przygarnęliśmy w wakacje kotkę (błąkała się w nocy wychudzona między samochodami), która okazała się być kotna (dziś już po sterylizacji). Tak wyszło, że w lipcu urodziła trzy cudowne maluchy (dwie trikolorki, jednego biało-szarego kocura) i to nie byłby problem, bo początkowo miały u nas zostać wszystkie (duża działka, garaż, szopka... pomieszczą się), ale mój sąsiad, zaczął sprawiać ogromne problemy. Ja już jestem po prostu zmęczona całą tą sytuacją, wykłócaniem się i ciągłym filowaniem czy aby któryś z kotów nie siedzi na drzewie na jego działce, strachem, że je wywiezie do lasu/schroniska lub po prostu otruje... więc postanowiłam młodym kotom poszukać domu.
Z myślą, że zostaną u nas na stałe są wychuchane i cacane - mają mięciutką sierść, tłuste brzuszki, są kuwetkowe i należą do tego typu kotków, które wolą rękę do głaskania, a nie rzucania się na nią i podgryzania. Przed oddaniem, zaszczepię i odrobaczę maluchy.
Szukają odpowiedzialnych nowych opiekunów, którzy je wysterylizują/wykastrują w przyszłości i zapewnią godne warunki kociej egzystencji.
Jestem gotowa zawieść je na drugi koniec Polski, jeśli tam trafi się dla nich dobry dom.
Bardzo proszę o pomoc.

Pozdrawiam,
Hania