Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołuje

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Wto paź 22, 2013 22:26 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Wesoło...nie powiem ;)
A widziałaś Megano u nas na fejsie zwierzątko? W gości kurna przyszło, a psy chciały je zjeść :strach:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro paź 23, 2013 0:19 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

ufff, ufff w końcu, bo już pazury obgryzione!
za Teżeta, żeby go w fabryce nie wkurzali i nie straszyli kartonami. Patent na wkurzanie niech zostawią futrom 8)
Za Kicię Łaziebną, żeby się trzymała w jednym krągłym kawałku :D
Za Sówki: powroty Sary i większą samodzielność Pazurka terrorysty :twisted:
i za urine-off polecamy sprawdziliśmy na sobie, na zaszczany dom :D


a załadowane łóżko niezmiennie mnie rozczula :D
Obrazek

tinga7

Avatar użytkownika
 
Posty: 1137
Od: Czw gru 13, 2012 11:14

Post » Śro paź 23, 2013 10:02 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Pańcio to ma
nie dość, że mu Szerlokiem oko w sypialni wykłuwają, miejsce do spania (uroczo) zajmują, to jeszcze zapachami chcą osłabić ducha

dobrze, że chociaz bez kartonu wrócił, chociaż nie wiem czemu, w pierwszej chwili oczyma wyobraźni zobaczyłam karton pełen rojących się sierściatych stworzeń
tfu, tfu
na maciarewicza urok!

za chrześnicę mą kciuki nieustające, co by do piątku nie rozsypała się ani ona, ani środek transportu
tfu, tfu

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 23, 2013 13:04 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Trzymam kciuki za nierozsypanie laziebnej!


Jaaaki piekny plakat nad lozkem :1luvu:


a zawartosc lozka cudowna i rozczulajaca niezmiernie...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88596
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro paź 23, 2013 20:54 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Kicia jeszcze w kawałku.
Natomiast Sara samodzielnie i bez instrukcji rozgryzła w nocy okienko i poszła na wycieczkę.
Emilka mówi, że Sara to turystka i potrafiła nieźle znikać.
Mam nadzieję, że nie wyruszyła do Łodzi. :?
Terrorysta na mnie siedzi i pomrukuje z niezadowoleniem, kiedy piszę. Uważa, że jestem jako pańcia stanowczo zbyt ruchliwa...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2013 20:58 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

nie bądź taka ruchliwa, bo będzie terrorystyczny sik dyscyplinujący :twisted:

Sara dała czadu; zakładam, że jednak rozgryzła okienko w obie strony i wróci na amciu

i w ogóle

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 23, 2013 21:00 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

A Łaziebna używa kuwety jak złoto. I jak tu oddać takie mądre cudo, jak..???
A nam same szczochy się trafiają.
Jak mawia pańcio - gówniane szczęście.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 23, 2013 21:02 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

no nie wiem?
nie oddawać? 8)
niech świeci przykładem i innych uczy?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 24, 2013 21:26 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Właśnie dostałam od dziewczyn wiadomość...

"Z FB Koterii: https://www.facebook.com/KoteriaOrgPl?fref=ts
Wczoraj wieczorem (23.X.2013) zmarł w szpitaliku Koterii kot podejrzany o PP. Od objawów do zgonu minęło kilkanaście godzin. W związku z tym zamykamy Ośrodek, nie przyjmujemy i nie wydajemy kotów. Wszystkie, które są w Ośrodku zostają na obserwacji. Ośrodek odkażamy i naświetlamy lampami. Prosimy opiekunów, którzy odebrali koty od poniedziałku 21.X, by obserwowali pilnie swoich podopiecznych. Na podstawie naszego doświadczenia oceniamy, że jeśli nie będzie więcej przypadków PP, otworzymy Ośrodek 7. XI."

Sary dotąd nie wróciła. Miałam wolne, więc cały dzień latałam po okolicy, jutro drukuję i wieszam... :|
Co za jebany rok.
W kwestii Kici Łaziebnej - nie mam pojęcia co robić.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 24, 2013 21:41 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Megana do jakiejś fundacji warszawskiej może uderzyć w sprawie szybkiej sterylki.
Do Jokota na przykład.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14943
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola


Post » Czw paź 24, 2013 23:33 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Meg zostaje mi trzymać kciuki i podesłać wagon dobrej energii!
Obrazek

tinga7

Avatar użytkownika
 
Posty: 1137
Od: Czw gru 13, 2012 11:14

Post » Pt paź 25, 2013 8:39 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

tinga7 pisze:Meg zostaje mi trzymać kciuki i podesłać wagon dobrej energii!

Ja też.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pt paź 25, 2013 8:42 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Meg, a ona ma zdiagnozowany ten brzuch?
On naprawdę jest pe
łen?
Trzymam kciuki w intencji Łaziebnej i za powrót Sary, kurczę, mało masz na głowie, czy co? :|

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 26, 2013 17:45 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Eh...
Njusy.
Najpierw złe.
Sary dalej nie ma. Teżet objeżdża, ogłoszenia wiszą ale nikt nie dzwoni. Nawet nie chcę myśleć, że naprawdę ruszyła do Łodzi. :|
...

A teraz lepsze.
Czaruś/Pazurek dziś o świcie przyprawił mnie o zawał, albowiem nie stawił się na śniadaniu. Obleciałam z latarką wszystkie kryjówki w domu i wyrwałam ze snu Juniora, bo może go wpuścił do siebie. Junior się wyparł i ziewając okropnie tłumaczył rozhisteryzowanej matce, że zasięg Pazurka licząc w dół na razie sięga półpiętra.
Obrazek

Mimo to odziałam się w buty i udałam świecić do ogrodu, nic nie osiągnęłam i już byłam pewna, że polazł szukać Sary i że - tfu!!! - po kolejnym kocie. Jednakowoż o ósmej rano zastałam go na posłanku przy ciepłej ścianie. Niewykluczone, że o piątej rano jestem kiepskim poszukiwaczem ukrytych kotów. :roll:
Integracja Pazurka z resztą towarzystwa przebiega modelowo...
Obrazek

... a nawet histeryczna i głupkowata pańcia jest w pazurkowych łaskach i została zaszczycona pazurkową drzemką na własnym popiersiu.
Obrazek


Teraz sprawy Kici Łaziebnej.
W wyniku rozmaitych energicznych działań - pomińmy może awantury pomiędzy państwem - Kicia Łaziebna wieczorem odjechała do szpitalika u Salewiczów.
Kicia jest piękna, kolorystycznie zwłaszcza...
Obrazek

...ale charakterek posiada...
Obrazek

... i na świeżo obudzoną po narkozie i ciężkiej operacji malutką koteczkę kaftanik musiały nadziewać cztery osoby.
Obrazek

A teraz Kicia sygnalizuje, że jest głodna i zła. Bardzo zła.
Obrazek

Wbrew histeriom, tym razem pańcia, któremu różni weci tłumaczyli, że to bardzo groźna operacja i szanse kotki na przeżycie są 50/50, Kicia jak widać jest w świetnej formie a my uniknęliśmy czterech nowych problemów.

Chciałam podziękować Carmen za pomoc, telefon i ustawienie do pionu; Salewicze też specjalnie z nas nie zdarli, przebitka była tylko dwukrotna, licząc dobę szpitalną. Szalenie żałuję, że mamy do nich trochę zbyt daleko, by jeździć regularnie, a nie tylko w wyjątkowych wypadkach.

Najgorzej na wszystkim niespodziewanie wyszedł Ziemniak, który też się zadomowił do tego stopnia, że uznał za swój psi obowiązek ujadać na wszystko, co się zbliża do jego łóżeczka, albo do pańci. Leci Junior po schodach - Ziemniak ujada, pańcio o drugiej w nocy zmierza do łóżka - Ziemniak ujada, Pazurek się dobija do Kici - Ziemniak ujada, dzwoni pańciowy budzik - Ziemniak się zrywa z ujadaniem, łóżeczko z okropnym hurgotem odjeżdża w przeciwną stronę, pańcia dostaje apopleksji, pańcio usiłuje się zakopać pod poduszką, Fistasz się łapie za serce, ogólna panika. I przyznam się, że jestem tak wyprowadzona z równowagi i w ciągłym stresie, że w końcu jak nie złapałam kapcia, jak nie przylałam w ten chudy tyłek... :|

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości