Będzie tylko co nieco o kotach, reszta o takich jak ja idiotach !Ku przestrodze i nauce - myślę , iż kociarze mi wybaczą -"zboczenie" od tematu forum .
Wyjdzie na to, że jestem nieodpowiedzialna - ale co tam ! Byłam po prostu niedouczona !
Może komuś , kto przeczyta - moja lekcja życiowa się przyda.
Po pierwsze i najważniejsze o kotach, tym razem nie moich

:
W sobotę dostaję klatkę łapkę z jednej z krakowskich fundacji i będę łapać Burą - "Wysterylizowaną" wraz z Cudownie Poczętymi, Dwoma Młodymi.
Kciuki mają być - bo a nuż, szczęście początkującego mi dopisze.
Ciach - szast, prast : matka i dwa młode w klatce.
Młode dom mają "mieć"

, matce sterylkę obiecali ( na którą ja z kolei obiecałam , że zrobię bazarek

) - ale o tym potem- "po łapance" - jak się uda .

Uprasza się : Kciuki trzymać , nie marudzić i nie wątpić .

Teraz ... odejdźmy od kotów , wróćmy do idiotów ( znaczy się "mła"
w roli głównej ) - i wielkie w tym miejscu dzięki Ci
mój aniele stróżu
za ratunek .
Swoją drogą ja bym na Twym miejscu rzuciła tę robotę , bo to ...
No dobra do rzeczy .

Jestem ostatnio dość rozkojarzona , powiedzmy to tak : różnymi przeciwnościami losu toczącymi się na "różnych frontach" - dość niełatwymi, ale nie ma co się rozwodzić zbytnio w tym temacie.
Do rzeczy , do rzeczy...
Przyszłam ci ja wczoraj rozkojarzona do domu z zamiarem usmażenia tego i owego w rondelku .
Wlałam olej rzepakowy i nastawiłam płytę indukcyjną na poziom 8 ( 9 jest największy ) - aby wrzucić na rozgrzany tłuszcz : cukinię, bakłażany i inne takie.
Poszłam na moment do łazienki ( przynajmniej według mnie na moment - nie wiem ile to było ) wracam
O urwał nać ! O ja...

O ja pierdzielę - rondel na całej powierzchni PALI SIĘ

na wysokość i szerokość , gdzieś tak 20 cm w porywach więcej .
Do okapu , który osmalił płomień, jest zmierzyłam dokładnie 58 cm - wysokość rondla 18 ...
Ja w sytuacjach kryzysowych mam takie... zarazem spowolnienie i zarazem szybkie myślenie, trudno to wytłumaczyć.
Działam nieco automatycznie i "bezmózgowo" - ale jakoś mi ... no wiecie - szczęście mam, czy
coś, nie wiem jak to nazwać?
Taki ... inteligentny-debilizm , bez urazy dla inteligentów i debili.
Jestem ogniwem pośrednim.

Spojrzałam na zlew ( jest zaraz obok) PAMIĘTAM jak zerknęłam i pomyślałam: sterta naczyń, tu nie
da rady gasić.
CHWAŁA CI PANIE - jak się potem okazało to , że był zlew pełen to mnie uratowało, zaraz będzie dlaczego ...
Wyłączyłam płytę , biorę rondel za dłuuuugą nóżkę i hajda do łazienki.
Zauważyłam, że jak idę za szybko płomień wali na boki i wzrasta... no to wolniej idę ... żeby do
ręki od długiej rączki rondla nie doszedł łobuz i nie poparzył mnie ...
Oj trasa krótka , ale dłuugo to trwało

- wreszcie doszłam do łazienki... włożyłam toto w wannę delikatnie by się nie poparzyć !

Myślę pierdzielić wannę, ważne , że chałupa mi się nie spali !
Mam cię ... sukin ...ten tego...

wodą cię zaraz !!!
I teraz najcenniejsza lekcja życiowa :
Jęłam prysznic i luuu z daleka - w gar płonącego oleju !
O ku.źwa

!!!
Ogień, buchnął ( dobrze , że z daleka lałam, bo poszedł płomień tak prawie do sufitu i na bok z jeden metr ) - ja mu drugi raz luuu... nie wiem czemu ?
Z tej zaciekłości i niewiedzy i desperacji -
a ten skubany

jeszcze wyżej i dalej i strzela na niebiesko- blado biało , oprócz czerwono - żółtego koloru ognia.
No ... nie ma co ... ja miałam szczęście w głupocie i niewiedzy, a olej wymiękł

po trzecim lunięciu wodą - dzięki ci o aniele mój !
W końcu mimo tego, że poszło po płytkach ( dobrze, że prawdziwy kamień ) ugasiło się jakoś, wanna ani płytki
nie ma żadnych śladów nadpaleń .
Gar do wyrzucenia - cały czarny choć ze stali.
Zaczęłam grzebać w internecie ... zrobiłam wszystko nie tak - a jednak mi się jakoś udało.Tutaj film co i jak - oglądnijcie 30 sekund ( trzeba odciąć dopływ tlenu : piaskiem

, pokrywką

, kocem gaśniczym

niby w domu mam mieć ? - ale nigdy tak jak ja wodą ! ) -
pomysł z ręcznikiem na filmie genialny :http://www.youtube.com/watch?v=rGNau0Sdnvw( u mnie było identycznie jak na końcu tego filmu )
WODA do płonącego OLEJU - NIE !!!
Zapamiętam - do końca świata.
Zapamiętajcie i WY !Mnie uratował mój pełen garów do mycia zlew i odległość mnie i gara od prysznica CZYLI : odległość
"mła" NAJWIĘKSZEJ IDIOTKI ŚWIATA - pomiędzy prysznicem, garem z płonącym ŻYWIOŁEM ... I nie wiem co jeszcze.
