mziel52 pisze:Fart-Mini pisze:Stoją te miseczki z różnościami aby miał wybór, a ja pogląd..., chrupek nie rusza namoczonych..., za to karton gryzie...
Z czasem zredukuj ten szwedzki bufet (co nie znaczy różnorodność pokarmów), raz to stawiasz, a raz tamto, inaczej kot się nauczy, że coś z wielu wybiera, i niedługo śmiertelnie się obrazi, kiedy będzie jedna miska. Tak czy owak marnuje się wtedy jedzenie i trzeba myśleć o kolejnym kocie, który to zje.
Rzecz w tym że do michy za bardzo nie podchodzi sam. Musiałby być strasznie głodny. Ale to o wiele za długo. Tak samo jak z kuwetką trzeba go przystawiać, zachęcać, przesadzam, no może z michą nie jest najgorzej, ale dobrze jest przypomnieć, za to kuwetka jeszcze trochę dziwna, ale wsadzam, grzebiemy razem, Tygrysek grzebie sam...
I pomału coraz więcej efektów

Z tymi różnymi pokarmami to tylko chcę się zorientować na co by się skusił bezwarunkowo na tym etapie rozwiju- ciągle liże, nie ugryzie z michy...
Ilości "innych" pokarmów są prawie symboliczne, więc wiele się nie marnuje. Teraz np. próbowalem zapodać mu trochę serka "kozie bobki". Oczywiście "rzadkie" wylizane a serek miękki został. I tak narazie jesteśmy skazani na mokre papkowate jedzenie. Może za parę dni...
Tymczasem kupiłem 30-parę deko kurzych łapek i gotuję z marchewką i małą pietruszką na "bazę" galaretki na jutro z mięchem. Chyba zmielę trochę wołowego i kurczaka na najdrobniejszym sitku,
wrzucę do galaretki, zagotuję i tyle, no może odrobina ryżu i odrobina masełka jak wyjdzie za chude. Ciekawe czy będzie chciał jeść takie z kawałeczkami mięsa.

Powinno wyglądać jak z puszki

Do BARF-a daleko, ale jednak trochę bliżej...
Nic mądrzejszego na tym etapie nie wymyślę dopóki nie zacznie kąsać pokarm, a nie tylko ludzi, tudzież moje nogawki spodni, po których się wspinał ciekawski jak pichciłem dzisiaj dla ludzi...
Trochę mnie na gotowce przetworzone nie stać, wątpliwej jakości. Wogóle to już nie mówię o tych z najwyższej półki.

Jakby nie chciał jeść to w blender raz dwa (jedzenie oczywiście), a trochę "sklepowego" papu jest awaryjnie

Edit.
Właściwie to prawie 2:00. Tygrysek biega nastroszony, atakuje co popadnie, a ja chcę spaaać
