» Nie paź 27, 2013 7:47
Re: PIES SIE WYKAŃCZA, JUTRO OPERACJA... POTRZEBNA POMOC! PI
Skoro ta wetka taka nie do końca pewna była podczas operacji tego co widzi i robi, może tam wcale nie ma guza tylko jakaś przepuklina a nacieki to stan zapalny, może węzły chłonne wcale nie są zajęte nowotworowo tylko pobudzone stanem zapalnym śluzówki?...
Pewnie szanse na to marne, ale może?
Z opisu - wetka nie powinna się wogóle brać za tą operację.
Przecież było wiadomo że tnie psa z nowotworem żołądka który ma krwotok.
Nie była nawet w stanie pobrać wycinka.
Ona nie powinna była dzwonić po zgodę na jego zbadanie, przerywać dla takiej głupoty operacji wysokiego ryzyka - tylko go po prostu pobrać.
W zakres laparotomii diagnostycznej wchodzi pobieranie wycinków.
A teraz masz w wypisie że to Ty odmówiłaś jego zbadania.
Nie wygląda to dobrze.
Powinna za Twoją zgodą obdzwonić okolicznych chirurgów (lub Tobie to zlecić) lub ściągnąć swojego - aby zrobił od razu wszystko co możliwe.
Mam nadzieję że w tej nowej klinice psicy pomogą.
Powiedz im od razu że poprzednio operowała wetka bez doświadczenia chirurgicznego.