NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Doris wylądowała dzisiaj u weterynarza, od paru dni miała kiepski apetyt, a od nocy z czwartku na piątek w ogóle nie chciała prawie nic jeść.

Jest trochę zakatarzona, ma temperaturę. Dostała antybiotyk, witaminy i kroplówkę. U weterynarza znowu była grzeczna i ciuchutka, pierwszy raz mogłam ją pogłaskać, nawet się do mnie zaczęła przytulać, łajza jedna. Oczywiście, po powrocie do domu znowu się mną brzydzi.

BTW, czy we Wrocławiu jest jakiś behawiorysta znający się na kotach?

myamya pisze:Doris wylądowała dzisiaj u weterynarza, od paru dni miała kiepski apetyt, a od nocy z czwartku na piątek w ogóle nie chciała prawie nic jeść. Jest trochę zakatarzona, ma temperaturę. Dostała antybiotyk, witaminy i kroplówkę. U weterynarza znowu była grzeczna i ciuchutka, pierwszy raz mogłam ją pogłaskać, nawet się do mnie zaczęła przytulać, łajza jedna. Oczywiście, po powrocie do domu znowu się mną brzydzi.

BTW, czy we Wrocławiu jest jakiś behawiorysta znający się na kotach?

Zdradziecki biedak, znaczy się

Kocie Życie ma na swojej stronie jakieś info o wykładach z behawioru, może oni kogoś znają :roll:

Kułko pisze:
Gibutkowa pisze:
JaEwka pisze:
Gibutkowa pisze:Mysza na pewno 2,5 - właśnie dlatego Alb mówił żeby dać 1/4 tbetki a nie pół, bo cała jest na 10kg

A ja ci mówię że 3,5 - dzisiaj do zważe jeszcze raz

Waż. A jak mam rację to przynosisz Mohito

Halo halo. Wy się tu nie ważcie umawiać na modżajto beze mnie!! za 3 tyg przylatuje do Pl!

A bo to jedyne modżajto na świecie jest, hę?

Kojarzy ktoś jakąś dobra organizację kocią z Poznania? Moja znajoma ma pod blokiem 8 kotów, które dokarmia i dzisiaj została napadnięta przez mieszkańców, że dokarmia koty, po czym zaczęli w nie rzucać kamieniami. Trzeba te koty zabrać, bo istnieje groźba otrucia ich przez mieszkańców (stwierdzili, że koty im kable w aucie jedzą...).

Gibutkowa pisze:
Kułko pisze:
Gibutkowa pisze:
JaEwka pisze:
Gibutkowa pisze:Mysza na pewno 2,5 - właśnie dlatego Alb mówił żeby dać 1/4 tbetki a nie pół, bo cała jest na 10kg

A ja ci mówię że 3,5 - dzisiaj do zważe jeszcze raz

Waż. A jak mam rację to przynosisz Mohito

Halo halo. Wy się tu nie ważcie umawiać na modżajto beze mnie!! za 3 tyg przylatuje do Pl!

A bo to jedyne modżajto na świecie jest, hę?

Ale ze mną pite jest najlepsze na świecie

tymoloftaleina pisze:Kojarzy ktoś jakąś dobra organizację kocią z Poznania? Moja znajoma ma pod blokiem 8 kotów, które dokarmia i dzisiaj została napadnięta przez mieszkańców, że dokarmia koty, po czym zaczęli w nie rzucać kamieniami. Trzeba te koty zabrać, bo istnieje groźba otrucia ich przez mieszkańców (stwierdzili, że koty im kable w aucie jedzą...).

Policję musi zawiadomić. Tu na forum są dziewczyny, które karmią dworcowe koty w Poznaniu, one tam chyba dość prężnie działają.

Gibutkowa pisze:Kocie Życie ma na swojej stronie jakieś info o wykładach z behawioru, może oni kogoś znają

Ta osoba udziela porad z wizytą u kota tylko na Górnym Śląsku, a porada behawiorysty bez oglądania kota jakoś mnie nie przekonuje...

Doris nadal nie je. Dzisiaj znowu pod kroplówką. Jak jutro nie zaskoczy, to zainwestuję w rękawice spawalnicze i zacznę ją karmić na siłę...

Z nosa jej cieknie, smarczy się, kicha, ma średnią gorączkę, poza tym na oko i na obmacanie nic ciekawego nie widać. Humor ma paradoksalnie całkiem znośny, zaczęła się nawet domagać wychodzenia z łazienki, no i zdecydowanie nie zrobiła się ani apatyczna, ani nawet mniej bitna. A, kurde, przy karmieniu jej strzykawką przydałoby się. :roll:

Do tego dzisiaj zaczęły jej chyba trochę łzawić oczy. Jak się okaże, że zamiast "zwykłego" kataru ma koci katar, to mnie szlag trafi. Szczepiona była, szlag by to.

W środę (16 października) na Wojnowie przy ulicy Leśnej zaginął roczny kocurek Eugeniusz. Kocurek wymknął się przypadkowo z domu, którego nigdy nie opuszczał, jest więc bardzo przestraszony i bezradny. Dodatkowo może mieć problemy z chodzeniem, bo ma niesprawną tylną łapkę. Bardzo prosimy o pilny kontakt każdego kto go widział. tel. 600 926 961

Dziewczyny dzwonił do mnie bardzo fajny Pan, nieco starszy, bo po siedemdziesiątce, chciał adoptować kotka, ale ja mam takie maluchy, a zaproponowałam troszkę starszego. Mieli kotkę, która żyła 12 lat, 2 lata temu odeszła, bo prawdopodobnie coś zjadła. Mają przyjaciela weterynarza 500 m obok. Mają dyży dom 500 m z tarasem, poprzednia kicia wychodziła na dwór, więc pewnie i ten kotek by wychodził. Pan mieszka gdzieś na Krzykach, więc mile widziane DT mieszkające w tamtej części miasta. Namiary na Pana: 722394222 - P. Marszałkowski. Możecie się odezwać, bo Pan świadomy

Jak dobrze kojarzę to u nas na ten moment nic wychodzącego nie ma. Są maciupki u Ewy (w tej chwili jeszcze nie do końca samodzielne), Stefan ma już zaklepany dom, Żela ani Mańka nie nadają się na wychodzenie, Perła i Andrzej zostali rezydentami, a pers co do Gosi trafi do leczenia też raczej nie. To małe co trafi do Luspy jest białe, więc może być głuchawe, to też nie na zewnątrz. Kot z Gajowej przygarnięty. Co my tam jeszcze mamy... U Oli chyba też tylko niewychodzące (jeszcze zapytam). Nie wiem jak ta kota (matka) u Ewy, bo ona taka jest, że by się chyba nadawała, choć jej nie ciągnie ale i tak na razie się małymi zajmuje (plus sterylka potem), więc nie do wydania na ten moment. A pan się nie chce do schronu przejechać? A może coś od pani tej ze Zduńskiej

myamya - a Doris zęby ma ok?

EDIT: Ja mam teorię - że jak się za głośno mówi o wyadoptowaniu to te paskudy właśnie wtedy zaczynają chorować :twisted:

Gibutkowa pisze:myamya - a Doris zęby ma ok?

No, jak na jej wiek to są znośne, ale szału nie ma. Kamienia ma dużo, dziąsła miejscami podrażnione, ale nie jakoś strasznie. Generalnie w pysku jej wygląda mniej więcej tak, jak przy pierwszym badaniu. Też najpierw pomyślałam o stanie zapalnym w paszczy, ale chyba po prostu ma infekcję górnych dróg oddechowych, i tyle.

Chyba jest lepiej, co prawda nos ma nadal przytkany , ale temperatura jej spadła i wieczorem zabrała się z dużym zaangażowaniem za saszetkę Convalescence. Nie żeby zjadła dużo, ale wyraźnie była zainteresowana.

Nie cierpię, jak mnie tak straszą.

Infekcja górnych dróg oddechowych bardzo często jest spowodowana i potęgowana przez stan zapalny paszczy. Moja Frania ma nagminnie i gdyby nie FIV i podejrzenie zapadającej tchawicy to nawet bym się sekundy nie zastanawiała tylko rwała ten jedyny trzonowiec jaki jej został (poza tym ma tylko kły). Jak będzie protestowała z jedzeniem i górne drogi będą zapchane, a nie będzie przeciwwskazań do narkozy to może warto pomyśleć o rwaniu, szczególnie jak już jest kamień. Ja bym rwała bez sentymentów, bo spsute zęby u kota to tylko większy kłopot niż to wszystko warte, a z jedzeniem nie ma problemu. Ja bardzo żałuję, że Frania tego jednego miała zostawionego bo jeszcze jako-tako wyglądał na tle pozostałych (wyrwanych), bo teraz naprawdę mamy spory dylemat.

Figaro52 pisze:W środę (16 października) na Wojnowie przy ulicy Leśnej zaginął roczny kocurek Eugeniusz. Kocurek wymknął się przypadkowo z domu, którego nigdy nie opuszczał, jest więc bardzo przestraszony i bezradny. Dodatkowo może mieć problemy z chodzeniem, bo ma niesprawną tylną łapkę. Bardzo prosimy o pilny kontakt każdego kto go widział. tel. 600 926 961

Kot już bezpieczny.

Figaro52 pisze:
Figaro52 pisze:W środę (16 października) na Wojnowie przy ulicy Leśnej zaginął roczny kocurek Eugeniusz. Kocurek wymknął się przypadkowo z domu, którego nigdy nie opuszczał, jest więc bardzo przestraszony i bezradny. Dodatkowo może mieć problemy z chodzeniem, bo ma niesprawną tylną łapkę. Bardzo prosimy o pilny kontakt każdego kto go widział. tel. 600 926 961

Kot już bezpieczny.

ufff...

NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Kto przegląda forum