Witamy! Wczoraj nie miałam czasu napisać, ale już nadrabiam!

Bardzo dziękujemy za miłe powitanie!
Gacuś ma ok. 4 tygodni dopiero, powinien być jeszcze z mamusią... Co było w jego uszach... Szkoda gadać. Miał zatkane uszyska korkami z brudu z dodatkiem świerzbu. Mimo dwukrotnego czyszczenia przez weta, nie dało rady wszystkiego rozpuścić, więc nie wiadomo jak się mają bębenki i czy dobrze słyszy. Zapchlony jak diabli no i zarobaczony w środku

Nie jest dla Nas to nowa sytuacja, bo Filemon jak do nas przyszedł był w podobnym stanie, ale nie tak tragicznym jak maluch. Na szczęście dziecko znalazło się na naszym ogródku i ma już u Nas domek

w końcu co to za różnica dwa czy trzy koty?

Pocieszny z niego zwierzorek. Jedynie mnie martwi zachowanie mojego Bonifacego. Moje koty są wychodzące (kastrowane oczywiście). Zazwyczaj Boni nienawidził siedzieć na dworze, dlatego po 5 min przebieżce po ogródku wracał do domu. Teraz nawet nie chce przebywać w jednym pokoju z dzieckiem i albo się kryje w swoich azylach (od dziecka był wielkim bojkiem) albo po prostu wychodzi z domu na kilka godzin

Nie traktujemy go inaczej, niż inne koty. Tak samo tulimy, karmimy, rozpieszczamy. Filemon jest neutralnie nastawiony i nawet zdarzy mu się umyć maluszka, Boni nie podchodzi... Myślicie, że mu przejdzie? Nie chcę by czuł się odrzucony

Dodam, że jest młody bo we wrześniu skończył roczek.
Pozdrawiam!