Koteczka bez ogonka pojechała po domek, kciuki potrzebne .

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 29, 2013 17:38 Re: Życie w bólu - i co dalej....

iwaka pisze:Po Wszystkich Świętych zrobie bazarek, część pieniążków przeznacze na tą biede :(

Dziekuje trzymamy kciuki żeby z chodzeniem było ok i nerwy nie uszkodzone ....Pilny dt też bo nie wiem co z nią zrobie będe musiała od weta zabrać i gdzie....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto paź 29, 2013 21:50 Re: Życie w bólu - i co dalej....

BOZENAZWISNIEWA pisze:
Czarna puma pisze:To ten kikutek powinien sie tylko teraz powoli zaczac goic,czy tak?



Czytam spokojnie Twoje wypowiedzi,juz kilka razy wywalałam oczy na wierzch...nic sie nie odzywalam,zeby nie było,że jetem złośliwa.Wiesz ,mam synka upośledzonego umyslowo i na prawde jemu musze tak tłumaczyć specjalnie wszystko co mówię... :( Pomyśl czasami nim coś napiszesz....sama sobie odpowiedz na powyższe pytanie ...
przepraszam Lidka :oops:

Lidka temu koty dobrze by było zrobic zabiegi laserowe na ten kikut.Zamknie wtedy rane,żeby się nie babrało i przyspieszy proces gojenia,spytaj weta...U nas kotu kikut nogi tak 'zamykali",bo jakis sadysta obciąl nogę drzwiami od piwnicy i pani go umierającego do weta doniosła....ech
Nie odzywam sie ,bo jak wiesz ratuje tego psiaka wyrzuconego pod mój śmietnik,moze jutro szefowa tozu przyjedzie i zawioza go specjalnym wozem do weta(dobrze,ze go nie odrobaczyłam) .i byc moze bedziemy mieli tymczas,ale to nic pewnego....wazne,ze dobrze go wet oobejrzy,na razie karmie go kilka razy dzienniew mniejszych porcjach,żeby skretu kiszek nie dostał... :roll:Jest tak wielki,ale szkielet,ze do naszego samochodu nie dałam rady go wpakować,ile musial wycierpiec psinka...

No coz...,widac nie jestem az tak madra i zarozumiala jak ty :wink: I jakos wcale nie zaluje :lol:

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto paź 29, 2013 22:05 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Zaznaczę biedulkę... :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro paź 30, 2013 1:07 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Czarna puma pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:
Czarna puma pisze:To ten kikutek powinien sie tylko teraz powoli zaczac goic,czy tak?



Czytam spokojnie Twoje wypowiedzi,juz kilka razy wywalałam oczy na wierzch...nic sie nie odzywalam,zeby nie było,że jetem złośliwa.Wiesz ,mam synka upośledzonego umyslowo i na prawde jemu musze tak tłumaczyć specjalnie wszystko co mówię... :( Pomyśl czasami nim coś napiszesz....sama sobie odpowiedz na powyższe pytanie ...
przepraszam Lidka :oops:

Lidka temu koty dobrze by było zrobic zabiegi laserowe na ten kikut.Zamknie wtedy rane,żeby się nie babrało i przyspieszy proces gojenia,spytaj weta...U nas kotu kikut nogi tak 'zamykali",bo jakis sadysta obciąl nogę drzwiami od piwnicy i pani go umierającego do weta doniosła....ech
Nie odzywam sie ,bo jak wiesz ratuje tego psiaka wyrzuconego pod mój śmietnik,moze jutro szefowa tozu przyjedzie i zawioza go specjalnym wozem do weta(dobrze,ze go nie odrobaczyłam) .i byc moze bedziemy mieli tymczas,ale to nic pewnego....wazne,ze dobrze go wet oobejrzy,na razie karmie go kilka razy dzienniew mniejszych porcjach,żeby skretu kiszek nie dostał... :roll:Jest tak wielki,ale szkielet,ze do naszego samochodu nie dałam rady go wpakować,ile musial wycierpiec psinka...

No coz...,widac nie jestem az tak madra i zarozumiala jak ty :wink: I jakos wcale nie zaluje :lol:

a to na pewno....tyle,że mądra nie znaczy zarozumiała...mogłabys się wiela nauczyć od 'zarozumiałej"
tyle,ze czasmi lepiej nie komentowac wszystkiego i wszedzie,ale posluchac i troszkę się "obeznać'w temacie,nim w kółko zadaje sie pytania na które odpowiedzi juz były...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro paź 30, 2013 9:45 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Dzwonił do mnie wet że kotka chodzi normalnie , nie został uszkodzony żaden nerw :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro paź 30, 2013 9:47 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Lidka- a mówił coś o wydalaniu?
Kicia da radę sama, tam tez się nic nie stało...?
Sadysta Zabrza cd http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=160149
Tona karmy dla schroniska !! http://www.youtube.com/watch?v=YMw8lsfOxzU
Obrazek Julian [*] (13.02.14) i Rysia Obrazek Sara [*] 17.09.2013

Ventrue1

 
Posty: 417
Od: Pon mar 04, 2013 20:41
Lokalizacja: Łazy k/Zawiercia

Post » Śro paź 30, 2013 9:54 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Co do dalszych informacji muszą ja poobserwować tylko mi mówił że chodzi dobrze , więcej na razie nic nie wiem .Może później coś się dowiem..

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro paź 30, 2013 10:02 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Za Koteczkę :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 30, 2013 20:01 Re: Życie w bólu - i co dalej....

:ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro paź 30, 2013 20:12 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Koteczka trzyma mocz i siku jeszcze nie robiła kupy zobaczymy jak z tym..

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt lis 01, 2013 13:15 Re: Życie w bólu - i co dalej....

Koteczke musze na dniach odebrac i nie ma gdzie ją umieścić...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob lis 02, 2013 22:19 Re: Życie w bólu -pilnie domek...

Rozmawiałam dziś z wetem w poniedziałek musze kotkę odebrać...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie lis 03, 2013 19:32 Re: Życie w bólu -pilnie domek...

Dotarły pieniążki od Tomka K -130zł -na leczenie kotów Lidki :1luvu:
Dziękujemy :aniolek:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie lis 03, 2013 19:57 Re: Życie w bólu -pilnie domek...

Pieniążki bardzo są potrzebne, zobaczymy ile zaśpiewają Lidzi jutro w lecznicy.
Kotce do szczęścia potrzebny jest jeszcze dom.
Nie wierzę, że wśród takiej masy osób na miau i fb nie ma nikogo, kto dałby go temu stworzeniu.
Proszę, pytajcie, szukajcie, pomóżcie, poddajcie jakiś pomysł.
Ta koteczka nie może wrócić na dwór na poniewierkę, nie jest i nigdy nie będzie w 100% zdrowa i sprawna. To całe szczęście, że chodzi, że załatwia swoje potrzeby i nie ma z tym problemów.
To była poważna operacja i raczej powinna mieć opiekę człowieka do końca życia.
W dodatku to spokojna, miła i grzeczna kotka, która nie pragnie wychodzenia na dwór. Najwyraźniej ma już dość tułaczego życia, zakosztowała teraz ciepełka, opieki, jedzonka pod dostatkiem.
Byłoby nieludzkie wyrzucać ją z powrotem tam, gdzie zaznała tyle złego.
Proszę, zlitujcie się nad nią.
Sama mam jedną kotkę, która uległa kiedyś wypadkowi, ma urwany ogonek i łapkę połamaną w kilku miejscach i na dodatek złego ma białaczkę. Wierzcie mi, że nie zamieniłabym ją na żadną inną, jest taka wdzięczna, kochana, taka dobra. Bardzo ją kocham.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lis 03, 2013 20:04 Re: Życie w bólu -pilnie domek...

iwoo1 pisze:Pieniążki bardzo są potrzebne, zobaczymy ile zaśpiewają Lidzi jutro w lecznicy.
Kotce do szczęścia potrzebny jest jeszcze dom.
Nie wierzę, że wśród takiej masy osób na miau i fb nie ma nikogo, kto dałby go temu stworzeniu.
Proszę, pytajcie, szukajcie, pomóżcie, poddajcie jakiś pomysł.
Ta koteczka nie może wrócić na dwór na poniewierkę, nie jest i nigdy nie będzie w 100% zdrowa i sprawna. To całe szczęście, że chodzi, że załatwia swoje potrzeby i nie ma z tym problemów.
To była poważna operacja i raczej powinna mieć opiekę człowieka do końca życia.
W dodatku to spokojna, miła i grzeczna kotka, która nie pragnie wychodzenia na dwór. Najwyraźniej ma już dość tułaczego życia, zakosztowała teraz ciepełka, opieki, jedzonka pod dostatkiem.
Byłoby nieludzkie wyrzucać ją z powrotem tam, gdzie zaznała tyle złego.
Proszę, zlitujcie się nad nią.
Sama mam jedną kotkę, która uległa kiedyś wypadkowi, ma urwany ogonek i łapkę połamaną w kilku miejscach i na dodatek złego ma białaczkę. Wierzcie mi, że nie zamieniłabym ją na żadną inną, jest taka wdzięczna, kochana, taka dobra. Bardzo ją kocham.

Nic dodać nic ująć :kotek:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Jura, puszatek i 59 gości