Hej Aga, bardzo się cieszę, ze Dyziunio dobrze sie miewa i nie choruje:1luvu:

- przy takiej opiekunce nie może być inaczej. Jeśli chodzi o katar u Bombki to mój Maniuś (8 lat) jak był maleńki i zgarnięty z ulicy to miał kk, który został wyleczony i dopiero od jakiegoś roku zaczęło się pocharkiwanie np. przy jedzeniu,spaniu zabawie i czasami pojawia sie wydzielina z noska, która jak piszesz czasami przy kichaniu ląduje na ścianie i innych rzeczach znajdujących się w pobliżu. Od jakiegoś czasu Maniek dostaje lisine na przemian z beta glukanem i dostał kropelki do noska (nie pamietam nazwy) jakies bardzo delikatne ale pomagają.W takim najgorszym momencie dostał antybiotyk (jakiś na s.. musiałabym sprawdzić bo kompletnie nie zapamiętuję nazw leków

i bardzo łagodny nie niszczący nerek ale skuteczny plus osłonkę mu dawałam). Teraz jest znacznie lepiej, chociaż zaczął sie okres grzewczy, który wysusza sluzówkę noska i powoduje właśnie takie reakcję- trzeba dużo nawilżać.Weterynarz powiedziała, ze koty, które przechodziły w dzieciństwie kk na ogół mają problemy wraz z wiekiem. Mam nadzieję, że znajdziecie dobry środek, który pomoże Bombce

.
Jesli chodzi o moją maleńką Milunie jest fajna ale chyba musiała sporo przejść na miejscu, z którego była wyłapana bo do tej pory jeszcze potrafi uciekać. Przychodzi na głaskanie, mruczy jak traktor barankuje ale bardzo boi się obcych (ucieka za łóżko) i gwałtownych ruchów (czasami się zapominam i Milunia ucieka). Jest słodka i kochana, psoci razem z Tosią a ostatnio dołączył do Nich Manius i razem atakują Kacperka, który biega za nimi po całej chałupie. Generalnie bywa bardzo wesoło.

.
Agnieszko wygłaskaj i uściskaj proszę Dyzia i dziewczynki bardzo mocno od ciotki Kaśki

a Ciebie bardzo serdecznie pozdrawiam a wszystkim zyczę dużo zdrówka
