phantasmagori pisze:I Emi, Marcelek, Krecik, Lusia...
Dla nich wszystkich.
Taki dzień zadumy... smutny...
Też wspominałam swoje zwierzaczki za TM. I się popłakałam i się uśmiechnęłam też.
Czy tam coś jest, czy niczego niema, ich już nie boli i to jest najważniejsze![]()
Wincenty KotCiekawe czy lubił koty
[i] i dla niego.
Przypomniała mi się historia mojej koleżanki, której mama znosiła do domu koty i te potrzebujące pomocy i nie.
W pewnym momencie koleżanka musiała powiedzieć stop i była umowa, żadnego więcej kota w domu, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.
Gdzieś pół roku później, mama poznała fajnego faceta o nazwisku Kot![]()
Usiadła z Basią przy stole i mówi: "Córka, ja ci obiecałam, że żadnego więcej kota w domu, ale może dla tego zrobimy wyjątek?"
dobre
