DOM dla kotków DT lub DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 22, 2013 10:10 DOM dla kotków DT lub DS

Witam,

mam do oddania lub do przechowania na zimę 5 kotów.
Moja mama posiadała jedną kotkę ale niestety w marcu mama złamała nogę i przywiozłem ją do Warszawy. Kotka, bez sterylizacji, zostąła w Bieszczadach i zaszła w ciąże i ma teraz 4 urwisów. Mame we wrzesniu zawiozłem spowrotem w Bieszczady ale tej zimy jeszcze sobie sama nie poradzi więc muszę ją spowrotem do Warszawy przywieźć. I tu się zaczyna problem bo ja jestem uczulony na koty i nie mogę ich przygarnąć a same nie przeżyją zimy w bieszczadach. Może i ktoś by je czasem dokarmiał ale na niestety nie ma nikogo kto by chciał im zapewnić ciepłe miejsce na zimę. Nie znam sie na kotach i nie wiem jak można by tym kotkom pomóc. Mój jedyny pomysł to przywieźć koty do Warszawy i wypuścić wolno na osiedlu ale to jest pomysł kompletnie bez sensu bo tylko zwiększę w ten sposób liczbę bezpańskich kotów co nikomu nie pomoże. Jednak serce mi się kraja jak pomyślę, że miałbym je tam zostawić na pastwę losu.
Kolejnym pomysłem jest Wasza pomoc. Może by się ktoś znalazł kto by chciał kotka albo chociaż mógł przezimować kotka. Jest 5 sztuk do rozdania/przechowania.

Tak wygląda sytuacja: nie wiem ile lat ma dorosła kotka ale kociaki urodziły sie na przełomie marzec - maj 2013.
Dorosła jest oswojona, pozwala się głaskać itp. Maluchy mimo iż bawią się przy mojej mamie, jak siedzi sobie przed domem to nie chcą być głaskane. Możliwe, że jej piesek ma na to wpływ. Pies czuje, że rządzi na posesji więc czasem pogoni koty ale jak tylko wyjdą poza teren to pies kompletnie ignoruje koty.
Niestety nie mam obecnie zdjęć ale jak tylko mamie wróci laptop z naprawy to mi je prześle.
Koty są nieszczepione, niesterylizowane i niekastrowane ale zobowiązuje sie pokryć koszty tych zabiegów.
10 listopada będę przywoził do warszawy. Będę jechał trasą Łupków->Sanok->Rzeszów->Sandomierz->Warszawa. Mogę również zboczyć trochę z trasy jeśli ktoś byłby zainteresowany.

W Bieszczady odwożę mamę pewnie w kwietniu. Wątpię aby udąło mi się dłużej zatzymać ją w Warszawie :) więc przechowane koty mogę odebrać po drodzę jak będe zawoził mamę do domu.

Jeśli ktoś by miał dom dla kotków, chociażby tylko tymczasowy albo jeśli ktoś ma lepszy pomysł jak pomóc kotkom to bardzo proszę o info przed 9 listopada. Jestem otwarty na pomysły.

pozdrawiam, Grzesiek

edit: literówki.

magicgt

 
Posty: 8
Od: Wto paź 22, 2013 9:08

Post » Wto paź 22, 2013 10:24 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Grzegorz pozwoliłam sobie zmienić troszkę tytuł ;)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto paź 22, 2013 10:38 Re: DOM dla kotków DT lub DS

LimLim pisze:Grzegorz pozwoliłam sobie zmienić troszkę tytuł ;)


Super, dzięki :) Pierwszy raz piszę na tego typu forum więc jestem wdzęczny za wszelką pomoc, nawet właściwy tytuł. Wiem, że na razie brak zdjęć i postaram się to szybko nadrobić ale jak bym pominął jakieś informacje, które mogą być tu pomocne albo jest jakiś aspekt, którego nie doprecyzowałem albo cokolwiek innego to będę wielce zobowiązany za wskazanie mi tego. Postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości. Mam tylko 3 tygodnie na zapewnieni kotkom ciepłego konta i nie chciałbym zaniedbać jakiejś okazji na to.

pozdrawiam, Grzesiek.

magicgt

 
Posty: 8
Od: Wto paź 22, 2013 9:08

Post » Wto paź 22, 2013 10:53 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Lekko nie będzie bo u nas wszyscy mniej lub bardziej zakoceni :(

Myslałeś o płatnym hoteliku? Czasem robimy na niego zrzutke albo wystawiamy fanty na bazarku viewforum.php?f=20 i w ten sposób opłacamy hotelik.

No i kote trzeba wysterylizować.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto paź 22, 2013 11:24 Re: DOM dla kotków DT lub DS

LimLim pisze:Myslałeś o płatnym hoteliku?


Nawet nie pomyślałem o takim rozwiązaniu :)
Poszukałem trochę i np. w Rzeszowie doba za kotka kosztuje 15 zł. Myślę, że dla dorosłej kotki znajdę kogoś w Warszawie tak więc licze 4 małe kotki: pół roku to w zaokrągleniu 150 dni x 15 zł = 2250 zł to daje 375 zł miesięcznie. Nie tragedia ale w sumie sporo. Może by się udało zniżkę jesli 4 kotki by mogły mieszkać w jednym pokoju ... Niestety Rzeszów odpada bo moja mama nie ma jak wysterylizować i zaszczepić kotki a takie jest wymaganie.
W Warszawie znalazłem za 55 zł + drugi kotek za 15zł w tej samej loży. Koszt jeszcze większy a ponadto napisali, że jeśli pobyt miałby trwać dłużej niż 10 dni to trzeba z nimi to najpierw uzgodnić. Nie wiem czy pół roku jest w ogóle dla nich do zaakceptowania dodajmy do tego, że kotki nie są w 100% oswojone. Nie wiem czy w takim hotelu będą chcieli ... oswajać kotki. To jednak trochę dodatkowego zachodu ... chyba :) Nie wiem jak sie oswaja kotki więc mogę się mylić.

Poszukam jeszcze innych hoteli ale wydaje mi się, że koszt może mnie trochę przerosnąć. Hotel jest fajnym pomysłem jak chcę pojechać na wakacje itp ale 5-6 miesięcy może być ciężkie dla obu stron :)

Dzięki za podpowiedz, Grzesiek.

magicgt

 
Posty: 8
Od: Wto paź 22, 2013 9:08

Post » Wto paź 22, 2013 15:27 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Grzegorz w Warszawie np. Koteria 535 870 225 pomaga wysterylizować kotki.
Co do opłat hotelowych to jak pisałam można wystawić cos na bazarku np. rzecz lub "umiejętność" i tym sposobem zmniejszyć koszty.

Może jakaś fundacja przetrzymałaby maluchy po mniejszych kosztach. Jak bys partycypował w ich utrzymaniu i zobowiązał się do odbioru. Zadzwon może do Kociego Azylu do p.Ireny Jarosz do Konstancina i poproś o pomoc/radę. 22-754-64-95, 502-020-913.
Może tez cos podpowie.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw paź 24, 2013 11:11 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Super, dzięki wielkie za namiary.

Rozmawiałem wczoraj ze znajomym i on mi powiedział, że jeśli te małe koty (które w sumie już nie są takie małe) są na wpół dzikie to najlepsze co mogę zrobić to właśnie je zostawić w Bieszczadach. Według niego, koty na zimę "dostaną" futra, więc w drewnianej szopie powinny sobie dać radę. Pytałem się mamy czy je karmi to powiedziała mi, że sporadycznie im coś da ale generalnie same sobie polują albo dorosła kotka coś im upoluje.
Tylko, że nie wiem czy w zimę będą miały na co polować ... mieszczuch jestem więc na nie znam się na tym jak dzikie stworzenia sobie radzą. W końcu wilki w tamtej okolicy sobie jakoś przez zimę radzą więc czemu i koty miałyby sobie nie poradzić? :)

Cała ta sytuacja z kotkami przytrafiła sie przez pechowe złamanie nogi. Mama chciała kotkę wysterylizować ale jak była w szpitalu to o niej całkiem zapomniała. Kotki nie są temu winne więc chciałbym im pomóc. Z drugiej strony, skoro koty są jeszcze dzikie to znaczy, że w naturze sobie poradzą lepiej ode mnie :) Mam na tyle rozumu, że nie staram się ratować dzikich stworzeń przed dziką naturą, to jakby ratować rybę przed utonięciem :)

Dziki zwierz czy nie to i tak myślę, że moim obowiązkiem jest upewnić się, że nie będą się rozmnażać więc chwilowo mam pomysł aby pojechać tam dzień wczesniej, załatwić na miejscu sterylizację dla kotków, dwa dni z nimi posiedzieć bo pewnie po znieczuleniu nie będą się najlepiej czuły i zostawić je w Bieszczadach.
Ta drewniana szopa jest obita od środka kocami, folią itp więc mimo iż ogrzewania tam nie ma to jest dość szczelna. Trzeba na pewno jakieś wyjście dorobić oprócz dziury w drzwiach bo jak sniegu napada to nie wyjdą dołem. Dodatkowo pomyślałem o jakiejś skrzyni, którą można obłożyć jakimiś szmatami i starymi kocami aby jeszcze w środku szopy stworzyć im miejsce, które może lepiej trzymać temperaturę.

Co o tym sądzicie?

pozdrawiam, Grzesiek.

magicgt

 
Posty: 8
Od: Wto paź 22, 2013 9:08

Post » Czw paź 24, 2013 14:49 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Zimą te Koty nie przetrwają bez karmienia i to dobrą, kaloryczną karmą, nie łudź się. Koty to nie są dzikie Zwierzęta ale udomowione, potrzebują choćby podstawowej pomocy człowieka aby przetrwać. Zimą nie będą miały co upolować, a jeśli coś się stanie któremuś z nich to nikt nie będzie w stanie mu pomóc.
Może mógłbyś poprosić np. sąsiada o dokarmianie ich i zaglądanie do nich? Może zgodziłby się gdyby dostał karmę i jakieś niewielkie wynagrodzenie?

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 24, 2013 15:03 Re: DOM dla kotków DT lub DS

chwilowo w Koterii nie można kastrować - mają kwarantannę po panleukopenii (bardzo zjadliwy wirus roznoszony poprzez wszystko tylko nie powietrze, zostaje na skażonych przedmiotach rok, chyba że się go usunie virkonem/domestosem) i w tym momencie nie przyjmują nowych zwierząt, muszą odkazić ośrodek.

Gdzie będziesz załatwiać kastracje? W Warszawie czy w Bieszczadach?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 25, 2013 12:26 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Hej Wam,

Problem z sąsiadami jest taki, że jest tam ich całe dwie sztuki. Jeden jest mega odludek i nie mam pewności czy dotrzyma słowa. Nie chce jednak tego załatwiać na zasadzie "umywam ręce". Drugi sąsiad ... i tu naprawdę starałem sie znaleźć jak najłagodniejsze określenia ... jest durny i zacofany. Mam obawy przez pozostawieniem czegokolwiek pod jej opieką.
Gdyby moja mama miała normalnych sąsiadów to podejżewam, że problemu by w ogóle nie było.

Mała korekta: młodych kotów jest 5 nie 4 ... to tak dla ułatwienia sprawy :(

Niestety będę musiał przywieźć kocie towarzystwo do Warszawy bo obawiam się, że w Bieszczadach nie załatwię 6 takich zabiegów jednego dnia. Nie wiem czy logistycznie bym był w stanie temu podołać ani czy jakiś weterynarz zdecydował by się na tyle zabiegów pod rząd. Tak więc wygląda na to, że jednak muszę koty zabrać ze sobą do Warszawy.
Koleżanka ma sama z siebie 3 koty. Zobowiązała się chwilowo przyjąć do siebie 2 kotki ale też nie na całe 5 miesięcy tylko na czas aż znajdziemy dla nich inny dom. Pozostałe 4 będę musiał chwilowo do siebie wziąć i jakoś przekichać te pare dni aż wszystkie zabiegi zostaną załatwione. Jeśli w tym czasie nie uda mi się znaleźć dla nich domu to będe musiał je wypuścić pod balkonem. Moja mama będzie im wystawiała jakieś jedzenie ale co się będzie z nimi działo tego już nie jestem w stanie przewidzieć. Wiem, że nie będę w stanie z nimi mieszkać pod jednym dachem.

Dziś jeszcze chce zadzwonić do schroniska w Sanoku i spytać się czy przyjmą chociaż część z tych kotów. Zaproponuję im datek finansowy na pokrycie kosztów zabiegów. Nie wiem jednak czy się na to zgodzą.

pozdrawiam, Grzesiek.

magicgt

 
Posty: 8
Od: Wto paź 22, 2013 9:08

Post » Sob paź 26, 2013 23:36 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Czyli, mówiąc najprościej: dopuściliście do rozmnożenia się Kotki a teraz chcecie Kociaki porzucić w Warszawie pod balkonem?
Czy wiesz, że to jest czyn zabroniony wg ustawy o ochronie Zwierząt? A schroniska nie przyjmują Zwierząt właścicielskich a bezdomne.
Czy tak właśnie powinieneś zrobić, uważasz, że to ok? Jak te Zwierzęta przezimują w Warszawie na ulicy, gdzie? Jak zabierzecie je w Bieszczady??? A jeśli nie - kto będzie je później karmił w Warszawie???


Jeśli nic innego nie jesteś w stanie wymyślić, to umieść Koty w hoteliku i w międzyczasie szukaj im domów. To będzie kosztowne ale dorośli ludzie odpowiadają za swoje czyny, za niewysterylizowanie Kotki również.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 27, 2013 0:26 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Oczywiście najprostsze rozwiązanie.
Powiększ populację bezdomnych kotów w Warszawie.
Nie miejskich dzikich, ale bezdomnych, udomowionych, chorujących i umierających.
Najlepiej skazać je teraz na śmierć w październiku, wysterylizować i wypuścić w obcym wielkim mieście.
Przepraszam wszystkich kotolubnych, ale brak mi słów.
Dlaczego nie będziesz w stanie mieszkać z nimi pod jednym dachem?
No nie wytrzymam.
Zawsze byłam "psiarą" do czerwca tego roku, a teraz w życiu nie oddałabym tych trzech kocich "nierobów", które okupują właśnie moją sofę na zatracenie.
ObrazekObrazekObrazek

leeann

 
Posty: 381
Od: Sob cze 15, 2013 21:34

Post » Nie paź 27, 2013 18:04 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Spokojnie. Chłopak szuka rozwiązań. Sam jak pisze na kotach się nie zna, nie ma pojęcia co byłoby lepsze. Napadanie na niego sprawy nie załatwi. Przyszedł tu po radę i wskazówki. Sam ma wątpliwości czy jego pomysły są dobre.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie paź 27, 2013 23:02 Re: DOM dla kotków DT lub DS

LimLim pisze:Spokojnie. Chłopak szuka rozwiązań. Sam jak pisze na kotach się nie zna, nie ma pojęcia co byłoby lepsze. Napadanie na niego sprawy nie załatwi. Przyszedł tu po radę i wskazówki. Sam ma wątpliwości czy jego pomysły są dobre.


Przeprosiłam piętro wyżej... ale...
Jako kompletny koci laik (a takim jestem), w życiu nie przyszłoby mi do głowy coś takiego. Zresztą podobna sytuacja dotyczy każdego innego zwierza.

Tak, tak. moim światem były psy dopóki los nie wpakował mi (dosłownie) w ramiona 3 mioty kociąt.

Teraz w życiu nie powiem, że kot - to kot i już :) - teraz mówię - kot - to coś co szczęście ci da ;)
(pomijając fakt szkód :P , ale one przecież nie były celowe) ;)
ObrazekObrazekObrazek

leeann

 
Posty: 381
Od: Sob cze 15, 2013 21:34

Post » Pon paź 28, 2013 10:45 Re: DOM dla kotków DT lub DS

Hej Wam,

widzę, że moje rozterki wywołały trochę agresji ... Na bierząco rozmawiam z moją mamą i nas oboje bardzo stresuje ta sytuacja. Kotki się na ten świat nie pchały, urodziły sie w wyniku pechowego zbiegu wydażeń. Chcemy znaleźć takie rozwiązanie aby słuzyło wszystkim zaangażowanym wliczając w to 6 kotów i 2 psy. Mama celowo nogi nie łamała a już na pewno nie w taki sposób aby do końca życia mieć mniej sprawną nogę. Oczywiście była rechabilitacja itp i udało się tyle, że nie chodzi o kulach ale nadal wyprawa w zimę do sklepu oddalonego o 4 km, przez las to w jej sytacji żadna atrakcja.
Nie będę Was zanudzał warunkami życia i dlaczego chciałem mamę zabrać na zimę do Warszawy ale powiem tyle, że mama zdecydowała się, że zostanie w Bieszczadach aby nie musieć nigdzie oddawać kotów i przestać się stresować całą sytuacją.
Ja nie jestem zadowolony z jej decyzji ale wiem, że już nic na to nie poradzę. Tak zadecydowała a ja na siłę jej nie zabiorę do siebie.

Tak czy siak dziękuję bardzo wszystkim za dobre chęci i możemy uznać za wątek zamknięty.

pozdrawiam, Grzesiek.

magicgt

 
Posty: 8
Od: Wto paź 22, 2013 9:08

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości