Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 11, 2013 23:14 Re: Ratuję oseska

Houston, mamy problem.
Tygrysek mało co dzisiaj zjadł, nie powiem że wcale ale wręcz symbolicznie.
Ratowałem go dwa razy śmietaną, mięcha ledwo liźnie, żółtka nawet nie chciał wieczorem.
Tak to niby łazi, baraszkuje trochę, ale bardzo dużo śpi. Obmacywanie nie wykazuje reakcji...
No nie wiem, to po tym wczorajszym specyfiku, czy co innego. Na dodatek jak się rodzina wreszcie
cała spotkała na wieczór w domu to dzielnie sekunduje w każdym kroku. Tylko ten brak apetytu :|
Żadnych tam pawików czy innych sensacji, poprostu taki zmulony i rozespany, bez przekonania...
A może po prostu jeszcze mu zalega tam w kiszkach to niepotrzebne i trzeba by pomóc popychaczem jakimś :idea: :?:
Tak mi się wydaje że miewał mniejszy brzuszek. U dołu ładny, tylko u góry jakby nie do końca. :?
Jak przeczyścić w takim razie kota ? Parafinka to wiem, ale może jeszcze coś ?
Ehh, sam nie wiem co robić. Jak tam co stanęło, to go truje i trzeba jak najszybciej się pozbyć.

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob paź 12, 2013 0:22 Re: Ratuję oseska

Spróbuj z parafinką, chodzi o to, by mu szybciej te robaczywe zaległości wywędrowały.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 12, 2013 0:24 Re: Ratuję oseska

Brygada RR zapodała Tygryskowi mleczko z butelki. Połowa rozchlapane bo Tygrynio zapomniał
jak się smoka ciągnie i tylko zlizywał z zapałem. Przynajmniej 20-parę ml zlizał. I dostał kociej energi
jakby. Odsiusiał się do kuwetki, jeszcze qpalek by się przydał.
Wydaje mi się że jeszcze trzyma w zanadrzu niespodziankę, bo niespokojny taki... :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob paź 12, 2013 0:27 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:Spróbuj z parafinką, chodzi o to, by mu szybciej te robaczywe zaległości wywędrowały.

Jak nie wydali wkrótce czegoś konkretniejszego, to tak zrobię. Jeszcze trochę z nim poobcuję
w nocy, jak nie zrobi to parafinka, tylko ile na te 620gr. z hakiem, kota... :!: :?:
Zaraz wujek G...le mi powie....

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob paź 12, 2013 0:32 Re: Ratuję oseska

No to poczekaj chwilę z tą parafinką. Niech pogania. Może coś urodzi.

Parafinka w gruncie rzeczy nie może mu zaszkodzić, bo się nie wchłania, tylko daje poślizg zawartości jelit.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 12, 2013 0:34 Re: Ratuję oseska

Dorosłemu kotu daję między 2 a 5 ml. Czyli dla maluszka to pewnie jakieś około 0,5 ml.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 12, 2013 0:44 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:Dorosłemu kotu daję między 2 a 5 ml. Czyli dla maluszka to pewnie jakieś około 0,5 ml.

Oki, tak właśnie myślę że jak się wybryka to się może udać samodzielnie. No z tego co wygoglowałem to takie dawki właśnie dla dorosłego kota jak piszesz. Jednak wydaje mi się że 0,5 to za mało na Tygrysa...
On już jest w połowie drogi do bycia "dużym kotem". Wiem po qpsztalkach, sierści, wielkości głowy, pyska, łap, długości. No po prostu sporo już potrafi w środku zmagazynować.
Wydaje mi się że 1ml to minimum, albo za mało... :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob paź 12, 2013 1:04 Re: Ratuję oseska

Sam musisz ocenić, dawno nie fociłeś maleństwa, to i wyobrażenia o nim są nieco spóźnione.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 12, 2013 3:39 Re: Ratuję oseska

Dałem mu tą parafinkę, dobry 1ml w sumie, bo zero..., tylko siku. Masowałem go intensywnie w międzyczasie z pół
godziny położonego na grzbiecie na moich nogach a on spał..., wyszczotkowałem też futerko...
Po tym wszystkim znów liznął trochę z butelki mleka, zjadł mięcha nieco, zdeserowal się odrobiną śmietany, nic nie zrobił, i zmęczony zasnął...
Stoją te miseczki z różnościami aby miał wybór, a ja pogląd..., chrupek nie rusza namoczonych..., za to karton gryzie...
Pfff..., oby coś w końcu rano/w dzień zrobił. Będzie wiadomo że wydalił co tam ewentualnie jeszcze było :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob paź 12, 2013 9:38 Re: Ratuję oseska

Dzień dobry, witam Tygrysy, jak tam?
Ja tak nieśmiało z tymi zaparciami, jest metoda.... :oops:
Daj Tygryskowi sok z buraka, taki wyciśnięty ze świeżego buraka, można pomieszać ze śmietanką. Nie zaszkodzi, a pomoże, sukces gwarantowany.
U moich zaparć nigdy nie było, ale potrzebowałam takiej porady dla innego zaparciucha i tak mi poradziła Dorota Sumińska. Poskutkowało :P :ok:
A w ogóle, to miłego tygrysiego dnia! :1luvu:
Edit: Byłam w Lidlu, przywiozłam piękne elementy architektoniczne, można z nich zbudować wszystko, od wieży Eiffla przez ziggurat w Ur i ewentualnie piramidę Cheopsa :ryk:
Pudeł za darmo do wyboru, mają już piękne podcięcia, wycięcia, łuki, no wszystko co kotu do szczęścia potrzeba :ok: Nic tylko dostawiać, kleić a ostatecznie zutylizować. Tygrysek może mieć pierwszy duuuuży drapak albo cokolwiek. Przepraszam za zaśmiecanie wątku, ale muszę pokazać to estetyczne cudo :wink:
Obrazek
Balbina okupuje i nikogo nie wpuszcza 8)
Kupa była?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19364
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob paź 12, 2013 13:41 Re: Ratuję oseska

czitka pisze:Dzień dobry, witam Tygrysy, jak tam?
Ja tak nieśmiało z tymi zaparciami, jest metoda.... :oops:
Daj Tygryskowi sok z buraka, taki wyciśnięty ze świeżego buraka, można pomieszać ze śmietanką. Nie zaszkodzi, a pomoże, sukces gwarantowany.
U moich zaparć nigdy nie było, ale potrzebowałam takiej porady dla innego zaparciucha i tak mi poradziła Dorota Sumińska. Poskutkowało :P :ok:
A w ogóle, to miłego tygrysiego dnia! :1luvu:
Edit: Byłam w Lidlu, przywiozłam piękne elementy architektoniczne, można z nich zbudować wszystko, od wieży Eiffla przez ziggurat w Ur i ewentualnie piramidę Cheopsa :ryk:
Pudeł za darmo do wyboru, mają już piękne podcięcia, wycięcia, łuki, no wszystko co kotu do szczęścia potrzeba :ok: Nic tylko dostawiać, kleić a ostatecznie zutylizować. Tygrysek może mieć pierwszy duuuuży drapak albo cokolwiek. Przepraszam za zaśmiecanie wątku, ale muszę pokazać to estetyczne cudo :wink:
Obrazek
Balbina okupuje i nikogo nie wpuszcza 8)
Kupa była?

Brawo! Piękna architektura, no i ta klima z tyłu... w sam raz na chłodniejsze dni :ok:
Też mam dostęp do takowych. Tylko nie miałem pomysłu. Właśnie przed chwilą kombinowałem
z zbudowaniem czegoś przy kaloryferze. A tu proszę :1luvu: :ryk:

Przed chwilą dorodny wzorcowy qpal. Wogóle to Tygrysek jakby odzyskał apetyt już z rana.
Demoluje właśnie pokój. Więc idę demolować razem z nim, aby straty kontrolować.
Balbina, tak trzymać, nie wpuszczaj, "wolnoć Tomku w swoim domku" :mrgreen: :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob paź 12, 2013 14:13 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Stoją te miseczki z różnościami aby miał wybór, a ja pogląd..., chrupek nie rusza namoczonych..., za to karton gryzie...


Z czasem zredukuj ten szwedzki bufet (co nie znaczy różnorodność pokarmów), raz to stawiasz, a raz tamto, inaczej kot się nauczy, że coś z wielu wybiera, i niedługo śmiertelnie się obrazi, kiedy będzie jedna miska. Tak czy owak marnuje się wtedy jedzenie i trzeba myśleć o kolejnym kocie, który to zje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 12, 2013 23:01 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:
Fart-Mini pisze:Stoją te miseczki z różnościami aby miał wybór, a ja pogląd..., chrupek nie rusza namoczonych..., za to karton gryzie...


Z czasem zredukuj ten szwedzki bufet (co nie znaczy różnorodność pokarmów), raz to stawiasz, a raz tamto, inaczej kot się nauczy, że coś z wielu wybiera, i niedługo śmiertelnie się obrazi, kiedy będzie jedna miska. Tak czy owak marnuje się wtedy jedzenie i trzeba myśleć o kolejnym kocie, który to zje.

Rzecz w tym że do michy za bardzo nie podchodzi sam. Musiałby być strasznie głodny. Ale to o wiele za długo. Tak samo jak z kuwetką trzeba go przystawiać, zachęcać, przesadzam, no może z michą nie jest najgorzej, ale dobrze jest przypomnieć, za to kuwetka jeszcze trochę dziwna, ale wsadzam, grzebiemy razem, Tygrysek grzebie sam...
I pomału coraz więcej efektów :mrgreen:
Z tymi różnymi pokarmami to tylko chcę się zorientować na co by się skusił bezwarunkowo na tym etapie rozwiju- ciągle liże, nie ugryzie z michy...
Ilości "innych" pokarmów są prawie symboliczne, więc wiele się nie marnuje. Teraz np. próbowalem zapodać mu trochę serka "kozie bobki". Oczywiście "rzadkie" wylizane a serek miękki został. I tak narazie jesteśmy skazani na mokre papkowate jedzenie. Może za parę dni...
Tymczasem kupiłem 30-parę deko kurzych łapek i gotuję z marchewką i małą pietruszką na "bazę" galaretki na jutro z mięchem. Chyba zmielę trochę wołowego i kurczaka na najdrobniejszym sitku,
wrzucę do galaretki, zagotuję i tyle, no może odrobina ryżu i odrobina masełka jak wyjdzie za chude. Ciekawe czy będzie chciał jeść takie z kawałeczkami mięsa. :roll:
Powinno wyglądać jak z puszki :wink:
Do BARF-a daleko, ale jednak trochę bliżej...
Nic mądrzejszego na tym etapie nie wymyślę dopóki nie zacznie kąsać pokarm, a nie tylko ludzi, tudzież moje nogawki spodni, po których się wspinał ciekawski jak pichciłem dzisiaj dla ludzi...
Trochę mnie na gotowce przetworzone nie stać, wątpliwej jakości. Wogóle to już nie mówię o tych z najwyższej półki. :roll:
Jakby nie chciał jeść to w blender raz dwa (jedzenie oczywiście), a trochę "sklepowego" papu jest awaryjnie :evil:
Edit.
Właściwie to prawie 2:00. Tygrysek biega nastroszony, atakuje co popadnie, a ja chcę spaaać 8O

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie paź 13, 2013 9:15 Re: Ratuję oseska

Jakby nie chciał jeść to w blender raz dwa


Nosz Panie kotecka zmiksowaniem strasyć 8O .Toć on już jest kocim miksem
wszystkich najlepszych :mrgreen: cech catus domesticus
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Nie paź 13, 2013 11:20 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Trochę mnie na gotowce przetworzone nie stać, wątpliwej jakości. W ogóle to już nie mówię o tych z najwyższej półki. :roll:


Te pokarmy ugotowane w domu zawsze będą wyżej niż najlepsze gotowce. Nie masz czego żałować.
Dorosłe koty też wolą sosy i galaretki - wysysają je, a reszta zawartości puszki czy saszetki wysycha.
Tygrys nie ma jeszcze 8 tygodni, spoko, będzie jadł i gryzł niedługo. Na razie sprawdź, czy mu już wyszły wszystkie mleczaki, one tak do 9 tygodnia rosną, po tym wiek kociaka się poznaje.
Dorastającym kociętom dzika matka nosi większe kawałki mięsa i one sobie z nich po kawałku odgryzają, ile potrafią. Spróbuj dać Tygrysowi taki kawałek - do zabawy, będzie się przy okazji uczył jeść.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości