Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie paź 06, 2013 8:47 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Aniada pisze:
Hańka pisze:Pytanie do Aniady - wystawiłam właśnie moje falenopsisy na nieogrzewaną klatkę schodową. Co z podlewaniem? Na zdrowy rozum powinnam im zmniejszyć częstotliwość, prawda? Jak długo mają być na wygnaniu?


Hania, podlewasz, gdy korzenie są całkiem srebrne. Nie wiem, z jaką częstotliwością one się będą takie stawały. Zawsze lepiej roślinę przesuszyć niż zalać. Zwłaszcza, gdy na klatce zimno. Ja zimą, gdy storczyki stały w chłodniejszym pokoju podlewałam je nawet raz na 2 miesiące. Nie da się ustalić częstotliwości bez oglądania korzeni. Jak są srebrne - podlewasz, jak zielone - NIE PODLEWASZ.
Nie mam pojęcia, jak długo powinnaś je tam trzymać. Czasami w chłodzie jest im tak dobrze, że kwitną jak zwariowane. Obserwuj, czy nic się nie dzieje.

A jak uda się je pobudzić do wytworzenia pędów kwiatowych, to w jakim momencie przenieść je do domu?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42312
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie paź 06, 2013 8:53 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Jeśli wypuści pęd kwiatowy, to ja bym nie przenosiła. A już zwłaszcza nie wtedy, gdy ma pączki, bo różnica temperatur sprawi, że je straci. Jeśli Ci wypuści pęd na tej klatce, to najwidoczniej będzie oznaczało, że mu na niej dobrze.
Aniada
 

Post » Nie paź 06, 2013 9:19 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Troszkę fotek dla Was.
Nasza jesień:

Obrazek

Miś buszujący w kwiatkach:

Obrazek

I odpoczywający w swej własnej, prywatnej szufladce:

Obrazek
Aniada
 

Post » Nie paź 06, 2013 9:29 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Aniada pisze:Jeśli wypuści pęd kwiatowy, to ja bym nie przenosiła. A już zwłaszcza nie wtedy, gdy ma pączki, bo różnica temperatur sprawi, że je straci. Jeśli Ci wypuści pęd na tej klatce, to najwidoczniej będzie oznaczało, że mu na niej dobrze.

:evil: Tego się obawiałam. Nie ciem! Na co mi kwiecie na schodach :crying: No nic, potraktujmy sprawę jak eksperyment - pojawią się pędy, wstawię do domu. I opowiem, co było dalej...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42312
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie paź 06, 2013 9:40 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Też się zastanawiam, po co Ci kwiecie na schodach.
Jak masz możliwość, to po prostu zagwarantuj mu duuuużo światła i nie ogrzewaj pod tym parapetem, a będzie super. Wystarczy.
To są szalenie łatwe i pancerne rośliny. Naprawdę.
Aniada
 

Post » Nie paź 06, 2013 9:47 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Cudowny jest, ten jesienny balkon u Ciebie Aniado :D
A Misiu komponuje się z całością idealnie :D
U mnie jeszcze pelargonie, które mają pączki i dużo kwiecia mimo bardzo zimnych nocy, podejrzewam że jeden przymrozek zakończy ich żywot ale jak na razie wyglądają pięknie.

Kupiłam kilka krzaczków hebe, które też wyglądają przepięknie ale pojęcia nie mam, co zrobić z nimi zimą, bo ponoć przeżyją zimę ale w gruncie a gruntu nie posiadam :( . Zabezpieczę je jakoś przed zmarznięciem i zobaczymy czy przeżyją do wiosny. Są prześliczne.

Wygłaskaj proszę wszystkie Mirmiłki :D :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie paź 06, 2013 10:02 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

No ja też z zaciekawieniem wielkim obserwuję, ile mi te roślinki przetrwają. Jeden wrzos niby przekwitł, ale dzieje się z nim coś dziwnego - nad przekwitniętymi kwiatami wypuszcza nowe, zielone łodygi.
Przygotowałam sobie wielki karton i ... czekam. Na razie chryzantemy szaleją, bratki pączki rozwijają, wrzos pnie się w górę i świerczek też - normalnie wiosenne szaleństwo! I pomyśleć, że jesienne rośliny balkonowe są takie tanie, a tak długo się można nimi cieszyć.
Cebulki krokusów przysypałam dodatkową warstwą ziemi, jak radziłyście. Nie bawiłam się we wsuwanie ich głębiej, by nie uszkodzić.
Mam też wrażenie, że mi ten błękitny jałowiec się rozrasta. Muszę poczekać na męża, to oceni.
Aniada
 

Post » Nie paź 06, 2013 10:46 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Ślicznie :) Chyba na przyszły rok zrobię coś ze swoimi parapetami zewnętrznymi (oprócz kociego wybiegu mam jeszcze dwa), bo balkonu niestety u mnie niet.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie paź 06, 2013 11:19 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Aniada pisze:Też się zastanawiam, po co Ci kwiecie na schodach.
Jak masz możliwość, to po prostu zagwarantuj mu duuuużo światła i nie ogrzewaj pod tym parapetem, a będzie super. Wystarczy.
To są szalenie łatwe i pancerne rośliny. Naprawdę.

Wiem, wiem, mam od lat, ale nie kwitną tak często, jak bym chciała. Pod żadnym parapetem nie grzeję, bo kaloryferów nie posiadam :lol: Grzejemy piecem i podłogą, więc ciepło jest, że tak powiem, po całości. Ale jak chciałam przestawić kwiecie na bardziej nasłoneczniony parapet - koty się nie zgodzili, zaprotestowali, znaczit - zwalili :evil: A w pokoju, w którym łaskawie im pozwalają stać, bywa gorąco, bo piec... Nic to, jak rzekł Wołodyjowski. Przeżyją lub nie.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42312
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie paź 06, 2013 15:12 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Odniosę się tu do nieco zapomnianego tematu misiowego: Miś ma smutne oczka( jak Leoś) i zapewne wymaga stałego pocieszania.
Miś (znowu: jak Leoś) wewnętrznie cierpi za miliony.
Mimo ,że skacze, biega i sporo zajada...

Miś.
Kot -tajemnica...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 06, 2013 16:02 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

kotkins pisze:Odniosę się tu do nieco zapomnianego tematu misiowego: Miś ma smutne oczka( jak Leoś) i zapewne wymaga stałego pocieszania.
Miś (znowu: jak Leoś) wewnętrznie cierpi za miliony.
Mimo ,że skacze, biega i sporo zajada...

Miś.
Kot -tajemnica...


:ryk: :ryk: :ryk:
Pięć lat go mam i - daję słowo - nie zauważyłam. :mrgreen:
Aniada
 

Post » Nie paź 06, 2013 20:00 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

On ma taką samą głębię w spojrzeniu jak Leoś:

Obrazek

Poznajesz TO spojrzenie????

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 06, 2013 20:57 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

O mammmuniu... :ryk: :ryk: Zaiste - pyszczydełko nieskalane myśleniem. I spojrzenie pod tytułem: "dzie mój rozumek??"...
Aniada
 

Post » Nie paź 06, 2013 22:03 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Koty to są wszystko stare drapieżne cwaniaki, które dzięki uprzywilejowanemu wyglądowi, wzbudzającemu u ludzi instynkty macierzyńskie, eksploatują środowisko człowieka :mrgreen:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie paź 06, 2013 22:07 Re: Mirmiłki VI - jesiennie i roślinnie... :)

Leoś cierpi za miliony!!!! :twisted:
Musi jeść (DUŻO!), spać (takoż...) obrastać futrem.
Tak więc - los jego nie jest lekki.
Jego spojrzenie o tym mówi.


To nie jest takie łatwe być kotem...a już persem to w ogóle!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Duni, MB&Ofelia i 20 gości