Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

ten filmik mnie rozczulił. :1luvu:

Milena_MK pisze:Zastanawiałam się nad uszyciem pokrowców, ale nie wiem, czy to coś da. Musiałyby być bardzo grube, bo pasurki i tak przebiją.

Uszyj! Będziesz zakładała jak goście przyjdą :ryk:

Nasze krzesła wyglądają tak:
Obrazek

Żeby nie było - to nie demonki! To Guzik, w największej fazie konfliktu z Felkiem tak sobie odreagowywał stres :roll:

Demonki ładnie drapią drapaczki ( mają trzy!). Krzesła odwieziemy do tapicera, ale to jak młode trochę podrosną bo teraz zdarzy im się w biegu coś tam poszarpać, ale nie specjalnie.

elianka pisze:
Milena_MK pisze:Zastanawiałam się nad uszyciem pokrowców, ale nie wiem, czy to coś da. Musiałyby być bardzo grube, bo pasurki i tak przebiją.

Uszyj! Będziesz zakładała jak goście przyjdą

eeee co mnie tam goście, i tak mam potargane łóżko i firankę. ja nie mam mieszkania na pokaz

Mąż własnie wraca z demonkami z drugiego szczepienia. Jesteśmy zdrowi i zaszczepieni, następna wizyta na obcinaniu jajek :ryk:

Oczywiście tradycyjnie demonki u doktora bardzo grzeczne, zaciekawione, bez płaczu ani histerii. Dostały nowe firmowe książeczki zdrowia (mamy przekleić naklejki ze starej książeczki - taki lans). Dostały też od doktora gratis cukierki- witaminki.

Trzeba mieć ten wdzięk

dzielne demonki !!!

i nie płakały? proszę, jakie odważne i dzielne:)

Demonki u weta zamieniają się w Aniołki. Nawet cukierasy dostają... :roll:

Bo to są aniołeczki :1luvu:

Dziś rano były takie słodziutkie i tak się czuliły do TŻ , że się nawet nie zezłościł jak widział rozgrzebaną ziemię z doniczki :ryk:

oj kotki potrafią człowieka ująć za serce

ja jestem w stanie wszystko wybaczyć, mój mąż tylko czasem się złości, a ja mu powtarzam "wiedziałeś, że jak się bierze kota do domu to tak może być, w końcu to Ty miałeś wcześniej koty, a nie ja"

U nas to jest tak, że na Guzika częściej się denerwowaliśmy :oops:

Demonom konsekwentnie pozwalamy na wszystko, sa rozpuszczone jak dziadowskie bicze. Nie mam pojęcia skąd to się bierze, nawet mąż ostatnio sam się zdziwił, że one go wcale nie drażnią nawet jak coś wywrócą w biegu , nachalnie domagają się pieszczot, podgryzają stopy, budzą w nocy, grzebią w tych kwiatkach...

mnie np. wkurza, jak pies coś znowu pogryzie (np. róg szafki), a kotom jestem w stanie wybaczyć wszystko i zawsze je usprawiedliwiam :roll:

Mój mąż do rozmruczanych demonków:
- Moje wy kluseczki, paróweczki! Ja Was oskubię i w głębokim tłuszczu obsmażę, goloneczki wy moje!
ja :

Demonki! One są przeurocze. I jakie dzielne u weta, no jak Perełeczka zupełnie

Jak dobrze mieć kotka :kotek:

elianka pisze:Mój mąż do rozmruczanych demonków:
- Moje wy kluseczki, paróweczki! Ja Was oskubię i w głębokim tłuszczu obsmażę, goloneczki wy moje!
ja :

Spokojnie, ja codziennie Spocka na kotlety przerabiam. Skubane kotlety - ruszają się

Wymiziaj Demonki ode mnie

I wynoskuj ode mnie - (Spock)

witamy

dzielne koteczki <3

Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Kto przegląda forum