Nasza kocia rodzinka i tymczasy,Jasinek,biedny kochany kotek

Cieszę się bardzo :dance:

Kciuki za Jasia trzymam :ok:

Jasiu chyba w coraz lepszej formie :piwa:

Trzymam kciuki bardzo mocno :ok:

Annaa pisze:Jasiu chyba w coraz lepszej formie

Trzymam kciuki bardzo mocno

Nie nie, rewelacji żadnych nie ma, nadal jest biedniusi.
Jego coś musi boleć w brzuszku, bo nie chce aby go tam dotykać, choć jak tak delikatnie go dotykam to chciałby się na plecki przekręcić tak zwanymi kołami do góry, ale nie może.

Jak go biorę po jedzeniu aby mu się odbiło to muszę go brać też delikatnie bo pomiaukuje, a że chudzinka to nawet nie ma jak wziąć, choć i tak go biorę w kocyku.

Jasinek lubi być z nami w pokoju bo jak pójdzie się załatwić do swojego pokoiku, to położy się odpocząć na dywaniku, i jak odpocznie to przychodzi z powrotem do pokoju na swoje posłanko. :1luvu:

Pamiętacie Franusię, moją byłą tymczaskę? viewtopic.php?f=46&t=123661&start=345
Zobaczcie jaka piękna z nich para

moje śliczności kochane :1luvu:

WIęcej Franusi poproszę,więcej :oops:

Podczytywałam wątek i bardzo ucieszyłam się z wieści że Jasiu jednak nie ma białaczki

Dawno takiej kociej bidy nie widziałam, ale przynajmniej to wykluczone. Teraz tylko chłopaka dobrze zdiagnozować i odpaść :ok:

kasumi pisze:Podczytywałam wątek i bardzo ucieszyłam się z wieści że Jasiu jednak nie ma białaczki
Dawno takiej kociej bidy nie widziałam, ale przynajmniej to wykluczone. Teraz tylko chłopaka dobrze zdiagnozować i odpaść

We wtorek lub środę będzie miał kolejne badania i usg.
Jak będę miała wyniki to napiszę do Pana doktora Jagielskiego na Białobrzeską.

Z odpasieniem go to może być problem.

Zaraz mu zrobię obiadek, kurczak z domieszką makaronu i rosołku, zmiksowane i do buzi.

Będziemy mocno trzymać :ok:

Jasiu na obiadek dostanie szejka mięsnego :mrgreen:

Ma chłopak szczęście :1luvu:

No to trzymam za badania :ok:

Za Jasia z całych sił :ok:

zaglądam do Jasieńka na dobranoc :1luvu:

kasia1568 pisze:zaglądam do Jasieńka na dobranoc

ja też

Dzisiaj Jasiu mnie wystraszył, całe poobiedzie spał, niedawno wstał tylko siku, potem leżał na dywaniku, jak go przyniosłam to leżał taki nieobecny na posłanku i zero reakcji, głaskałam go a on mruczał. Poszłam mu zrobić kolację, otworzyłam puszkę recovery, wzięłam trochę i resztę tego'' szejka'' z obiadu i dałam mu strzykawką do buzi. Zjadł wszystko a teraz się myje, i dobrze, bo po zrobieniu siku, jak napił się śmietanki to wszystko mu wisiało na bródce i na nóżkach, bo ukapało mu a on nie umył się.
Dzisiaj sam nic nie zjadł, nawet surowego fileta z kurczaka czy ugotowanego, nic.

Ale jeszcze się myje, może nie jest tak źle skoro tak się pucuje.

Nasza kocia rodzinka i tymczasy,Jasinek,biedny kochany kotek

Kto przegląda forum