A ja byłam dzisiaj u weta z moimi schroniskowymi tymczasikami.
Ludzie jak usłyszeli że kicie ze schroniska, pytali czy na pewno karma dotarła, mówili że oglądali codziennie, molestowali znajomych i dalej oglądają, bo honorowo musi dobić do 500tys
Jedni mieli dwa pieski ze schroniska, mało atrakcyjne, za to rozpieszczone na maksa (pan czule odgrażał się iż przerobi na pasztet), drudzy kota, też rozpieszczonego. Kota nie widziałam, z transportera wystawała tylko pręgowana łapka, którą pan trzymał cały czas w ręce.
