Na forum często zdarzają się wątki "wydalnicze", gdzie jest o kupkach, o siusiu, jakie, kiedy...itd.Wątek Dudusia jest taki trochę "kulinarny".Ten kot myśli bowiem żołądkiem.Wczoraj go napasłam, naprawdę.Myślałam, że nie będzie się już dopominał o więcej.E,tam

Robiłam gołąbki, mieliłam mięso i Duduś patrzył głodnym wzrokiem na maszynkę do mięsa i na to, co z niej wychodzi.Po jakimś czasie zrezygnował, ale z kuchni nie wyszedł.Cały czas siedział na krześle i śledził moje ruchy.Był bardzo grzeczny, naprawdę.
Kocham tego kota, jest fantastyczny.Bardzo lubi położyć główkę na mojej nodze, kiedy siedzę na kanapie i domaga się głasków.Po główce, po grzbiecie nie lubi, a takie ma miłe, gęste futerko.Ręce już nie zahaczają o kości, o nie.Poza tym Duduś wciąż się myje, jest już czyściutki i zniknęły te zażółcenia na łapkach.