Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Tak wygląda sukces. Nie żartuję.

Po trzech dniach i trzech nocach bardzo intensywnego leczenia oczek wyglądamy tak. I uwierzcie - jest pięknie i cudownie.
Oczka są "otwarte", pozbyliśmy się ropnych czopów, widać w tle mikrometr tęczówki.

Małe, a cieszy

A Mironek nadal smarczy i charczy. Kolejna zmiana antybiotyku. To jest taka biedna sierotka, która udaje chojraka.

Gratuluję wytrwałości i sukcesu będącego jej efektem. Trzymam kciuki!

ja w tych oczach widzę światełko w tunelu :wink:

jest szansa, że coś z nich będzie :ok:

nie coś tylko piekna mała księżniczka

Kamakolo gratulacje :ok:

Opłaciła się ogromna praca nad Lunką :ok:

W porównaniu ze zdjęciem, które wstawiałaś ostatnio na ślepaczkach, ogromna zmiana :ok:

Sonia na początku miała takie oczko jak Lunka teraz. Teraz oczko już w połowie otwarte, a czasem bardzo szeroko.
Będzie dobrze :ok:

Czy zdjęcie trochę przekłamuje, czy Luna przytyła odrobinkę?

U Suri małoocze leciutko się cofnęło. Ma teraz jedno oczko odrobinę większe od drugiego.

Obie dziewczyny w porządku, troszkę jeszcze kichają, opanowały już całe mieszkanie, robią do wspólnej kuwety :ok:

Klatka poszła już do piwnicy, na czas pracy odseparuję panny w kuchni, jeszcze nie mam pełnego zaufania do moich kotów.
Mam wrażenie że Sonia jest starsza o parę dni od Suri. Sonia wciąga wszystko jak leci, Suri jedzenie zasysa, nie umie pić mleczka z miseczki, dalej nie wie że mięsko to też jedzenie.

Za 3-4 tygodnie nie będziemy pamiętac, jak bardzo było pod górkę, a rozpieszczone do granic możliwości małe kulki będą demolować chałupę! :mrgreen:

I bardzo tego sobie życzę, i Tobie, phantasmagori, tysz!

Osobiście wolę egzemplarze niegrzeczne, niż umierające.

No fakt - Lunka przytyła, wiecznie pełny brzucholek. Pic też nie potrafi

Na razie dostaje niektóre lekarstwa "ukryte" w convie i to jej jedyne śródło napojów. Mokre i mięsko jest super, suche od starszych kotów traktuje jak kuwetę, klika razy zabierałam potforka, jak już miał się tam....załatwić :twisted:

Wieczorem je pochwaliłam, że ładnie się leczą, rano mnie obudziło furczenie nad uchem.
Obie znowu zasmarkane.

Na szczęście nie przeszkadza im to w jedzeniu i grandzeniu.
Sonia wczoraj skosztowała suchego dorosłych :wink:

Kamakolo - wielkie kciuki za oczka... :ok:

phantasmagori - nie chwalić :twisted:

dobrze, że chociaż jedzą, itd... i też kciuki :ok:

Passa już nie cierpi

, była z nami od 7 VI 2012, pozwoliliśmy jej odejść dzisiaj
Żegnaj kiciu z charakterkiem.

[i] Bardzo mi przykro

jasiulcowamama pisze:Passa już nie cierpi , była z nami od 7 VI 2012, pozwoliliśmy jej odejść dzisiaj
Żegnaj kiciu z charakterkiem.

Passa

[*]

dziękuję, że daliście jej dom...

Obrazek

bardzo mi przykro

miała bardzo dobry dom

a ponieważ nieszczęscia idą parami, również na nerki zmarł Tygrysek, taki stareńki kocurek, który u nas chwilę gościł i tez znalazł bardzo dobry dom

Przyszła do nas po odejściu naszej ukochanej koteczki, chcieliśmy kotka z gwarancją zdrowia, a w końcu zdecydowaliśmy się na Passkę z podejrzanymi naciekami w płucach, gdy już uwierzyliśmy,że nacieki to stare pozapalne zmiany, bo nic się z nimi nie działo, to podstępna niewydolność nerek dopadła koteczkę...

Tak mi przykro

Wstrętna choroba nerek
Jakoś nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak to straszna choroba .....

bardzo mi przykro

znalazła w was kochający dom
śpij spokojnie koteczko [']

Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kto przegląda forum