Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 15, 2013 15:01 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ja też odkryłam, doszłam do 10 strony i.. zapomniałam, bo nie zaznaczyłam, zaznaczam i czytać "bendem" :)
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 15, 2013 15:44 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Jutro z Tadzikiem robimy kolejne podejście do kontrolnej przejażdżki do wetki. Dwa tygodnie temu utknęliśmy w korku, nie doniósł i zasikał torbę i mnie. Tydzień temu siknął o siódmej punkt, nie było już z czym jechać. Dzisiaj jak na złość siknął o dziewiątej, byłoby w sam raz, ale chcę żeby go jednocześnie wetka obejrzała sobie, więc dziś się nie wybieraliśmy. Jutro, jutro, pojedzie (albo nie) łaciate futro :roll:

Tak w ogóle żwawi, puchaci, hycający 8) Funio się mizia do upadłego, pod brodę mi włazi z mruczeniem wielkim i ślinieniem się, a potem przemieszcza się wzdłuż moich nóg udeptując starannie każdy centymetr :lol: Tadzik sfrędzlował tylny skraj fotela komputerowego, wisiały strzępy gąbki i skaju, musiałam taśmą klejącą okleić :roll: Poza tym lubi sobie wskoczyć na podgłówek, i tak siedzi mi nad głową, od czasu do czasu trzepiąc mnie ogonem po wzmiankowanej głowie :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 15, 2013 20:22 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Kocurowie Kochani bądźcie zdrowi :ok:
Tadzik Ty kryształów nie hoduj Chłopaku
Moziany Wam posyłam wielkie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro paź 16, 2013 10:07 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

no to 3mamy :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro paź 16, 2013 10:23 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

A guzik, o 6:10, jak jeszcze spałam, siknął do kuwety, i tyle z dzisiejszej wyprawy :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 16, 2013 11:01 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

PumaIM pisze:A guzik, o 6:10, jak jeszcze spałam, siknął do kuwety, i tyle z dzisiejszej wyprawy :roll:


To mała Gadzina no :lol:
jutro pobudka o 5.00
jesli chcesz to możesz zamówić budzenie u mnie :twisted: może byc nawet 4.00

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro paź 16, 2013 13:11 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

No ale pobudka tu nie ma znaczenia - przychodnia jest od 9:00, a ja nie potrafię stworowi wziąć spod ogona, tylko całego go taszczę :oops: Zresztą przy okazji chciałabym, żeby mu wetka zębiska obejrzała, bo jakoś nie daje rady z większymi kawałami mięcha.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 16, 2013 21:02 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

PumaIM pisze:/.../ a ja nie potrafię stworowi wziąć spod ogona, tylko całego go taszczę :oops: /.../

8O Nie wierzę w to co czytam. 8O Kociomoczołapanie jest naprawdę nietrudne. Jedynie trzeba zgrać się z kotem w czasie i potem zgrabnie podstawić pojemniczek. :D
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10888
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro paź 16, 2013 21:13 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

PumaIM pisze:No ale pobudka tu nie ma znaczenia - przychodnia jest od 9:00, a ja nie potrafię stworowi wziąć spod ogona, tylko całego go taszczę :oops: Zresztą przy okazji chciałabym, żeby mu wetka zębiska obejrzała, bo jakoś nie daje rady z większymi kawałami mięcha.


Czyli Kotus robi Cię w bambuko tak? :twisted:
no ale w sumie paszczora mu wetka obejrzy i zobaczycie czy cos tam się zalęgło
pewnie kamień ,moje struwitowce tak maja że często sie kamień tworzy w buziolu :roll:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw paź 17, 2013 1:28 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Hana pisze:
PumaIM pisze:/.../ a ja nie potrafię stworowi wziąć spod ogona, tylko całego go taszczę :oops: /.../

8O Nie wierzę w to co czytam. 8O Kociomoczołapanie jest naprawdę nietrudne. Jedynie trzeba zgrać się z kotem w czasie i potem zgrabnie podstawić pojemniczek. :D

Pod warunkiem, że kuwetę bez pokrywy uzna za właściwe urządzenie do sikania :roll: Bo z pokrywą to ja jednak nie zdołam tak sięgnąć, żeby się nie spłoszył, one małe są, te kuwety, a kocur solidny i wypełnia przestrzeń sobą dość dokładnie... Zgrywanie w czasie też jest problemem, bo ten konkretny kocur załatwia sprawę bardzo obficie, ale góra dwa razy na dobę, i przeważnie akcja wypada albo kiedy mnie nie ma w domu, albo śpię, albo coś w tym rodzaju. Odpadają też wszelkie żwirki specjalne, bo kocurów jest dwóch i murowane, że wlezie akurat Funio, który sika częściej.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 17, 2013 21:33 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

To prawda, dostęp musi być. Ja zdejmuję ramkę z kuwety odkrytej, i samą gołą kuwetę wysuwam na środek łazienki (Kitka może przysiąść albo ogonem w prawo, albo ogonem w lewo, a ja muszę mieć dostęp). Zachęcająco działa dosypanie niewielkiej ilości świeżego żwirku. Trzeba być wtedy przygotowanym (pojemniczek pod ręką) i na kocie 'szur szur' w kuwecie trzeba pędzić... No i jak kot zacznie, to będzie siusiał (tak mnie nauczyła Cumka ;) ). Czyli można wtedy kota za ogon nieco unieść, żeby łatwiej podstawić pojemniczek.

Kiedyś pamiętam zależało mi na kitkowym moczołapaniu (miała struwity) i kuwetę ustawiłam na noc w pokoju przy swoim łóżku, żeby na 'szur szur' obudzić się i łapać... Już nie pamiętam, czy wtedy odniosłam sukces czy nie... :)
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10888
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw paź 17, 2013 23:56 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Musiałabym kilkanaście godzin się czaić niestety... A i tak gałgan zawsze sobie wybierze porę, kiedy mnie nie ma w zasięgu szur-szur - albo jeśli słyszę, to już jest po wszystkim i trwa akcja wywalania żwirku na podłogę :roll: Trudno, przekładamy rzecz na przyszły tydzień. Jakoś w lipcu sprawniej to wyszło.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 24, 2013 9:52 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

No, to kocurzy sik jest OK, żadnych kryształków, wałeczków ani niczego takiego i pH 6,5 - czyli norma.

Natomiast w paszczy kamień i zapalenie dziąseł. Dziś się Tadzika zwampirzyło, jutro będzie wynik i się umówimy na porządki paszczowe.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 16, 2013 3:02 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Trochę się odwlekło, bo wyniki wetki nie zachwyciły - kreatynina sobie kicnęła w niewłaściwą stronę :roll: Przez parę dni się popłukało kocurasa niewielkimi kroplówkami, potem kolejny wampir i jest dobrze, nawet mocznik spadł. I w ogóle wygląda na to, że dostał kopa we właściwą stronę, sika częściej w każdym razie. Zębiska poczyściliśmy wczoraj, czyli w czwartek. Przy okazji poszły precz dwa zębce z tyłu, które się ruszały. Dostał na drogę antybiotyk dopaszczny, od dziś. Wetka zapomniała mi zalecić, a mnie dopiero z rana ruszyło, że przecież probiotyk osłonowo potrzebny, więc leciałam do apteki jak tylko ją otworzyli. No i dobrze, napasłam zwierzę w kolejności: mięchem, trilakiem, antybiotykiem i uro-petem. Chyba mnie cokolwiek znielubił... Antybiotyk po ćwiartce tabletki - wzięłam na język pyłek powstały przy przecinaniu i skręciło mnie w supeł, takie to gorzkie. No nie, nie będę przecież zwierzęcia mordować sproszkowanym paskudztwem... Wyłowiłam go po raz kolejny spod komódki, otworzyłam dziób i siup! udało się wrzucić i przytrzymać 8O Pierwszy raz w życiu udało mi się otabletkować kota 8) Kurde, na tej emeryturze co i raz wykonuję różności pierwszy raz w życiu :mrgreen:

No tylko gruby jest mocno. Usiłuję ograniczać żarcie, no bo to i białka przydużo, i kociej masy :roll: Skończyły się przegryzki w ciągu dnia - śniadanie, potem lekka przekąska wczesnym wieczorem i solidniejsza trochę kolacja późnym wieczorem. Niby trochę mniej mięcha schodzi. Tylko że póki co efektów żadnych :?
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 17, 2013 21:51 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

PumaIM pisze:No tylko gruby jest mocno . . .


Tadzinek gruby? 8O A to taki śledzik u mnie na tymczasie był
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, puszatek i 19 gości