Tosia&Bazyl - cz. III a jednak :/

Wiem, nawet mam, ale na razie zaczęłam kurację UraFuraginum i nie mam pojęcia, czy żurawinowe tabletki też powinnam brać teraz czy za tydzień, jak skończę te. Akurat nic moczopędnego mi nie trzeba, bo i bez tego biegam jak głupia :roll:

A swoją drogą, jak zamknęłam balkon, na sweter założyłam jeszcze szlafrok i położyłam się na chwilę pod kołdrę to i biegać teraz muszę mniej, uff

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

Jedz suszoną żurawinę i naturalny sok, można kupić w aptece, taki 100%.

Tosiu

Madzia, ja chyba jesienia zeszlego roku zlapalam to paskudztwo. Doslownie co 5 min pelny pecherz, a bol przy zalatwianiu sie niemozliwy... :roll:

UroFuraginum bardzo mi pomoglo :ok:

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Madzia, moja Tosia zachowuje się identycznie i to jest właśnie spowodowane tym, że wszyscy wchodzili jej ciągle do doopinki a jak przez moment nikt się nią nie zajmuje, to jest płacz rzewny i zawodzenie. Efekt jest taki, że kot nie umie się zająć sam sobą

Natomiast co do pęcherza, to przybij piątkę, ja od miesiące próbuję to wyleczyć. Najpierw antybiotyk, bo miałam bezobjawowe zapalenie i dowiedziałam się zupełnie przypadkiem, kiedy robiłam badania do pracy, a teraz doszły objawy, więc jest kolorowo :evil:

NatjaSNB pisze:@jozefina 1970 kocimiętki nie będę mieć w kuchni już, wystarczy że mam teraz bazylię i miętę i jedno i drugie mi zdycha... kocimiętkę też bym zamordowała, tak jak ten szczypiorek ze zdjęcia, którego też już nie ma Ja nie wiem o co chodzi... podlewam, a to mi usycha

Kocimiętka rośnie jak głupia. Te zioła z marketów mają złą ziemię. Zioła lubią przepuszczalną ziemię, najlepiej wymieszaną z piaskiem.

jozefina1970 pisze:Te zioła z marketów mają złą ziemię. Zioła lubią przepuszczalną ziemię, najlepiej wymieszaną z piaskiem.

O, tego nie wiedziałam. Ja to myślę, że te zioła mają uczulenie na mnie :roll:

-------------------
Ogłoszenie płatne - reklama na rzecz dobra ogólnego społeczeństwa czytającego.

Czy zdarza Wam się co chwila szukać swojej zakładki do książek? Kładziemy się wygodnie w łóżku, czy też sadowimy w ulubionym fotelu, wyjmujemy zakładkę i zatapiamy się w czytaniu. Kiedy jednak czas wrócić do rzeczywistości i przestać bujać w obłokach marząc o wrednym, aczkolwiek jakże pociągającym Heathcliffie, świat wita nas nader brutalnie - nie możemy znaleźć swojej zakładki! Przedstawiamy Państwu jakże idealne rozwiązanie tego problemu. Rozwiązanie wręcz mruczące (i ciągle domagające się ładowania baterii poprzez napełnianie miski, ale to małym druczkiem na samym dole umowy).

Przed Państwem... BAZYL - idealny stojak (leżak?) na zakładki do Waszych ukochanych książek!

Ha, ha, ha - jaki stojak. A może raczej stoik :-)

NatjaSNB pisze:
jozefina1970 pisze:Te zioła z marketów mają złą ziemię. Zioła lubią przepuszczalną ziemię, najlepiej wymieszaną z piaskiem.

O, tego nie wiedziałam. Ja to myślę, że te zioła mają uczulenie na mnie
-------------------
Ogłoszenie płatne - reklama na rzecz dobra ogólnego społeczeństwa czytającego.

Czy zdarza Wam się co chwila szukać swojej zakładki do książek? Kładziemy się wygodnie w łóżku, czy też sadowimy w ulubionym fotelu, wyjmujemy zakładkę i zatapiamy się w czytaniu. Kiedy jednak czas wrócić do rzeczywistości i przestać bujać w obłokach marząc o wrednym, aczkolwiek jakże pociągającym Heathcliffie, świat wita nas nader brutalnie - nie możemy znaleźć swojej zakładki! Przedstawiamy Państwu jakże idealne rozwiązanie tego problemu. Rozwiązanie wręcz mruczące (i ciągle domagające się ładowania baterii poprzez napełnianie miski, ale to małym druczkiem na samym dole umowy).

Przed Państwem... BAZYL - idealny stojak (leżak?) na zakładki do Waszych ukochanych książek!