Spilett pisze:Dzień dobry Wam dobrzy ludzie
Miałam mieć dziś rozmowę o pracę w tym nieszczęsnym call center...
Ale nie poszłam
Zanim mnie ktoś opierniczy, że nieodpowiedzialne i w ogóle, to parę spraw:
1) jakbym poszła do tej pracy, wychodziłabym z domu o 7 a wracała o 19 -co samo w sobie jest wymęczające, a w dodatku kto by się zajął Perełką w tym czasie?
2) jw, nie miałabym czasu na czytanie książek, wyszywanie, spacery z TŻ po zoo i leżenie do góry brzuchem - a ja bez tego nie potrafię funkcjonować![]()
3) mam wybór, bo wcale nie jestem w sytuacji kiedy na już teraz zaraz muszę mieć pracę - wiem, że ze swoimi zdolnościami i zainteresowaniami znajdę kiedyś dobrą pracę, w której będę potrzebna - a nie jako pionek w wielomilionowej korporacji, która poradzi sobie równie dobrze beze mnie...
4) mój kolega pracuje w tej firmie już 3 rok - po zajęciach 15 minut na jakieś jedzenie i leci do pracy i siedzi do 22... Sorry, ale to nie dla mnie, fizycznie i psychicznie.
Więc taki jest mój wybórWy kociary i kociarze na pewno rozumiecie, ale jakby ktoś nie rozumiał... to ma pecha
![]()
Jestem szczęśliwa i nie zawaham się tego użyć
rozumiem. i cieszę się, że Perełson nie będzie sam tyle czasu w mieszkaniu
