LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsze

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie paź 06, 2013 8:24 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

He he, uważaj, bo zrobisz sobie to samo, co ja :lol: Jak Felutek był malutki, dużo biegał i był chudziutki jak struna. Więc go dokarmiałam ile wlezie. Co kotek pojawił się w kuchni, dostawał miseczkę.
Teraz gdy ja pojawię się w kuchni, wpada do niej głodny jak wilk Felutek i drze się w niebogłosy, bo głodny. I to nic, że pół godziny wcześniej wmiótł jakieś 20 dag czystego mięcha. Kotek jest głooodnyyyyyy :idea:
No i przy okazji rozregulował mi się wypracowany przez lata system żywienia Szczypiorków, bo one wszystkie teraz lądują w kuchni razem z Felutem.
Co mnie podkusiło, żeby zabierać Feluta z parku? Tylko kłopotu sobie narobiłam :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 06, 2013 20:21 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Aaaaa, dziś byl już na szafie :evil: :strach:
I wtykal nos do gara z marynatą do grzybów :roll:
I pomagal mi zmywać :|

Ja wam mówię, to idealny kot dla casicy - ona go nauczy gotować i będą żyli dlugo i szczęśliwie :mrgreen:


U mnie nie ma gromadnego nalotu na kuchnię, ale jest bieg do pólki z chrupkami; zawsze i o każdej porze, o której bym nie przechodzila w pobliżu. Rudy w tym celuje, a reszta się od niego uczy :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 07, 2013 16:00 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Pogoda dziś do doopy i panowie kocurowie śpią.
Lucuś wlazl do szafy, gdzie jest umoszczone legowisko dla kotów i sobie zalega.
Ale zaraz idę gotować kurze skrzydla, więc pewnie pojawi się w kuchni, żeby pomagać :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 07, 2013 16:07 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

felin pisze:Pogoda dziś do doopy i panowie kocurowie śpią.
Lucuś wlazl do szafy, gdzie jest umoszczone legowisko dla kotów i sobie zalega.
Ale zaraz idę gotować kurze skrzydla, więc pewnie pojawi się w kuchni, żeby pomagać :|


No bo to pomocny Lucjan jest! Dziś w lidlu obsługiwał mnie pan kasjer Lucjan. Nie był miły ani kochany ani nie pomagał gotować... :roll:
Tak się zastanawiam, czy moja popołudniowa herbatka nie była czymś doprawiona bo dziwnie gadam :D :mrgreen:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 08, 2013 8:31 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Też mnie zadziwia gdzie w takich młodzikach mieści się tyle jedzenia - normalnie czarna dziura zamiast żołądka :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro paź 09, 2013 19:45 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Czarna dziura, to bardzo oględne określenie :twisted:
On żre jak smok :? No ale rośnie i lata jak pershing, więc pewnikiem musi.
Dziś biegal jak z motorkiem pod ogonem z pokoju do kuchni po drodze wskakując na co się dalo. Na końcu następowal skok na parapet, groźny bulgot, zeskok i apiać z powrotem :strach:
Nauczyl się od rudzielca wskakiwać na pudla ze spadkowym dobrem (które tu przechowujemy i które slużą również jako legowiska dla kocurów), kiedy idę w tamtą stronę i jak tylko sypnę trochę chrupków doroslym, to natychmiast wlazi im do miseczek, a te ciućmy się odsuwają :roll:
Chyba jednak jakąś granicę obżarstwa posiada, bo dziś wchlonąl na kolację trochę chrupków juniorków bozity, a potem solidną porcję mięcha, a następnie odpadl. Jak zaglądalam do transportera (tam go zwykle karmię, bo inaczej wciągnie swoje i podżera cudze), to leżal sobie na plecach, brzuszkiem do góry i podsypial. Otworzyl jedno oko, ale wstawać najwyraźniej mu się nie chcialo.
Przyznam, że slodziutko wyglądal :P Zapomnialam prawie, że przed poludniem zerwal firanę :mrgreen:
No i robi się coraz bardziej pieszczochowaty - wlazi mi sam na kolana, mruczy, barankuje i liże po twarzy. Rano w kibelku musi się porządnie wyglaskać zanim wejdzie na siusiu do kuwety :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 10, 2013 10:24 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Bardzo rozrywkowy malec :mrgreen:
:ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw paź 10, 2013 12:48 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Taaa, przed chwilą wskoczyl na kredens kuchenny i zwalil z niego dwa platikowe koszyczki. Lomot byl okropny i tak się wystraszyl, że od razu poszedl spać :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 15, 2013 13:19 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Co tu taka cisza?
Co słychać u Lucka?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro paź 16, 2013 11:49 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Cisza, bo mamy problem z netem :evil: :evil:
A Lucuś ma się dobrze; nawet lepiej niż dobrze (odpukać).
Robi się coraz bardziej nakolankowy i mruczący; rano, zanim wybierze się na siusianie do kuwety, musi się dobrze wyglaskać i pomruczeć :P Potem, kiedy tylko usiądę, zaraz laduje się na kolana i daje buzi i mruczy. Albo wlazi mi na ramię i tam siedzi mrucząc do ucha albo poprawia mi fryzurę :wink:
A wieczorem harcuje po koldrze ku zgorszeniu wujków, bo oni by już zalegli do spania, a szczaw im przeszkadza.
I znika zabawki w tempie ekspresowym :roll: A zabawka, która wpadla pod szafę też już jest zniknięta wedlug niego i nie chce mu się za nią wlazić, tylko ja muszę brać kij od miotly i wyciągać; oczywiście zabaweczka za chwilę ląduje z powrotem pod szafą :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 16, 2013 15:37 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

aleś Ty niekumata. Przeca to właśnie jest najlepsza zabawa! Znikamy zabawkę, a personel, klnąc, odnajduje. I tak ad mortum obsranum.... :mrgreen:
KotkaWodna
 

Post » Pon paź 21, 2013 14:00 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

felin pisze:Cisza, bo mamy problem z netem :evil: :evil:

Problem nadal?
A my tu czekamy na wieści o maluchu :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon paź 21, 2013 14:08 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

felin pisze:Ja wam mówię, to idealny kot dla casicy - ona go nauczy gotować i będą żyli dlugo i szczęśliwie :mrgreen:

Zła kobieto :twisted:

Pokazywałam, zawieszałam głos znacząco, gdy zawieszenie przeszło bez reakcji, zaczęłam namawiać. Tu niestety wylano na mnie kubeł zimnej wody - ale przecież koleżanka nie wyrzuci na ulicę. No tak mogłam kłamać, że to tak )*&*^^$#$ co właśnie wyrzuci. nawet lekko zaczęłam. Niestety - no nie opowiadaj, skoro wzięła to nie po to, żeby zmarnować :twisted:
Eeeee nie, nie mogę :(

A w ogóle jest jakiś odzew na ogłoszenia?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 28, 2013 15:06 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Sorki, ale calkiem poszedl mi się walić pendrak od netu i zawislam jeno na telefonie :evil: Wczoraj wieczorem wrócilam do Wroclawia i dopiero będę technikalia zalatwiać.

Lucuś dalej u mnie, niestety. Waży już 2,5 kilo i dalej rozrabia. Przeprowadzkę zniósl bez problemu; moje chlopaki mniej zadowolone byly.
Ogloszenia na razie wisialy tylko w dwóch miejscach i z jednego calkiem zniknęlo - weci myśleli, że ktoś wziąl bo chce Lucusia, ale nie nikt nie dzwonil. W wyborczej dopiero będzie; tam lamacze decydują kiedy i jakie ogloszenie się pojawi, ale moja koleżanka obiecala z nimi pogadać. Jak dojdę do rozumu, to obwieszę ogloszeniami okoliczne gabinety wet i sklepy; dam też ogloszenie do wroclawskiej i zmolestuję wszystkich znajomych.
W wolniejszej chwili wkleję też tu bardziej aktualne zdjęcia; dziś jeszcze nie bardzo wiem jak się nazywam - przeprowadzka po trzech miesiącach z taką czeredą, to oblędne zadanie :twisted:


casica, masz jeszcze szansę - Lucuś robi się coraz ladniejszy i coraz bardziej nakolankowy :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 28, 2013 18:02 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

ja będę urabiać cały czas kuzyna - ma jednego kocurasa, Karola, strasznie zajebiste bydlątko, i widzę, że Jacek mięknie na widok innych kociaków... ale na razie ma nieciekawą sytuację domową (opieka nad starszym i coraz bardziej niedołężniejącym ojcem, kiepska sprawa, plus absorbująca praca) - ale może jeśli nie on, to ktoś z jego znajomych ^^
KotkaWodna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości