.

I teraz pytanie - czy to po prostu koci "haft", co sie kazdemu czasem zdarza, czy objaw ponownie rosnacego mocznika i keratyniny?

Na razie dostal lyzke karmy, zjadl. Drugiej na razie nie chce, choc teroetycznie powinien byl glodny jak wilk, bo od rana o pustym brzuchu siedzial. Lezy, mruczy, nie wyglada zeby sie zle czul. A ja patrze i czekam. I sie martwie, bo jakos mam wrazenie, ze on bardzo malo pije ostatnimi dniami - chyba, ze podpija z fontanny, ale watpie...


Do tego sam mam zapalenie krtani i tchawicy, jak sie okazuje. A w pracy mlyn - nie ma szansy zeby sobie pochorowac, przynajmniej jesli czlowiek w miare dobrze sie czuje (nie, zeby szefowie sie czepiali, ale ze tak powiem dzialamy w zespole i nie wypada ich zostawic w takim czasie).

Do tego wkrotce niedziela i 11.11 - wiec 2 dni wet nieczynny, wiec pewnie - jakby co - bede mu musial sam kroplowki w domu podawac. Ech...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 06, 2013 19:14 Re: Opowieści Mopika

U mnie wet jest czynny całodobowo (20-9 pod tel, a przez resztę normalnie - nawet w święta). I na szczęście to obecnie niepotrzebne (odpukać w niemalowane).

Mógł zjeść zbyt łapczywie, a może być zakłaczony. A może być mnóstwo innych powodów. Jakby z nerek, to raczej by po prostu nie chciał jeść, a nie jadł i zwracał (z naciskiem na raczej, bo koty bywają indywidualistami pod każdym względem).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lis 06, 2013 19:24 Re: Opowieści Mopika

No wiem, juz panikuje po prostu. Bo 2 tygodnie temu tez sie zaczelo, ze najpierw jadl ale szybko zwracal, potem przestal wymiotowac i jadl - a potem siadl apetyt wiec wrocil steryd i doszly kroplowki. Troszke sie boje tego scenariusza...


Poki co cos tam podjada, zjadl druga lyzke suchej i troche trzeciej. Moze to falszywy alarm, ale mam juz nerwy w strzepach, szczerze mowiac. A do tego jednak jedziemy na te cholerna wycieczke, bo rodzina obiecala ze "w razie czego" bedzie go wozic do weta, my bedziemy codziennie dzwonic pytajac sie o jego stan itd. Ale mam jednak kaca moralnego jak diabli. No i boje sie co z kotem, bo jesli po tygodniu kroplowek wystarczy(l) tydzien zeby znow zaczal byc podtruty mocznikiem/keratyina (nautralnie jesli ten haft jest tego objawem), no to mam kolejny problem na glowie...... (..W czwartek mial keratynine 2.0 a mocznik 30).

Wyjezdzam 16-tego, wiec kota da sie - w razie czego - przeplukac do tego czasu, ale co potem... ech... naprawde sam nie wiem co robic po prostu.
:(

Swoja droga czytam o kocie z PNN, keratyna 2.3, mocznik ponad 500 (!) przy gornej normie 70, a ma apetyt itd. itp. A ten moj mia najgorszy wynik keratynine 2.7 a mocznik 67, wiec czemu te wymioty i spadek apetytu - czy to aby na pewno objaw "nerkowy"?

PS. trzecia porcja karmy w wiekszosci zjedzona, kot - odpukac - nie rzyga, choc pierwsza porcje zjadl ok. 17. Zobaczymy co bedzie dalej ale tak czy siak wezme go do lekarza, porobic wyniki. Tylko w pracy teraz najgorszy mozliwy czas - w zcwartek piatek wysylamy pismo do druku, a to oznacza ze sie siedzi az sie zrobi i nie bardzo wypada sie "urywac" bez minimum otwartego zlamania podudzia (taki nasz insiderski dowcip).

PSS I poszla czwarta lyzka (a wiec tyle. ile powinien zjesc po poludniu), a wymiotow nie ma - zaczynam nabierac optymizmu powolutku. Moze to byl tylko "wypadek przy pracy"? No ale wyniki i tak zrobie... Na razie kot podskubuje kolejna porcje suchej.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 07, 2013 7:32 Re: Opowieści Mopika

No dobra, zjadl calkiem sporo, wymiotow nie bylo. Rano zjadl nieco mokrego (tak z 1/3 saszetki) i cale mieso, reszte mokrego (mam nadzieje) doje do poludnia, bo czasem tak ma. No i zobaczymy czy znow mu sie to cofnie, czy nie.

W sobote badania - chyba, ze alarmowo pojade z nim jutro rano albo dzis wieczorem, jakby cos sie dzialo.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 07, 2013 9:00 Re: Opowieści Mopika

Oby się nic nie działo :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lis 07, 2013 9:32 Re: Opowieści Mopika

Ano, bo naprawde wpadlem w panike.

Dzis sie obudzilem o 3.45 (a poszedlem spac o polnocy) i juz nie zasnalem. Faktem jest, ze od dawna mam problemy ze spaniem, ale budzilem sie zwykle o 5, 5.30. Tu kotek swoje dolozyl iewatpliwie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 07, 2013 9:38 Re: Opowieści Mopika

[zdublowane]
Ostatnio edytowano Czw lis 07, 2013 16:14 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 07, 2013 11:41 Re: Opowieści Mopika

Mopik jak cię proszę, weź się już tak do reszty ogarnij i daj Dużym na wyjeździe odpocząć co?

A Duży niech się pochwali gdzie w końcu wybywa... żebym skisnąć z zazdrości mogła ;)
Obrazek

Carolina84

 
Posty: 86
Od: Śro wrz 11, 2013 23:20
Lokalizacja: małopolska

Post » Czw lis 07, 2013 12:10 Re: Opowieści Mopika

Wyspy Zielonego Przyladka - czyli jakies 600 km od Senegalu na zachod, wyspa Sal (wysepka raczej - 30x12 km) posrod oceanu. Mialy byc Indie ale okazalo sie, ze w tym czasie malo osob tam lata, wiec nam odwolali wycieczke :/ ale dali w zamian do wyboru kilka innych miejsc. No i wybralismy te, na zasadzie "bo tam jeszcze nie bylismy...".

Wbrew nazwie to nie jest zielony raj, tylko wulkaniczne rumowiska (cos jak Wyspy kanaryjskie) i przepiekne plaze. Ale jade tam ponurkowac, ew. po-kite-surwowac [nigdy nie probowalem ale kiedys trzeba zaczac...] i ogolnie naladowac akumulatory, bo szczerze mowiac juz ciagne na rezerwie - strasznie duzo stresow przyniosl ten 2013. wiec brak zieleni zasadniczo mi zwisa, zreszta jako fotograf uwazam, ze wulkaniczne skaly sa duzo lepszym obiektem fot, niz kolyszace sie palmy.

Moglismy byc 14 dni ale z uwagi na kota wzielismy wersje 8-dniowa.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 07, 2013 12:40 Re: Opowieści Mopika

A tu pare fotek z wczesniejszych wypraw

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to poniekad autoportet i spelnienie dzieciecych marzen - ja i Kilimandzaro w tle. :)

Obrazek

Mopik

Obrazek

A to nie Mopik. :) Kot ma na imie Adolf, jakbyscie pytali. Tzn. Adi.

Obrazek
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4860
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 07, 2013 12:48 Re: Opowieści Mopika

No i wiedziałam, że skisnę :)

Podróże fajna sprawa, a jeszcze tak egzotyczne to już w ogóle. Ja najdalej to na Zakynthos byłam więc szału nie ma, w końcu do tylko inna część Europy ;) Ale i tak cudnie było, narzekać nie będę.

Mam nadzieję, że się podzielisz tu z nami choć ułamkiem fot 8)


PS. Bo w międzyczasie doszły foty... REWELACJA!!!!!!!!
Obrazek

Carolina84

 
Posty: 86
Od: Śro wrz 11, 2013 23:20
Lokalizacja: małopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Gosiagosia, Lifter i 24 gości