Dzień dobry, wita Lamar:) Let's kill this WĄTEK!

[Bellemere]

Dzięki, dumna jestem i blada

[Blodka]

Jestem na stronie 3 Ale kozactwo

Ale mnie ciekawość zżera co to za zagwozdka

[NatjaSNB]

Pisam pracę magisterską a przynajmniej próbuję, droga przez męki piekielne, ale promotorka goni z biczem w ręku i trzeba d..ę spiąć, zęby zagryźć i podołać zadaniu:)

Trzymam kciuki!

[Spilett]

Ceść Lamal! Powiec swojej Duzej, zeby do nas do wontecku zaglondneła, to sie dowie co siem wcoraj działo. Moja Duza to siem pses to chichla i chichla, a mnie tak mało pogłaskała a telas znowu dzieś wychodzi... I zablali mi Zuzie
Niescenśliwa Pelełka

[Blodka]

Siema Peleło Moja Duza pisa i f sumie to napisała jus seść stlonuf. Wymondza siem i jest wazniejsa nis magi w zupie. Udaje ze jest mondla Nie ma casu siem ze mnom bawic, dlatego tes połozyłem siem cichutko u niej na biulku (nawet mi kocyk dała zebym na jej gupich notatkach nie lezał) i sobie śpiam. A ona cały cas pisa i pisa.

Zalaz jej powiem zeby zaglondneła na Was wątek bo widzem, ze jej jus mózgownica siem kopci i zwoje scelajom.

Na dowód wzucam fotkem zeby nie było ze kity cisnem i jom glyzam albo dlapam. Ja śpiam.

Buziam, Lamal .

[aannee99]

Lemarku

[elianka]

Jaki śliczny śpiący Lamarek
I jaki grzeczny dla Dużej!

[Spilett]

Prawda, jak dba o kondycję umysłową? Skarb nie kot

[Blodka]

Wóz albo przewóz-dostał dziś żółtko jajcowe do wszamki. Zobaczymy czy coś mu z tego będzie , wprawdzie połowę rozbabrał na sobie i musiałam go czyścić ( z taką miną "a sooo tooo jesssst????"), wyglądało to przekomicznie.
Dziewczyny zaczynam ósmą stronę pracy. Dałam sobie jeszcze max dwie godziny i kończę pierwszy rozdział i jutro zanoszę na uczelnię , po czym wychodzę z niej i pędzę na zabój do domciu

Chciałam tylko dodać że nie należy chwalić dnia balblabla bo Lamar pogryzł mi notatki takie jedne "mondre" . Leżał na tym kocyku a słońce mu świeciło przez szybę i nagrzewał się jak szkiełko na plaży. Potem ono zaszło a pazury i kły mojego Kociątka zaszły też. Mi za skórę .

[Spilett]

No no, dobra jesteś! Ja już sobie obiecałam dziś, że w tym tygodniu skończę pisać. Ciekawe co mi z tego wyjdzie Pewnie kicha, jak zwykle ;D

[Blodka]

Nie nie Spillet, dobra to Ty jesteś Moje wypociny nie zdołałyby nikogo podniecić nawet w jednej setnej procenta jak Twoja twórczość, póki co nie znane mi jest zboczenie podniety pod wpływem tekstów o kontroli administracji publicznej hahahahahaha:))))) No chyba że w lipcu jakiemuś za przeproszeniem członkowi komisji wsypię z przyczajenia do kawy na stoliku jakiegoś procha to Wam napiszę jak podziałał i czy się obroniłam , czy wywalili mnie na zbity pysk
Póki co do lipca jeszcze masakrycznie dużo czasu, ale tak czy siak ja dziś siedzę póki nie skończę i idę spać...Bo jutro 4 rano pobudka do pracyyyyy łeeeee

P.S. Bo nie skumałam, a Lamar mi tylko kazał zajrzeć do Twojego wąteczku, o co chodzi z nieszczęśliwą Perełeczką i z tym że Zuzkę jej zabrali????

[Spilett]

Nie nie Spillet, dobra to Ty jesteś Moje wypociny nie zdołałyby nikogo podniecić nawet w jednej setnej procenta jak Twoja twórczość, póki co nie znane mi jest zboczenie podniety pod wpływem tekstów o kontroli administracji publicznej hahahahahaha:))))) No chyba że w lipcu jakiemuś za przeproszeniem członkowi komisji wsypię z przyczajenia do kawy na stoliku jakiegoś procha to Wam napiszę jak podziałał i czy się obroniłam , czy wywalili mnie na zbity pysk
Póki co do lipca jeszcze masakrycznie dużo czasu, ale tak czy siak ja dziś siedzę póki nie skończę i idę spać...Bo jutro 4 rano pobudka do pracyyyyy łeeeee

P.S. Bo nie skumałam, a Lamar mi tylko kazał zajrzeć do Twojego wąteczku, o co chodzi z nieszczęśliwą Perełeczką i z tym że Zuzkę jej zabrali????

Moja twórczość... Dobre dobre Uśmiałam się Chciałaś chyba powiedzieć moje wypociny
A Perełka jest nieszczęśliwa, bo bawi się z Zuzią tylko po południu, jak jej pani (a moja współlokatorka) wróci z pracy, czyli koło 17, tak gdzieś do 21. A rano nie ma Zuzi, to Pereł nieszczęśliwy

[bea3]

Uroczy śpioch

PS.
Dziewczyny, ja też jestem w kręgach pisania pracy....... aż szkoda pisać o tym i dlaczego tak długo

[Blodka]

ahaaa...to teraz już kumam
Zastanawiałam się jakby to było gdybym wtedy w sierpniu zabrała obydwa maciupkie koteczki od wyrodnej matki. I co ja bym teraz miała oprócz sajgonu w domu:)
Dowiedziałam się jakieś dwa tygodnie temu że ten drugi kotek , rodzeństwo od Lamarka to koteczka, podobno na plac zawitała jakaś pani i zabrała ją do siebie. Niestety nie znam jej dalszych losów.
Wiem tylko tyle, że kocia biologiczna matka ( zła jestem jak ją sobie przypomnę) tak jak nie płakała i nie szukała mojego Lamarka odkąd go zabrałam z tej doliny nędzy i rozpaczy , tak nie szukała i nie płacze za swoją córcią , która w zasadzie była z nią jakieś dwa miesiące dłużej niż Lamar. Wszystko opowiada mi moja ciotka, która przychodząc do babci codziennie dokarmia tam armię kotów.
Mało tego pamiętacie jak pisałam na początku- na mojego prychała i syczała, tamtą tuliła i lizała. Kiedy ja zabrałam jej dziecko, to tamtą zaczęła odrzucać i prychać na nią , a koteczka latała za nią jak cień .
Jestem ciekawa co powoduje takie zachowanie u kocich mam , troszkę już na świecie widziałam, może i mało wiem, ale powiem szczerze że z takim zachowaniem wobec swoich dzidziusiów w świecie kotów/psów spotkałam się pierwszy raz.

[bea3]

Ja pamiętam tą opowieść z początku wątku, hmm... prawda jest taka, że Ty jesteś Najlepszą Mamą dla Lamarka