Przed dyżurem byłam z kotami u weta. Levi ma kontynuować leczenie by w sumie było 10 dni a Romek (z pewnym opóźnieniem bo już byliśmy daleko od Lupusa) zrobił kupę i trafiła do badania - zadzwonię jutro o wyniki ale brzuch miał dziś ogromny. Badi i Stasiek mają podobne

Figę coraz trudniej złapać, by podać jej leki

Na kwarantannie kończy się żwirek...
Sielance łzawi oko.
Martwi mnie Zuzia - wczoraj i dziś nie widziałam by zjadla cokolwiek (a kombinowałam z różnymi karmami), poza tym wydaje mi się, że jej katar/kaszel jest coraz bardziej ropny a stres z zamknięcia i towarzystwa innych kotów - coraz większy

Nie wiem kiedy ona ma zabieg ale uważam, że powinna jak najszybciej jechać do weta i dostać jakieś leki, bo inaczej to nie wiem czy dotrwa do zabiegu! DT też byłby dla niej bardzo wskazany. Dzwoniłam do Wiesia ale bezskutecznie

Myślę, że przy tak dużym świerzbie, jak ma Badi, przydałby mu się dodatkowo Advocat, bo sam Oridermyl może nie dać rady

. No i pewnie kumpela z boksu też się zarazila/zarazi...
Ogólnie koty ok ale kupy w wielu przypadkach (kotów luzem) kiepskie - rzadkie i śmierdzące. Złamała mi się do końca ta nadłamana łopatka

Przydałoby się opróżnić ten pojemnik na strzykawki...