Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

MariaD, oczywiście! Zdjęcia różnią się dwoma jajami. :twisted:

Smil, też masz słusznego.
Fakt, gostek na stole nie wygląda najatrakcyjniej, ale przed urżnięciem jaj trzeba było chłopaka przyćpać. :wink:

Ładnie się dziś zrobiło i jakby cieplej.
Koctwo poszło w plenerek grzać się na słońcu.

Nie odrywasz jeszcze przymarzniętych włosów od poduszki rano? Twarda z Ciebie zawodniczka.

MariaD pisze:Nie odrywasz jeszcze przymarzniętych włosów od poduszki rano? Twarda z Ciebie zawodniczka.

No, co Ty? W domu to luuuz!
Jest tak izolowany, że można biegać w majtach pół godziny po włączeniu olejaka w sypialni i dwóch termowentylatorów w pokoju.
Rano to ja odrywam Puciona od mojej głowy i poduszki.
Całą trójkę znajduję rano w łóżku, chociaż Pluszon zasypia w specjalnym "Pudle na Plusza" ustawionym na regale, a Fruba się obraża, kiedy wchodzę pod kołdrę i emigruje na kanapę. :roll:

Gorzej jest na tarasie, bo tak koło 17 tyłek zaczyna przymarzać do poduch na ławeczce.
Normalny człowiek dawno temu by się zwinął do miasta i siedział w jacuzzi.
Nienormalny myśli: a niech se koty mają jeszcze trochę atrakcji i siedzi na tarasie jak bóbr w rzece popierdując z zimna :evil:

redaf pisze:

aaa, jakie cudne rude brzucho (mogę ikonkę, mogę? - :1luvu:

)

Rudego brzucha to u nas na metry. Sześcienne

Przeszukałam zapas fotek.
I znalazłam portret Boginii Pasztet w Pomidorach...

...oraz dyskusję: kto kogo zje?

Od czterech dni intensywnie łapię Inżyniera Biedronia.
Trzy razy musiałam Naprzeciwkową wzywać do płota, żeby zdiagnozowała kto siedzi w klatce.
Oczywiście był to jej Kotlet :twisted:

Co za głupia pała! Z dzikunami numer z klatką da się zrobić dwa razy: pierwszy i ostatni.
A ten recydywista mi zżera przynętę na Biedronia i spokojnie czeka, aż mamusia przyjdzie go wypuścić.
Wypożyczyłam dla niego niebieską obróżkę, żebym mogła sama decydować: na stół operacyjny, czy w krzaczory.

Kurdęż, jak nie urok to przemarsz wojsk.
U mnie spokój, ale Fundacja wetkosióstr zza miedzy poprosiła o pomoc przy opanowaniu klęski urodzaju w sąsiedniej wsi.
Pojechałam na wizję lokalną, zrobiłam foty.
Fundacja zrobiła u siebie na FB ogłoszenie.
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 356&type=1

Nie mam za dużo złudzeń, że coś z tego wyniknie.
Ale proszę, udostępniajcie!
A nuż coś, ktoś...

łudostępnione

wreszcie widzę, że ktoś poprawnie pisze "a nuż"
już mi się nóż w kieszeni otwierał automatycznie na bezmyślne dodawanie do tego widelca :evil:

a tak merytorycznie, to udostępniłam tę sąsiedzką kichę :wink:

Malk pisze:...a tak merytorycznie, to udostępniłam tę sąsiedzką kichę

No.

Ja też, ja też :kotek:

Fruba jesienna

Dobra, wezmę jedno dziecko z tego ogłoszenia na FB na tymczas.
Które?

Dwa musisz zabrać, te z koszyczka, co tak się lubią
Chyba byś nie miała serca ich rozdzielić, nie?

progect pisze:Dwa musisz zabrać, te z koszyczka, co tak się lubią
Chyba byś nie miała serca ich rozdzielić, nie?

dobrze piszesz

albo zabierz najdziksze, po tygodniu w gułagu wyjdą skruszone i oswojone jak ta lala :wink:

O taktak. Koszyczkowe piękne są. I charakterne, widać po oczach

Udostępniłam.

Redafie, a czy Popierdółka to nie jest Ostatni z Pamiętnego Wysypu Futer? Wtedy, co miałaś kocią armię na działkowisku. Było i rudo i szylkretowo i czarno, może jakiś się dobrze, przez te lata ukrywał przez Tobą:)
pozdrówki z 7 piętra od całego gromady :kotek:

sebow pisze:Redafie, a czy Popierdółka to nie jest Ostatni z Pamiętnego Wysypu Futer?
Wtedy, co miałaś kocią armię na działkowisku.
Było i rudo i szylkretowo i czarno, może jakiś się dobrze, przez te lata ukrywał przez Tobą:)

NieE, przez trzy lata to się przede mną ukrywala WyrodnaKociaMać, produkując kolejne mioty :twisted:

Popierdółka jest roczniakiem+
W sierpniu do nas przyczłapał. We wrześniu mu jaja upierdzieliłam. Znaczy, spowodowałam upierdzielenie.
Chłopak zadasza chyba teraz w stajence. Tam, gdzie mieszkał w którymśtam wątku kuń.
Trzyma się stada. Został wciągnięty na stan. Łowca będzie go też karmić w zimie.

Zamykamy dom w weekend.
Zimno już i ciemno wcześnie, ale Płastuga mi się zafafluniła.
Trza babę podleczyć przed zimą. :roll:

Żre cholera Unidox. W sobotę będzie siódma dawka.

Puć mi się zepsuł. Znaczy, oko mu się zepsuło.
Zmętniała rogówka?
Wetkosiostry nie mają oftalmoskopu.
Zatem Difadol i Tobrex 2 razy dziennie.

Ma ktoś pomysł na konsultację okulistyczną w Warszawie w przyszłym tygodniu? :twisted:

Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

Kto przegląda forum