Ok, to czekam na tel...
A póki co- zdjęcia Lalka.
Lal stał się wielką, owłosioną kulą.
Może śmiało konkurować w kategorii " ilość niepotrzebnych kłaków" z Amelcią ,
Patrząc na tą dwójkę nie potrzebuję górali do przepowiedni jaka będzie zima tego roku.
"Zima panocku bydzie cienzko, persowie sim latoś owłosili kiej dawno nie bywało..."Lal jest niewielkim kotkiem, ale za to łakomczuchem.
Wczoraj jemu i Leosiowi omal nie pokroiłam łap podczas przygotowywania gęsiny (mieli swoją porcję ptaszyska przewidzianą!)
Moim zdaniem jest przepięknym kotem, sporo mam jeszcze przy nim do zrobienia , ale powoli wyjdziemy na prostą.
Lal to wielki elegant- kamizela , cztery skarpety i to
fuferko w kolorze lisiury...
Charakter ma zabawny- jest nerwusikiem i niesłychanym miziakiem..
Pod tym ostatnim względem chyba tylko Leoś go przewyższa- Leoś kocha wszystkich , aczkolwiek dyscyplina musi być (dlatego łoi MK).
Lal lubi Amelkę (bo z nią się można ganiać), tylko ich gonitwy bywają niebezpieczne- Amka jeka wiecie jest panienką nader zręczną i sprawną ,zaś Lalek- ciapą do tego nie umiejącym ocenić odległości z powodu braku oka.
Już nie raz płakał pod ścianą po wyrżnięciu w nią łepetyną...
Co ciekawe u persów inaczej niż u ludzi - chłopaki płaczą.
Leoś najczęściej
z głodu wpada w rozpacz.
Lalek - nie wiadomo dlaczego, choć często bo np. nie umie wskoczyć na oparcie krzesła.
Trzeba go wtedy brać na ręce i asekurując na to oparcie stawiać. Lal się przekonuje ,że na oparciu nic fajnego nie ma , więc szybko chce zejść ale rozpacz się kończy a szczęśliwy kotek to...szczęśliwy kotek!
Pan Lal:

(zapomniałam napisać: kot w 100% drapakowy!)

Jamnika się nie boi , w sumie stresu nie było- Lalek w życiu psa nie widział i chyba nadal nie wie ,że Mel to nie jakiś dziwny gatunek kota tylko jakby wróg...

Z Dużym Lal robi przglądy prasy...w przerwach gwałci poduszki.
Oczywiście Laluś a nie Duży!
