za to obejrzałam sobie późny wschód słońca z Wawelu

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Maupa pisze:wszyscy, co tak wstają o tych dzikich porach...
Villentretenmerth pisze:Eeee, ja to chyba Maupę rozumiem. Tu wszyscy są szmyrgnięci na punkcie kotów. Kiedyś tego nie rozumiałem, ale od czasu zachorowania na koty...
Należałoby jedynie uściślić co właściwie jest "normalne". Życie z kotem czy też bez?
"Przepraszam, czy ja byłam z kotkiem, czy bez kotka?"
AYO pisze:MB - co powiesz na 4.45?![]()
6.25 to jest death line, żeby wyjść i zdążyć na bunia, takiego najostatniejszego.
AYO pisze:Villentretenmerth pisze:Eeee, ja to chyba Maupę rozumiem. Tu wszyscy są szmyrgnięci na punkcie kotów. Kiedyś tego nie rozumiałem, ale od czasu zachorowania na koty...
Należałoby jedynie uściślić co właściwie jest "normalne". Życie z kotem czy też bez?
"Przepraszam, czy ja byłam z kotkiem, czy bez kotka?"
![]()
![]()
Zainfekowana zwierzętami byłam od zawsze.
Też od zawsze marzyłam o kocie, który jakoś przez lata mnie omijał. Teraz nastał.
Życie podzieliło się na przed i po KOCIE
Villentretenmerth pisze: Syn mojej najwspanialszej żony tak kiedyś błysnął. "Nie budziłem, bo myślałem, że Pan nie żyje..."
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości