bozena640 pisze:Witamy się sobotnio
Miziaczki dla footerek ślemy
saintpaulia pisze:Aniu, ja mam wrażenie, jakbym Ciebie i kociska Twoje znała osobiście. Zawsze lubię zaglądać tu i czytać. Zawsze liczę też na same dobre wieści.

najszczesliwsza pisze:ilgatto dziękuję!

Jakie to miłe,że zaglądacie do mnie, chociaż ja ostatnio Was zaniedbałam

.
(Tamten refleksyjny czas zakończyłam uczestniczeniem w pogrzebie taty koleżanki...bardzo bliskiej koleżanki...spotykałam Go u niej i mieliśmy ostatnio jeden wspólny temat do pogadania...............)
Przyznaję się szczerze zaglądałam, w przerwach "choroby" mojego kompiuterka, ale szukałam głównie sposobu wyleczenia ranki Mani.
Któregoś dnia zauważyłam drapiącą się Mańkę....drapiącą się to mało powiedziane...czochrającą się...i krew na Jej szyi. Okazało się, że tak sobie rozdrapała szyję a później jeszcze tę ranę rozlizywała. W te pędy do weta. Pierwsze podejrzenie...pchły. Nie byłam zadowolona ale nie zdziwiło mnie to specjalnie...z działki mogę przynieść pchełkę, chociaż odpchlam legowiska zawsze może przyjść "obcy" pchlarz i zostawić gościa. Poza tym trafił do mnie Miecio a później Tola...niby po drodze do mojego domu zostały odpchlone ale nie wiem czy w tak krótkim czasie wybiło wszystkie. Ok...może to by uczulenie na pchły...więc odpchlona u weta Mania i ja zaopatrzona w kropelki na intruzów dla pozostałego kociarstwa wróciłyśmy do domu.....Mańka czochra się dalej.....moja diagnoza:może grzybica?...wędrujemy do weta...nie grzybica....alergia pokarmowa.....steryd w zastrzyku i tableteczki, gdyby nie pomógł i próbować przez eliminację zaobserwować co uczula. A Mańka w tym czasie zostanie kocim wampirem

. Z takim zapałam lizała szyję, że właściwie lizała już krew. Przelatywałam wątki o grzybicach, uczuleniach na pchły, alergiach pokarmowych...w tym Twoje zmagania Alu z łapeczkami Gajeczki. Wyeliminowałam RC...na razie jedzą Sannabellę (niestety nie było w Kakadu bezzbożówki) ale zamówiłam już TOTW. U mnie nie ma problemu jeśli nie będzie smakowało.....mordek na działkach jest sporo i lubią dobre (czyt.droższe) suche. Ranę smaruję na wszelki wypadek Lamisilem i zakładam Mani golfik, żeby nie zlizywała. Wydaje mi się,że trochę się zagoiło. Tak jak Ty Alu chcę uniknąć podawania sterydów.
Nie pozostaje mi nic innego jak teraz obserwować i czekać. Wydaje mi się, że jak ta rana się goi to też Manię może swędzić...tak jak nas.
Życzę wszystkim miłej niedzieli
Pędzę na działkę.