Witajcie, Cioteczki
Tysiaczek nieustająco mnie zadziwia ….
Mam refluks żołądkowy, który mimo przestrzegania diety, leków i innych zaleceń lekarskich czasami mi „przypomina” o sobie w nocy … Mam wtedy m.in. przyspieszoną akcję serca.
Któregoś dnia śniło mi się, że czegoś się bałam …

Tysia obudziła mnie chodząc i
mraucząc blisko mnie, kładła się nad moją głową, potem wciskała się pod kołdrę, spod której za chwilę wychodziła, kręciła się
mraucząc i pomiaukując … jednym słowem próbowała mnie obudzić …. Przestała się ocierać dopiero wtedy gdy usiadłam na brzegu łóżka – poczułam od razu, że mam tętno koło setki ….
Kotka siedziała już na podłodze, potem położyła się obok kaloryfera. Sama zajęłam się sobą …. Tysia już się mną więcej nie interesowała, spokojnie spała do pory rannego karmienia ….
Powiecie – przypadek ? nie byłabym tego taka pewna ….
Ona wyczuła, że ze mną coś się dzieje nietypowego … i po kociemu zareagowała … wystarczyło, że mnie obudziła ….


W Kotinowie spokój, czasami Dziunia i Tośka poganiają się jak wariatki, ale większość dnia
kociste przesypiają.
Fitusiowi znowu muszę oczyścić zęby, wczoraj miał pobraną krew, a w przyszłym tygodniu (jak badania będą ok.) będzie miał zdejmowany kamień.
Byłam tez z Tysia, aby wetka obcięła jej pazurki (nawet we dwie córką nie dajemy rady). Przy okazji lekarka obejrzała dokładnie Tysiaczka i okazało się, że ona tez ma zęby do „robienia”.
Trudno się mówi, jak trzeba to trzeba.
Październik okazał się miesiącem „lekarskim” – zarówno dla mnie jak i dla moich zwierzaczków …
Oby już się skończył ….
W sobotę miałam okazję wykazać się malowaniem …. nie tylko obrazów … Razem z córką malowałyśmy litery na nagrobku mojej mamy na Powązkach, bo w ogóle już nie było ich widać.
Dobrze, że miałam tubkę czarnej farby olejnej. Poszło nam sprawnie, a efektu końcowego nie musiałyśmy się wstydzić.
Nie lubię malować wieczorem ani w nocy, a teraz dni są coraz krótsze, dlatego wzięłam się znowu za dzierganie. Wyjęłam motki, druty, szydełka i … mam zajęte ręce …
Kilka nowych fotek moich zwierzaczków








A na koniec proszę o mocne kciuki w październiku za mnie i za mój zwierzyniec
