U nas wszystko ok, poza tym, że odrosły nam pazurki i znowu twarz i łydki Dużej są narażone na ataki Bajzlowi często ten jęzorek wystaje, wygląda zabawnie i uroczo. Wczoraj się tak wybawiliśmy reklamówką, że kocina sapała z jęzorem wywalonym jak psina jakaś, Bajzel jak widzi reklamówkę to wpada w nią z hukiem i szaleje po całym pokoju. Pozdrawiamy i idziemy sprzątać, bo jak wróci Duży to nas zamorduje, że się opierdzielamy całą sobotę A co u Was?
"Kot jest domowy na tyle, na ile mu to odpowiada."
sasinka1990j pisze:Witamy serdecznie Bajzello został z mężem w domu a ja się lenie u mamusi na wsi Zastanawiam się tylko czy da mu jeść z tą jego sklerozą...