Twister i jego rodzeństwo - głodne, wyziębione kociaki tkwiły pod maską auta. Z sześciu maluchów na szczęście wszystkie przeżyły, znalazły domy, tylko Twister, najmniejszy - czekał w schronisku a teraz w DT
Niglet - czwórka grafitowych maluchów przyniesiona jako oseski do schroniska. Trójka umarła, została Niglet, walczyła z biegunką i słabością - udało się.
Pewnego dnia w schronisku zdecydowano, by zamieszkały w jednym boksie szpitalika. Przyjaźnią się i żyć bez siebie nie mogą
Niglet - ma około 4 tygodnie, Twister jest około miesiąc starszy. Tłuką się wesoło, wdrapują po nodze ludzia (Niglet) drą się, bo chce na ręce (obydwa), jedzą, jakby jedzenie brakowało (Twister)
Maluszki są delikatne jeszcze, z uwagi na trudny immunologicznie wiek, schroniskowe dzieciństwo. Ale ogólnie - są zdrowe, odrobaczone, kuwetkują (no czasem się nie uda, bo czasu brak na bieg do kuwety jak zabawa w odległym kącie domu trwa w najlepsze - Niglet)
no i co? No i szukamy domu, najlepiej w dwupaku albo pojedynczo, do domu z młodym, skorym do zabaw kotem.
Warunkiem adopcji jest zgoda na wizytę przed- i poadopcyjną, podpisanie umowy adopcyjnej i zobowiązanie do kastracji / sterylizacji kota. Aha - Twister i Niglet mieszkają w Kaliszu.





