Czesio w DS, pierwsze wieści

Karena pisze:Cieszę się, że jest DT dla Czesia
Co do ogłoszeń, to ciężko będzie - TZ późno wraca z pracy i siedzę sama z Sylwią. Mogę podrzucić do sklepu zoologicznego na Jagoszewskiego.

Może być. W weekend też można wieszać, rozdawać wszystkim krewnym i znajomym. Daj mi tylko na pw mail, to prześlę treść ogłoszenia.
Każde ogłoszenie może być akurat TYM!

zjawka pisze:A znane są wyniki testów Czesia?

Wyników jeszcze nie znam, ale jutro na pewno podadzą.

To ze dwa, albo trzy ogłoszenia do mnie poproszę...

za wyniki Czesia i domek dla chłopaka :ok:

Czesio zmienił lokalizację na bardzo tyczasowe lokum na działce ( do poniedziałku) > w transporterze gadał cały czas, postawiony w szopce nawet zaczął warczeć jak groźny lew .. tak ogólnie w powietrze, na wypadek , gdyby wrogowie się gdzieś przyczaili

Ciemno już było, to się kotu dokładnie nie przyjrzałam . Dostał suche RC intenstinal ( bo rano trochę rzadką kooopę wyprodukował ) no i do jutra.
Testy oba ujemne
Rachunek: 394,00 ( 108,00 badanie krwi; 31 stronghold; 195 sanacja j. ustnej- podobna była tam masakryczna masakra;60 testFIV/FELV
Hotelowanie - gratis od lecznicy ( ich wkład w akcję pomocową)

Z rachunku MB pokryła 300, ja resztę

Jestem. Już mi odrobinkę lepiej. Spróbuję zrobić Czesiowi jeszcze parę ogłoszeń w internecie.

Zdrowiej MB :ok:

. No i Domu dla Czesia :ok:

Miałam pierwszy głupi telefon w sprawie Czesia :evil:

. Nie wdając się w szczegóły - jakiś gościu chciał go do łapania myszy :evil:

MB&Ofelia pisze:Miałam pierwszy głupi telefon w sprawie Czesia . Nie wdając się w szczegóły - jakiś gościu chciał go do łapania myszy

Trzeba mu było poradzić coby se łapkę na myszy kupił :evil:

Hmmm, trzeba było... Ino że przez to choróbsko jakoś wolno myślę. Zamiast tego stanowczo powiedziałam że kot jest tylko do zabezpieczonego domu niewychodzącego i gościu szybciutko się wycofał.

Czesio jeszcze mało adopcyjny jest....

Chudy jak nieszczeście, kręgosłup sterczy i to szorstkie, zrudziałe futro...
Tak w ogóle to duży kot i z charakterem :wink:

. Gdy się zjawiam u niego po kilku godzinach z pustą miską to gada do mnie i miły jest, ale już w czasie jedzenia to woli żeby go nie ruszać - buczy... a i wyczesać się nie dał, łapką dał do zrozumienia żebym sobie zabrała to coś...

Przy jedzeniu to może buczeń, żeby nikt mu przypadkiem michy nie zabrał

. Biedny kocio, przez ostatnie miesiące nie miał łatwego życia.

Jak załapie że te ręce przy misce dodają a nie zabierają przestanie buczeć. :ok:

Ta próba czesania to już po jedzeniu była :wink:

szybko skapowałam, że kiciuś nie życzy sobie przeszkadzania mu w spożywaniu posiłku... ale łapka była nieupazurzona, więc chłopak stara się, by po dobroci ustalić co i jak

No co, docenia fakt, że dostaje pełną michę i nie musi moknąć pod rachitycznym drzewkiem :roll:

Czesio w DS, pierwsze wieści

Kto przegląda forum