Werneu pisze:Dziś wróciłam po pracy do domu po 14, od razu szukam Bizona ( czasem śpi pod dwiema kołdrami i kocem, jak zaczynam go wołać wychodzi taki zaspany, wygrzebuje się z tych betów i ziewa robiąc taką słodką minkę:D ) dziś niestety nie miałam pięknego widoku, okolice oka było całe we krwi, zaschnięte i zaklejone. przemyłam mu całe oko, powieki bardzo napuchnięte. Nie mogłam znaleźć oka, oczyściłam z krwi i zakrzepów, zakropliłam Proxacinem. Na szczęście po chwili dostrzegłam oko.
Ta deformacja czaszki wypycha oczy musiało pęknąć jakieś naczynko, albo jeszcze on jest taki energiczny bawi się z moimi kotami (przed wyjściem do pracy rozrabiał z Krzysiem (innym moim tymczasem wiecznie chorym na katar) ) Może coś się stało podczas zabawy. Nie mogę nic zlokalizować, ranki, pęknięcia, ale już jest dużo lepiej.
Biedny Bizonek

