BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

Villentretenmerth pisze:No to mamy czarnego kota. Natura nie znosi próżni.
Roderyk go wypchnął na powrót. Przed Most.

Bardzo dobrze napisane.

śliczny okruszek... :1luvu:

trzymam kciuki :ok:

Boo pisze:Doi, doi mało smoka nie urwie

Czyli je, a to znaczy, że ma chęci do życia :mrgreen:

Na inne rzeczy pomaleńku przyjdzie czas :ok:

Nie minie tydzień, jak będzie jeździł kociastym na ogonach :ok:

Już im współczuję :mrgreen:

Śliczny maluszek :love:

Oby szybko rósł i nabierał sił :ok:

A czy są jakieś wieści od Olka?

o.jej. pieknota. czarna. cudna. wróciły do mnie wspomnienia, jak taką maliznę pod sklepem znalazłam bez mamy... było karmienie co 3 godziny pipetką. było masowanie brzusia. było przytulanie i wielka zazdrość rezydentów...
teraz czarnulek ma swój domek.

trzymam kciuki.

e, on chyba młodszy niż 6 tyg. Pokaż go en face.
6 tyg. to już duże, sprawne koty

Moja malizna też niedawno taka była, a nawet mniejsza, a teraz wyrosła na całe 15 tygodni i na nic nie ma czasu, bo tyle fajnych rzeczy jest do zbadania :mrgreen:

I tak samo wygląda, cała czarna z kilkoma białymi kudełkami na klacie, całe 210 gram ważyła jak do nas przyszła

I może zamiast mleka to conva już troszkę wprowadź i mięska, bo moje było dosyć długo na samym mleku i okazało się, że wystąpiły braki w witaminach i minerałach i mało mi nie zeszła z objawami neurologicznymi. Weci już chcieli usypiać, bo była w takim stanie, że nie rokowała niby, a wystarczyło kilka kroplówek z "wkładką" i zmiana żywienia i kot doszedł do siebie :ok:

A teraz to przechodzi samą siebie :evil:

Za zdrówko i za oczka :ok:

niech się dobrze chowa :-)

znaczy rośnie, nie że pd szafę włazi :-)

ariel pisze:e, on chyba młodszy niż 6 tyg. Pokaż go en face.
6 tyg. to już duże, sprawne koty

No toż pisałam, że ma jakieś 3-4 tygodnie

Noc przeżyliśmy z dwoma pobudkami - ok 1.00 i 5.30. A ja dziś w pracy do 18.00

Młody jest teraz na górze biura, wyduldał kolejną, trzecią już dziś, porcję mleka i zasną. Koleżanka z działu organizacji i turystyki szkolnej go pilnuje :mrgreen:

Sikać - sika, wczoraj u weta przy sprawdzaniu czy ma pchełki (miał), wczoraj wieczorem, w dużym pokoju, pod kaloryferem

I przez noc i ranek chyba dwa siki na kocyku znalazłam. Qpkę natomiast zrobił troszkę wczoraj po moim nieporadnym masowaniu kota. Jak go w ogóle masować??? Jest jakaś zasada - kierunek, nacisk, miejsca? Czy po prostu go masować po ciałku ze wskazaniem na brzuszek? No i kiedy spodziewać się kolejnej kupy? Ta wczorajsza, wieczorna była taka malusia.
Ja mam jakieś tam doświadczenie z dorosłymi, chorymi (nawet bardzo) ale jednak dorosłymi kotami, nie wiem jak z takim niemowlakiem się obchodzić

Dziś próbowaliśmy rano z mięskiem, ni huhuhu

Jak nie może ssać to nie ma mowy o przyjęciu czegokolwiek do pyszczka

No ale będę próbować. Conva chyba mam po Roderyczku jeszcze

domieszam nieco do mleka w proszku.

Bardzo martwią mnie oczka

To jedno w ogóle się nie otwiera. Mamy tobrex + difadol. Przyjaciółka, wetka, kazała kupić betadynę do przemywania oczu, już zamówiłam w aptece. Na tym gorszym oczku, na zewnątrz powieki masz aż krwawą ranę

Koty na razie są oburzone - Fuffu przerażony (pewnie zacznie gdzie lać

), Zołza wściekła (chodzi buczy, warczy i złorzeczy) a Gąbek bardzo by chciał do Ktosia ale się go boi.

No i wciąż nie wiemy jak się Ktoś nazywa.

Ktoś niech będzie Ramon?

Ja maliznę masowałam delikatnie ruchem kilistym, a potem tak jednym palcem w jedną stronę (jakby językiem mam lizała, to też w jedną stronę...). Czasem pod delikatnym strumyczkiem ciepłej wody.... I sikał i koopkał. Jeść jadł Bepheara. Spał przy słoiku z ciepłą wodą, okręconym ręcznikiem, a potem dorobiłam się termoforu na ciepłą wodę.

moje spały przy półtoralitrowej butelce włożonej w skarpetę.

Pati, nie wiem, gdzie ja zobaczyłam te 6 tyg. :roll:

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Po pierwsze gratuluję nowego domownika :ok:

Na fotce to jakby pręgowanie widać na czarnym :love:

Nie pamiętam czy miałam kiedykolwiek w domu aż tak małe kociaki, ale jeśli Gąbek jest nim pozytywnie zainteresowany, to jest szansa, że wyręczyłby Cię w masowaniu kotka :wink:

Kocury bywają znacznie lepszymi "opiekunkami" niż kocice.

ariel pisze:moje spały przy półtoralitrowej butelce włożonej w skarpetę.

Pati, nie wiem, gdzie ja zobaczyłam te 6 tyg.

Ja aż się przebiegłam przez swoje posty i szukałam tej "6" :mrgreen:

Ktoś ma półlitrową butelkę po mineralce zawiniętą w ręcznik i kocyk jak mocno ciepła.
Śpi fajnie tylko bardzo ciężko mu się oddycha przez zatkany nosek. Na nosku też ma rankę. Bidul.

AniHili pisze:Po pierwsze gratuluję nowego domownika Na fotce to jakby pręgowanie widać na czarnym

Nie pamiętam czy miałam kiedykolwiek w domu aż tak małe kociaki, ale jeśli Gąbek jest nim pozytywnie zainteresowany, to jest szansa, że wyręczyłby Cię w masowaniu kotka Kocury bywają znacznie lepszymi "opiekunkami" niż kocice.

Domownik to jest tylko taki tymczasowy

Fakt, ma boczki takie bardziej dymne w prążki :mrgreen:

Gąbiś pięknie zajmował się Franciszkiem Józefem a Ktoś chyba jest za malutki i za głośny i Gąbek by chciał ale się boi.

Boo, masz jakieś wieści z domu Olka?

Tak, wszystko dobrze.
Okazało się, że był zarobaczony. Weci zaczęli więc od odrobaczenia porządnego a później po kolei będę układać plan działania. Natomiast sam Olek bardzo szczęśliwy

BooKotki. Zrobiło się "monochromatycznie" 1200gr Florka...

Kto przegląda forum