Za każdym razem kiedy dostaję powiadomienie wchodzę na wątek z wielką nadzieją! Jak wiecie domowe koty nie oddalają się zbytnio od miejsca zaginięcia, podobno często są w promieniu mniej więcej 200 m. Czy właściciele przeszukali wszystkie piwnice i zakamarki w pobliżu? Czy żaden z karmicieli w okolicy jej nie widział? Karmiciele jak wiecie to najlepsze źródło info. Nie wiem co o tym myśleć

Mam wielką nadzieję, że nic jej nie jest.